Wrzosówki - mięso z tych owiec jest bardzo smaczne
Polska owca pogórza z Zagrodna nad Skorą
Postanowiłam sprawdzić temat od strony praktycznej i odwiedziłam Tadeusza Sucheckiego, który mieszka w Zagrodnie koło Złotoryi na Dolnym Śląsku. Żyje tu od urodzenia, ma żonę - nauczycielkę oraz trzech synów. Gdy jadę do niego, jest połowa kwietnia i przyroda właśnie budzi się do życia. Położone nad rzeką Skorą gospodarstwo swoją atmosferą przypomina Toskanię. Na dużym podwórzu wychodzi mi na powitanie gospodarz, a zaraz za nim biegnie Kajtek – przybłęda, przyjaciel i po trochu współgospodarz. Pierwsze wspólne kroki kierujemy do owczarni, w której czekają na nas matki i jagnięta. Gdy otwieramy wrota, pierwszy wpada Kajtek, aby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Chyba robi to dość często, bo owce ignorują go wyraźnie i skupiają swój wzrok na nas. Matki zaniepokojone obcą osobą, wołają swoje maluchy, ale ciekawość tych ostatnich jest silniejsza od posłuszeństwa i już za chwilę mogę pogłaskać jednego z maluchów po jego jedwabistej wełnie. Nie chce mi się wierzyć, że najstarsze z muskularnych jagniąt ma dopiero 3 miesiące. Moje wrzosówki przy nich to oseski. Pan Tadeusz tłumaczy mi, że taka jest uroda tej rasy, czyli polskiej owcy pogórza: waga 40 kilogramów osiągana jest przez nie w 3-4 miesiące.
O dobrze wyglądającym gospodarzu na str. 3