Na złodziei pszczół i miodu zakładają fotopułapki i GPS-y
Pszczelarstwo to nie tylko hodowla pszczół i produkcja miodu. To przede wszystkim element ochrony bioróżnorodności i równowagi ekosystemów. Nie ma co do tego wątpliwości Stanisław Celuch, prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Powiatu Starachowickiego „Dary z ula”, który chętnie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniami.
Pszczelarska tradycja w rodzinie pana Stanisława trwa od pokoleń. Ule i pasiekę miał dziadek, potem ojciec, teraz schedę przejął 53-letni mieszkaniec Dziurowa w gm. Brody. Zaczynał od 3-4 uli warszawskich, poszerzonych, potem były ule typu dadant (wyróżniają się jednym pomieszczeniem gniazdowym, które ułatwia utrzymanie kontroli nad rozwojem rodziny pszczelej), aktualnie ma pasiekę wędrowną – ule korpusowe wielkopolskie (to najczęściej stojaki, ale spotyka się też leżaki i konstrukcje kombinowane, podobnie jak w przypadku uli warszawskich). Inwentarz hodowcy, który zajmuje się również solarką i elektryką, liczy 42 ule (w każdym ok. 20 tys. pszczół), które wywozi na pożytki, w zależności od tego, jaki rodzaj miodu chce uzyskać. Na te potrzeby dzierżawi również w sumie ok. 3 pół i łąk oraz uprawia m.in. facelię, nostrzyk czy grykę – stojące do tej pory odłogiem ziemie służą wyłącznie pszczołom.
Czytaj także: Jak założyć pasiekę
Nie tylko miód produkują pszczoły
Ale pszczoły to nie tylko miód. Przed pszczelarstwem w Polsce stoją ogromne wyzwania, bo nie da się ukryć, że wpływa ono na ochronę bioróżnorodności. Dzięki zapylaniu pszczoły odgrywają niezastąpioną rolę w podtrzymywaniu życia roślin i zwierząt, a ich działalność ma doniosłe znacznie dla równowagi w przyrodzie.
- Chodzi głównie o zapylanie. Pszczoły przenosząc pyłek z jednego kwiatu na drugi podtrzymują bioróżnorodność roślin i zwierząt. Są nawet specjalne pszczoły murarki wykorzystywane stricte pod zapylanie - opowiada pszczelarz z wieloletnim doświadczeniem. - Dzięki intensywnej pracy pszczół otrzymujemy szereg produktów pszczelich, jak miód, propolis, pyłek pszczeli, pierzga, czy mleczko pszczele. To wszystko jest wykorzystywane w farmacji jako środki o szerokim zastosowaniu i właściwościach leczniczych. Jeśli chodzi o pozytywny wpływ na środowisko - to zapylanie zwiększa plonowanie roślin. 80 proc. procent żywności bierze swój początek w zapylaniu.
Prozdrowotnych produktów pszczelich jest jeszcze więcej, to m.in. wosk pszczeli, z którego wytwarza się np. świece. Coraz bardziej popularna jest apiterapia, czyli terapia z udziałem pszczół w specjalnie stworzonych do tego domkach.
Osobiście zbudowałem dwa takie domki, które stoją koło mojego domu, są ogólnodostępne. Samo przebywanie w nich to przyjemność, odprężenie, relaks. Pszczoły mają kojący wpływ na stres. Pozwalają odreagować po ciężkim dniu. W planach ma ustawić jeden z nich koło starachowickiego szpitala, do użytku mieszkańców i pacjentów.
Spożycie miodu wzrasta
Pszczelarstwo, podobnie jak inne dziedziny życia, idzie z duchem czasu i z postępem, ale wyzwań i zagrożeń jest całe mnóstwo. Niebezpieczne są dla pszczół zawirowania pogodowe – zmienność aury. Kwitnienie niektórych roślin jest bardzo krótkie i jeśli w tym czasie pogoda będzie niesprzyjająca, pszczoły nie będą mogły zupełnie z niego skorzystać. Silne wiatry, burze i grad niszczą delikatne kwiaty - po ich przejściu nic dla pszczół nie zostanie.
- Jest też duże zagrożenie wynikające z nieświadomości ludzi, zwykle są to duzi przedsiębiorcy, którzy stosują opryski w niewyznaczonych do tego godzinach. Powinno się pryskać po godzinie 19.00, bo wtedy pszczoła lotna wraca do ula. Wielu rolników jednak się do tego nie stosuje. Przez to są podtrucia, pszczoły padają, giną. My pomagamy rolnikom, utrzymując te pszczoły. A w zamian rolnicy nam szkodzą. By podnosić świadomość społeczną w tym zakresie, chodzimy z pogadankami do szkół, przedszkoli. Opowiadamy o pszczelarstwie już najmłodszym uczniom. Ostrzegamy, by nie dotykać pszczół, nie zabijać ich, że pszczoła z własnej woli nie użądli, że użądlenia wynikają z obrony. Uświadamiamy najmłodszych, by szanowali pszczoły.
Po takich spotkaniach jest odzew ze strony młodzieży, która garnie się do pszczelarstwa.
- Do Stowarzyszenia przystępuje dużo młodych, którzy zdają sobie sprawę, że to idzie w słusznym kierunku i należy to podtrzymywać. Jeżeli pszczoła wyginie, to w ciągu 3 lat wyginie ludzkość. Dlatego robimy szkolenia, wyjazdy integracyjne – to wszystko jest bardzo ciekawe. Jesteśmy otwarci na współpracę z różnymi organizacjami ekologicznymi i instytucjami kultury. Jako stowarzyszenie stawiamy sobie za cel propagowanie wiedzy o pszczołach – mówi pan Stanisław dodając, że obserwujemy wzmożone zainteresowanie pszczelarstwem, nawet wśród młodych ludzi. - Kiedy przejmowałem koło, było 30 osób - teraz jest 70 członków. Świadomość społeczeństwa się zwiększa, ludzie dostrzegają prozdrowotne właściwości w produktach pszczelich, jedzą coraz więcej miodu. Myślę, że nie trzeba dużo, by promować wiedzę o pszczołach, ludzie sami są tym żywo zainteresowani.
Fotopułapki i GPS-y na złodziei pszczół i miodu
By jak najlepiej zabezpieczyć pszczeli inwentarz przed ewentualnym zagrożeniem, kradzieżą, czy aktami wandalizmu, stosowane są fotopułapki i GPSy, które pomagają w przypadku ryzyka kradzieży.
- To duże udogodnienie. Dużą rolę odgrywają media społecznościowe, które są ogromnym przyczynkiem do promocji wiedzy o pszczołach, zwłaszcza wśród młodych - mówi prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Powiatu Starachowickiego „Dary z ula”, które prężnie działa na rzecz swoich członków i stara się pozyskiwać wsparcie dla pszczelarzy, za sprawą różnych refundacji, m.in. z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
W ostatnim czasie Stowarzyszenie doczekało się nawet sztandaru. 8 grudnia, w kościele pw. św. Stanisława w Dziurowie odbyła się msza święta w intencji pszczelarskiej braci ze Stowarzyszenia Pszczelarzy Powiatu Starachowickiego „Dary z Ula”. Uroczystość miała na celu uczczenie dnia św. Ambrożego, patrona pszczelarzy oraz poświęcenie nowego, pierwszego sztandaru stowarzyszenia.
Czytaj także: Liczba pszczół rośnie, ale produkcja miodu spada
- Tagi:
- pszczoły
- produkcja miodu