Zamknięcie największego zakładu ubojowego w Niemczech - co dalej?
Zamknięcie uboju w największym niemieckim zakładzie może dopropwadzić do tego, że część niemieckich tuczników pojawi się również w polskich ubojniach.
Europejski rynek wieprzowiny zaczyna się, według informacji Krajowego Związku Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej POL-PIG, adaptować do warunków odmrożonej gospodarki powstałych po spadku zakażeń COVID-19. - Poprawiły się nastoje graczy rynkowych szczególnie w krajach Europy Centralnej. Na południu kontynentu nastroje są mniej optymistyczne - zaznacza KZP-PTCh.
Ceny tuczników, jak donosi Związek, pozostały bez zmian lub nieznacznie wzrosły, co jest odzwierciedleniem zrównoważonego rynku.
- Wznowiono w ograniczonym stopniu uboje w zakładzie van Rooi w Niderlandach. W rezultacie nadwyżka żywca okazała się mniejsza niż zakładano, a cena wzrosła o 1 cent. W Hiszpanii ze względu na rosnący eksport od Chin wzrost ceny był większy i wyniósł 2 centy. Cena pozostała bez zmian w Danii, Francji, Belgii i Austrii - informuje ISN - wylicza POL-PIG.
U naszego zachodniego sąsiada od początku tygodnia rynek jest zbilansowany. 17 czerwca cena VEZG pozostała na niezmienionym poziomie 1,66 €/kg (wbc) po raz czwarty z rzędu. - Jednakże zamknięcie uboju w największym niemieckim zakładzie w bijącym 20 tys. szt. dziennie stworzy nadwyżkę żywca wieprzowego na rynku lokalnym. Presja na cenę żywca może doprowadzić do spadków notowań niemieckich tuczników - twierdzi KZP-PTCh. - Nie możemy wykluczyć, że część niemieckich tuczników pojawi się również w polskich ubojniach, co będzie może skłaniać personel skupowy do obniżenia cenników - dodaje.
AKTULANE CENY ŻYWCA WIEPRZOWEGO W SKUPACH. KLIK