Tomasz Pawlak wysiał koniczynę inkarnatkę. Czy stanie się rośliną przyszłości?
Rosnące zainteresowanie poplonami spowodowane jest w głównej mierze wprowadzeniem dopłat z tytułu ekoschematów, ale nie bez znaczenia jest również pozytywne oddziaływanie na warunki glebowe.
Gleba to przecież warsztat pracy rolnika, miejsce produkcji, z którego czerpie swoje dochody. Dlatego tak ważna jest dbałość o jej strukturę, zawartość próchnicy oraz stosowanie nawożenia w odpowiednim zakresie.
Poplony chronią glebę przed wypłukiwaniem składników pokarmowych oraz wzbogacają ją w azot. Dodatkowo zielona masa okrywowa chroni grunt przed wysychaniem i utratą składników mineralnych. Zalet roślin poplonowych jest całkiem sporo, warto zatem mieć je na uwadze, planując swoje zasiewy.
Tomasz Pawlak z Fabianowa w gminie Dobrzyca w powiecie pleszewskim zainteresował się jedną z polecanych roślin poplonowych i na swoich polach uprawia koniczynę inkarnatkę.
Wysiał ją, aby skarmiać hodowane w gospodarstwie zwierzęta, jednak po jesiennym skoszeniu roślina tak dobrze przezimowała, że postanowił zostawić ją na nasiona. Uprawa z takim przeznaczeniem nie jest w Polsce popularna, w związku z tym pan Tomasz, obserwując rośliny, sam wyciąga wnioski I podejmuje decyzje.
Krwistoczerwone kwiaty przyciągają owady
Koniczyna krwistoczerwona nazywana inkarnatką pochodzi z rejonu śródziemnomorskiego i występuje w formie jednorocznej i dwuletniej.
- Jest to roślina, która wytwarza cienki i długi korzeń palowy. Łodygi są sztywne, dobrze ulistnione i owłosione, i potrafią dorastać od 40 do 80 cm wysokości. Koniczynę inkarnatkę chętnie zjadają zwierzęta, ale do pewnego momentu. Łodygi w pełni kwitnienia drewnieją i nie są wówczas tak smakowite. Rośliny skoszone w takiej fazie również bardzo słabo odrastają. W ubiegłym roku jesienią skosiłem jeden pokos, gdy rośliny były jeszcze młode, niezdrewniałe i takie bardzo ładnie odrosły, i świetnie zagęściły łan, a na tym polu wysiałem mniej nasion niż zalecana norma. Plantacja weszła w zimę wysoka na nieco ponad 10 cm, takie rośliny przezimowały bez żadnych strat i wiosną szybko "ruszyły" – mówi pan Tomasz, pokazując plantacje.
Liście inkarnatki są rozetowe, złożone z trzech listków, osadzone na długich ogonkach i tak jak łodyga pokryte włoskami. Mogą być jajowatego bądź owalnego kształtu.
Kwiatostanem inkarnatki jest stożkowato wydłużona miękka główka długości od 2 do 6 cm, którą zdobią krwistoczerwone, prawie purpurowe kwiaty. Polecana jest do uprawy jako roślina miododajna. Lubią ją owady, ponieważ dobrze nektaruje, mimo nawet znacznego zacienienia.
W dniu, kiedy jesteśmy na plantacji, dużo pszczół zbiera pyłek, na co zwraca uwagę pan Tomasz – Kwiaty inkarnatki są owadopylne i dzisiaj z racji słonecznej pogody widzimy dużą ilość pszczół.
Wymagania uprawowe koniczyny inkarnatki
Omawianą koniczynę uprawia się na gruntach ornych w mieszankach z trawami, jako poplon ozimy lub w siewie czystym. Polecanymi przedplonami są rośliny dosyć wcześnie schodzące z pola, takie jak: rzepak ozimy, żyto, jęczmień ozimy oraz mieszanki zbożowo-strączkowe, które są zbierane na zieloną masę. A jakie wymagania glebowe ma ta roślina?
- Koniczyna inkarnatka ma małe wymagania glebowe. Najlepiej rośnie i plonuje na glebach lekko kwaśnych i obojętnych przy pH w granicach 5,5 - 6,5. Uprawa udaje się na glebach lekkich, piaszczysto-gliniastych, natomiast na glebach zlewnych słabo plonuje – informuje rolnik z Fabianowa.
Gatunek ten najlepiej wysiewać w ilości 15-20 kg/ha, w rozstawie rzędów 15-20 cm i na głębokości 1-2 cm.
A jak to wyglądało u pana Tomasza?
- W poprzednim sezonie kupiłem nasiona mieszanki gorzowskiej z importu, z Niemiec. Po wysiewie okazało się, że nasiona inkarnatki w tej mieszance bardzo słabo powschodziły. A ponieważ obsiałem nimi mniejszą powierzchnię niż planowałem w momencie kupna, sporo mi ich zostało. Postanowiłem dokupić nasiona samej inkarnatki i je domieszać. Zapytałem w sklepie o dostępność, okazało się, że są, ale mogą mi sprzedać tylko cały worek 25kg. Kupiłem i skoro już miałem nasiona, postanowiłem spróbować uprawę inkarnatki również w czystym siewie - opisuje.
W czerwcu ubiegłego roku rolnik wysiał 19 kg nasion na innym polu.
- Uważam, że przy dobrej jakości nasionach, a zakupione takie były, to zdecydowanie za dużo, ponieważ rośliny powschodziły zbyt gęsto i konkurowały między sobą zamiast właściwie się rozkrzewić. Na tym polu wysiałem resztkę nasion, było to poniżej zalecanej normy i domieszałem trochę nasion seradeli, wydawałoby się, że będzie za rzadko, ale w sumie wyszło lepiej. Zauważyłem też wiosną, że rośliny zbyt późno skoszone, które nie zdołały do zimy odpowiednio odrosnąć, przezimowały nie najlepiej, mimo łagodnej zimy. Rośliny na najbardziej mokrych kawałkach, w czystym siewie i mieszance, mimo iż jesienią wyglądały nieźle, albo wyginęły, albo bardzo słabo się rozwijały. Nasiona tej koniczyny są jajowate i chyba największe z pozostałych gatunków koniczyn – informuje producent.
A jak wygląda nawożenie tej rośliny?
- W przypadku tego gatunku stosuje się bardzo oszczędne nawożenie mineralne. Ja zastosowałem 100 kg Polifoski 5 i 100 kg wapna z magnezem – dodaje.
Roślina zaliczana do małoobszarowych
Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych (COBORU) podaje, że w Krajowym Rejestrze znajduje się jedna odmiana koniczyny krwistoczerwonej o nazwie Opolska. Jej hodowcą jest Małopolska Hodowla Roślin.
Jest to odmiana jednokośna, charakteryzująca się słabą zimotrwałością.
- Koniczyna inkarnatka zaliczana jest do gatunków małoobszarowych i w przypadku zwalczania chwastów trzeba mieć świadomość, że odpowiedzialność za skuteczność działania zastosowanego środka leży po stronie użytkownika. Oznacza to, że po zastosowaniu środka i ewentualnych uszkodzeniach roślin nie ma się do kogo odwołać. Ja na swojej plantacji wykonałem zabieg zwalczający chwasty jednoliścienne. Zastanawiałem się także nad zastosowaniem środka zwalczającego chwasty dwuliścienne jednak zrezygnowałem z tego. Koniczyna wraz ze wzrostem i rozwojem zagłuszyła chwasty a teraz to już widać, że rośliny coraz bardziej potrzebują wody – twierdzi pan Tomasz Pawlak z Fabianowa.
W sprzyjających warunkach wilgotnościowych na plantacji mogą pojawiać się choroby takie jak: mączniak, fuzariozy, rdzy oraz zgnilizny młodych pędów, które występując w dużym nasileniu mogą prowadzić do ubytków roślin.
Warto wspomnieć, iż na plantacji mogą wystąpić również szkodniki oprzędzika i pędrusia koniczynowego, które należy eliminować.
Czy uprawa koniczyny inkarnatki na nasiona okaże się perspektywiczna?
Pan Tomasz prowadzi w miejscowości Fabianów gospodarstwo rolne z produkcją roślinną i zwierzęcą.
- Mając w gospodarstwie bydło opasowe, należy zadbać o bazę paszową. Zbiór tej rośliny na paszę prowadzi się w fazach od pąkowania do początku kwitnienia. Wykonuje się go pod koniec kwietnia lub do połowy maja. Plony zielonej masy wahają się od 160–250 q/ha. Roślina ta w stanie zielonym dostarcza paszy o dobrej wartości. Zastanawiałem się nad jej zakiszeniem, ale ze względu na to, że nie mam jej w mieszance, mogłaby zapleśnieć – informuje.
Producent cały czas szuka różnych informacji o zbiorze inkarnatki na nasiona. Obserwuje rośliny i ma nadzieje, że zbiór pójdzie dobrze. Przy uprawie tej koniczyny na nasiona uzyskuje się średnio plony w granicach 8 - 9 q/ha
Co będzie dalej, jakie warunki pogodowe będą do momentu zbioru, to się jeszcze okaże.
- Zbiór nasion inkarnatki wykonuje się w momencie, gdy dojrzeje połowa kwiatostanów roślin. Mam nadzieję, że uda się ją wymłócić samym kombajnem i nie trzeba będzie poprawiać w bukowniku. Boję się deszczowego tygodnia przed omłotem, kiedy rośliny będą już suche, bo wtedy nasiona skiełkują w kwiatostanach – dodaje właściciel pola z koniczyną inkarnatką.
Zmieniające się rolnictwo i zachodzące zmiany klimatyczne powodują, że wielu rolników, tak jak pan Tomasz - z wykształcenia ogrodnik i pasjonat pszczół, zajmujący się rolnictwem, szuka innowacyjnych rozwiązań, które poprawią komfort pracy, a dodatkowo wzbogacą glebę w cenne składniki.
Kończąc naszą rozmowę, zastanawiamy się, czy ta niszowa roślina, stanie się rośliną przyszłości? Czas pokaże.
Póki co pola z kwitnącą na krwistoczerwono inkarnatką wzbudzają duże zainteresowanie osób przejeżdżających przez Fabianów. Ta rozpalona do czerwoności purpurowego koloru łuna powoduje, że ludzie zatrzymują się, robią zdjęcia, słuchają zbierających pyłek pszczół i zastanawiają się, cóż to za roślina tak ukoloryzowała fabianowskie pola?
CZYTAJ TAKŻE: Odmiany rzepaku, które zdają egzamin w ostatnich latach [VIDEO]