Ta żywność zmniejsza ryzyko raka aż o 76 proc.? Profesor ujawnia dowody naukowe
- To, co jemy, w ogromnym stopniu decyduje o naszym zdrowiu, a na co dzień niestety o tym zapominamy - tymi słowami prof. Maria Rembiałkowska rozpoczęła swoje wystąpienie, podczas konferencji ROL-EKO, która odbywała się niedawno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zaznaczała w swoim wystąpieniu, rolnictwo ekologiczne to nie tylko trend, ale przede wszystkim ściśle zdefiniowany system produkcji, oparty zresztą na solidnych podstawach prawnych (jak np. rozporządzenie parlamentu europejskiego 848/2018 czy polska ustawa z czerwca 2022 roku).
Żywność ekologiczna. Fundamenty, które leczą glebę i... człowieka
Przypomnijmy: rolnictwo ekologiczne to produkcja, która unika syntetycznych pestycydów i nawozów mineralnych. Zamiast tego rolnicy ekologiczni stosują kompost, obornik, nawozy zielone oraz naturalne minerały, jak dolomit czy kreda. Absolutnie zakazane są organizmy modyfikowane genetycznie (GMO), a w hodowli zwierząt antybiotyki stosuje się sporadycznie, "tylko gdy życie zwierzęcia jest zagrożone".
I to właśnie te metody produkcji, zdaniem naukowców, bezpośrednio przekładają się na jakość żywności, a co za tym idzie - na nasze zdrowie. Mówiła o tym wprost, podczas konferencji, profesor.
Najmocniejszym argumentem w arsenale prof. Rembiałkowskiej były dane z ogromnej metaanalizy zrealizowanej już w 2014 roku (objęła ona prawie 350 publikacji naukowych). Wyniki tego badania do dziś stanowią punkt odniesienia dla naukowców i konsumentów. Co wykazały?
Według danych w surowcach pochodzenia ekologiczne stwierdzono m.in.:
- o 20-50 proc. więcej polifenoli - czyli związków o działaniu antyrakotwórczym i przeciwzapalnym
- o 6-20 proc. więcej witaminy C, która wspiera odporność
- o 20-40 proc. więcej karotenoidów
- aż o 400 proc. mniej chemicznych pestycydów
- o 50 proc. mniej kadmu - czyli toksycznego metalu ciężkiego uszkadzającego nerki i układ krążenia
- o 30-80 proc. mniej azotanów i azotynów, które w nadmiarze mogą prowadzić do nowotworów przewodu pokarmowego
- Polifenole mają ogromne funkcje prozdrowotne, praktycznie bez nich po prostu nie moglibyśmy funkcjonować - tłumaczyła profesor.
Z kolei zagrożenia związane z chemią rolną zilustrowała poruszającym przykładem.
- Jest taka kultowa praca badawcza z Meksyku, gdzie dzieci żyjące w czystym środowisku (...) potrafiły narysować prawidłowo ludzika. Natomiast dzieci, które żyły w środowisku skażonym mocno pestycydami chemicznymi, nie potrafiły takiego rysunku zrobić - ponieważ miały zakłócony rozwój psychomotoryczny - mówiła przedstawicielka środowiska naukowego.
Żywność ekologiczna. Zdrowsze tłuszcze i mniej antybiotyków
Różnice nie kończą się na produktach roślinnych. Jak wykazała prof. Rembiałkowska, ekologiczne produkty odzwierzęce zawierają o około 50 proc. więcej prozdrowotnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych (m.in. CLA, EPA i DHA).
- Mają silne działanie prozdrowotne, czyli przeciwnowotworowe, przeciwmiażdżycowe, przeciwzapalne i hamujące również choroby Alzheimera i Parkinsona, a także ADHD, czyli plagi współczesnego świata - zaznaczała.
Jednocześnie w produktach ekologicznych jest o 300 do 400 procent mniej pozostałości syntetycznych antybiotyków.
Profesor przytoczyła alarmujące dane, według których z powodu antybiotykooporności na świecie umiera rocznie 700 tys. ludzi, a do 2050 roku ma to być główna przyczyna umieralności, wyprzedzając nawet nowotwory.
Żywność ekologiczna. Mniej chemii w przetwórstwie
Kolejną przepaścią dzielącą oba systemy jest liczba dodatków do żywności. W produkcji ekologicznej dozwolonych jest około 50 substancji pochodzenia naturalnego. Tymczasem w konwencjonalnej, według różnych liczeń, jest aż 518 podstawowych, różnych dodatków: jak konserwanty, barwniki, stabilizatory itd., choć jak mówiła profesor, inne analizy wskazują nawet na ponad 600. Wiele z nich, jak barwniki czy niektóre słodziki, ma udowodnione działanie alergizujące, a nawet potencjalnie rakotwórcze.
Rolnictwo ekologiczne i zdrowa żywność. Dane naukowe
Czy to wszystko oznacza, że regularni konsumenci żywności ekologicznej są zdrowsi? Odpowiedź brzmi tak - o ile wspomniana żywność przeważa w naszym jadłospisie. Regularność takiego jedzenia jest po prostu kluczowa.
- Regularna konsumpcja musi być rozumiana jako co najmniej 70 proc. diety. Niestety, zjedzenie jednego jabłka ekologicznego na tydzień nie rozwiązuje nam sprawy - mówiła obrazowo profesor SGGW.
Badania naukowe dowiodły ponadto, że dieta ekologiczna wiąże się z niższą zachorowalnością na szereg chorób.
U kobiet w ciąży i dzieci zaobserwowano mniejsze ryzyko stanu przedrzucawkowego, wrodzonej wady prącia u chłopców (tzw. spodziectwa), alergii skórnych czy zapalenia ucha środkowego. U dorosłych regularne spożywanie żywności ekologicznej koreluje z niższą częstotliwością występowania nadwagi i otyłości, syndromu metabolicznego, czy chorób układu krążenia i cukrzycy typu 2 (szczególnie u mężczyzn).
Prawdziwym przełomem okazała się jednak praca francuskich naukowców, którzy na grupie prawie 70 tys. osób wykazali, że dieta ekologiczna obniża ogólne ryzyko zachorowania na nowotwory aż o 25 proc. ogółem. Jeszcze większe efekty są w przypadku konkretnych chorób. W przypadku chłoniaków chodzi aż o 76 proc.
- Nowotworu piersi (...) ponad 30 proc. mniej, a chłoniaka nieziarniczego 86 proc. mniej" - cytowała wprost wyniki tych badań prof. Rembiałkowska.

Przyznawała przy tym, że wspomniane badanie spotkało się swego czasu z krytyką, jednak zaznaczała, że ostatecznie wspomniana grupa naukowców, którą sama zna zresztą osobiście, "wybroniła się ze wszystkich zarzutów".
Wnioski z wykładu były jednoznaczne: żywność ekologiczna ma korzystny - i duży - wpływ na nasze zdrowie.



























