W jego gospodarstwie: złotnicka biała i rolniczy handel detaliczny [ZDJĘCIA]
Rolniczy handel detaliczny - rolnik podlega pod weterynarię
Rolnik przekonuje, że nie miał żadnych większych trudności z uruchomieniem rolniczego handlu detalicznego. Specjałem pana Michała są kiełbasa surowa polska i szynka surowa.
- Podlegam pod weterynarię powiatową. Wiadomo, że wymogi trzeba spełnić, ale nie ma jakiś nadmiernie wygórowanych obowiązków. Wyroby daje się do badania, jest termin przydatności, trzeba zachować czystość w pomieszczeniach - wymienia producent.
Modernizacja gospodarstw rolnych: ciągnik i brona talerzowa
Rolnik dysponuje trzema zetorami. W 2015 roku skorzystał z programu Modernizacja gospodarstw rolnych i w jego ramach zakupił nowy ciągnik oraz bronę talerzową.
- Co ciekawe ciągnik ten, po skończeniu kampanii udzielania producentom rolnym dotacji, nagle był tańszy o 60 tys. zł. Widać, że dilerzy i firmy na środkach unijnych skorzystały więcej, niż sam rolnik - komentuje pan Michał.
Rolnik ubolewa, że nie posiada w swoim gospodarstwie ciągnika polskiej marki. - A poza tym chciałbym zwrócić uwagę na negatywne opinie na temat ciągników, jakimi poruszamy się na strajkach. Niektórzy chcieliby, żebyśmy użytkowali „30-tki"czy „60-tki”. Ale przecież nie wiedzą, że często takie maszyny nie spełniają nawet wymogów rejestracyjnych. Chcę przekazać wszystkim, że te ciągniki, którymi dysponują rolnicy, w 99% są wzięte na kredyt. I niestety, z uwagi na kryzys w rolnictwie, nie wszyscy spłacą te kredyty i ciągniki wrócą do dilerów albo do banku - mówi rolnik z Nowego Belęcina.
Będzie kontynuował chów świń rasy: złotnicka pstra i rolniczy handel detaliczny
Pan Michał wspomina, że początkowo, gdy przeprowadził się do rodzinnego domu żony, prowadził warsztat samochodowy. - I bardzo dobrze mi szło, ale ktoś musiał gospodarstwo przejąć po teściach i zgodziliśmy się z żoną. Nie wiem, może lepiej bym żył, gdybym poszedł do pracy? Ciężko teraz to stwierdzić. Mimo to nie żałuje pracy w rolnictwie - rozważa pan Michał. Jakie ma plany na przyszłość?
- Do 65 roku życia muszę pracować, ale zobaczymy czy będzie to hodowla trzody chlewnej czy coś innego. Na tę chwilę będę działalność kontynuować, bo nie po to otwierałem RHD, by teraz to zamykać. Najwyżej będę trzymał tyle tuczników, ile zdołam przerobić. Ewentualnie małe ilości sprzedam do skupu – mówi rolnik.
A ewentualny następca? - Mam córkę, która studiuje i pracuje. Syn w tym roku zdaje maturę i wręcz każe mu iść do pracy, bo na dziś nie jesteśmy w stanie w dwie rodziny wyżyć w tym gospodarstwie. A nie będę chłopaka blokował, bo jest zdolny, nauka łatwo mu przychodzi, robi szkołę informatyczną i pójdzie na studia w tym kierunku. Może złapie dobrą pracę i jeszcze w przyszłości rodzicom pomoże w gospodarstwie - stwierdza Michał Chwaliszewski.
Jesteście ciekawi, jak wygląda hodowla złotnickiej pstrej? Zobaczcie FILM