Soja - jak szczepić nasiona?
- Jeżeli chcemy mieć tę darmową fabrykę azotu na naszym polu, nie chcemy tego pola nawozić azotem i mieć z tego tytułu oszczędności, wówczas nasiona soi muszą być bardzo dokładnie zaprawione czy też zaszczepione inokulatemm, aby te brodawki (wiążące azot - przyp.red.) mogły się rozwinąć i mogły pracować i tym samym dostarczać azot dla roślin - tłumaczył dr inż. Marcin Markowicz, rolnik, pasjonat uprawy soi podczas naszego seminarium pt. "Uprawa soi jako wzmocnienie dla bioróżnorodności, ratunek dla żyzności gleb i pozyskanie źródła cennego białka".
Kluczowe w tym wszystkim, jak podkreślał ekspert, jest to, żeby ostarczyć jak najwięcej szczepów bakteryjnych do gleby. Wszystko po to, by mogły się one rozwijać na nasionach.
- Czasami jednak występują problemy z tym zawiązywaniem - zwracał uwagę specjalista.
Wynikają one przede wszystkim z: zbyt niskiej temperatury gleby, suszy lub następującej po sobie chłodnej i wilgotnej pogody, stagnującej wody, niskiego pH, wysokiej zawartość azotanów w glebie czy właśniego z niewłaściwego zaszczepienia nasion.
Jak zatem szczepić nasiona soi?
- Jeżeli kupujemy materiał kwalifikowany, najczęściej jest on już zaszczepiony. Natomiast dużo zaleceń przychodzących do nas choćby z Austrii, pokazuje, że warto to szczepienie przeprowadzać dwukrotnie - czyli jeżeli nasiona mamy już zaszczepione, może je doszczepić drugi raz - tłumaczył dr inż. Marcin Markowicz.
Zaznaczył jednocześnie, że podczas szczepienia nasion soi należy szczególną uwagę zwrócić na klika elementów. Po pierwsze proces inokulacji powinien przebiegać przy chłodnej pogodzie, ale nie za chłodnej. Wszystko po to, żeby ten inokulat nie został przymrożony, np. podczas przechowywania czy transportu.
- Po drugie - ważne jest to, żeby podczas inokulacji (filmik pokazujący ten proces dostępny jest na portalu wiescirolnicze.pl - przyp.red.) nie uszkodzić nasion. To naprawdę istotna sprawa, ponieważ nasiona roślin strączkowych są bardzo delikatne i podatne na wszelkiego rodzaju uszkodzenia. Czasami już mikropeknięcia, które są niewidoczne gołym okiem, wpływają na zdolność kiełkowania - mówił prelegent.
Nie bez znaczenia, co również zostało zawarte w prezentacji eksperta, jest także woda, jaką się używa do inokulacji. Nie należy stosować chlorowanej z kranu. Odpowiednia będzie ta ze studni lub z deszczówki.
Aktualnie, zdaniem specjalisty, do inokulacji jest dość dużo produktów. Dzielimy je na te bezpośrednio przed siewem i te do 120 dni przed siewem. W tej pierwszej grupie znajdują się m.in. takie preparaty jak: HiStick Soy, LiquiFix, Turbosoy i Primseed N+ Soja. Natomiast w drugiej możemy zastosować np. HiCoat Soy.
- Jeśli pomylimy te produkty, jeżeli nasiona zaszczepimy produktem, który powinien być zaaplikowany bezpośrednio przed siewem, wcześniej, wówczas możemy nie uzyskać tego efektu doszczepienia - zaznaczał dr inż. Marcin Markowicz.
Do inokulacji możemy wykorzystywać podstawowe zaprawiarki bębnowe czy przenośniki, które są nabudowane w siewniku.
- Przede wszystkim należy tutaj pamiętać jednak o tym, żeby czy to zaprawiarka, czy inne urządzenie, w którym tę inokulację przeprowadzamy, pracowały na wolnych obrotach - tak, żeby te nasiona się nie obijały. Z tego wzgędu doskonały narzędziem do zaprawiania są przenośniki taśmowe, na których takie zaprawianie można przeprowadzić. Tam też te nasiona bardzo dobrze się przesuwają - bez większej ingerencji, bez większych uszkodzeń - mówił ekspert.
Słuchaj i czytaj także: