Trwają przy produkcji trzody
Marcin Hałabis jest młodym rolnikiem w miejscowości Góry, gm. Zakrzówek, woj. lubelskie. Gospodaruje z rodzicami na ponad 70-hektarowym gospodarstwie, w którym od pokoleń utrzymywana jest trzoda chlewna. 11 września tego roku był starostą Dożynek Prezydenckich, które odbyły się na dziedzińcu w Belwederze.
Ojciec Marcina - Sławomir z żoną Barbarą przybyli z Aleksandrówki do wsi Góry w 1990 roku, było to dwa lata po ich ślubie. Wzięli w tamtym czasie kredyt na budowę chlewni na 90 sztuk trzody. Po zmianach społeczno-politycznych w kraju został realizowany plan Balcerowicza, który mocno uderzył w kredytobiorców. Odsetki były niesamowicie wysokie. Wtedy mieli gospodarstwo bardzo małe, bo tylko 1,80 ha, ale z myślą o jego rozwoju. Nie mieli jeszcze ciągnika. Robili, co mogli, by nie wpaść w tarapaty finansowe. Handlowali na targach, zajmowali się skupem zwierząt. Wielki wysiłek, spryt, ekonomiczne działania nie pozwoliły im zaniechać swoich rolniczych pasji. Z czasem dokupili trzy hektary gruntów. Nowa chlewnia pozwoliła na wprowadzenie ułatwień i mechanizację prac. Pierwszy ciągnik w gospodarstwie, używany Ursus C-360 3P, pojawił się w 1991 roku. Do tego zakupili podstawowy sprzęt towarzyszący, co bardzo uławiało prace w polu. Po 2000 roku został zakupiony nowy ciągnik Massey Ferguson i nowoczesne maszyny. Gospodarstwo było sukcesywnie powiększane poprzez zakup gruntów we wsi, od rolników, którzy rezygnowali z pracy na niewielkim areale. Jak wiadomo, Lubelszczyzna od lat charakteryzowała się bardzo dużym rozdrobieniem gospodarstw rolnych. Obecnie gospodarstwo rodzinne Hałabisów to około 40 ha własnych i tyle samo dzierżaw. W tym roku z 24 ha rzepaku ozimego zostało zebranych około 115 ton nasion. Rzepak na razie nie został sprzedany, bo młody rolnik, pan Marcin ma nadzieję, że później będą wyższe ceny. Od kilku lat pola są obsiewane oziminami.
- Zboża ozime dają zawsze wyższe plony. Na wionę przeważnie panuje susza, zboża po wysiewie mają nierówne wschody, słabo się rozkrzewiają. Tereny są pagórkowate, gliniaste, które bardzo szybko wysychają. U nas do nawożenia stosowany jest obornik, który jeszcze bardziej wysusza ziemię, dlatego na polach siejemy oziminy - wyjaśnia pan Sławomir, ojciec Marcina.
Tej jesieni rzepak ozimy został zasiany na obszarze około 26 ha, pszenżyto 13 ha, jęczmień ozimy 13 ha, a pozostałe grunty zajmuje pszenica ozima. Nowoczesna technologia uprawy, terminowe zabiegi agrotechniczne powodują, że uzyskiwane plony upraw są bardzo wysokie. Rocznie obornik stosowany jest na obszarze około 15-17 ha.
Cała rodzina państwa Hałabisów z wielką pasją, wiedzą i zaangażowaniem podchodzi do wszystkich czynności i prac w gospodarstwie. Pan Marcin ukończył studia na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie - Katedra Hodowli Zwierząt i Doradztwa Rolniczego. Pod koniec roku zamierza obronić doktorat z zootechniki. Jego żona Edyta urodziła się na wsi, potem mieszkała w mieście Kraśniku, z zawodu jest kosmetologiem, planuje w Stróży założyć własny gabinet kosmetyczny. Ale na co dzień ma też swoje stałe zajęcia w gospodarstwie. Jest to prowadzenie spraw dokumentacyjnych, księgowo-biurowych, których przy tak prężnej działalności jest bardzo dużo.
- Prowadzimy w gospodarstwie aż jedenaście książek i rejestrów, jest to bolączka obecnych czasów, ale niestety wymagana i obowiązkowa – mówi Barbara Hałabis, mama pana Marcina.
Trzeba na bieżąco robić wszystkie rozliczenia skupów, dochodów i wydatków. Tak więc mimo ogromnego postępu mechanizacyjnego, umaszynowienia rolnictwa - dla kobiet jest mnóstwo zajęć. W gospodarstwie zarejestrowany jest rolniczy handel detaliczny - wyrób wędlin i sprzedaż bezpośrednia. Ze zbytem nie ma problemów. Pani Barbara zna wszystkie tajniki wyrobu najsmaczniejszych, swojskich wędlin. Potrafi też wypiec najlepszej jakości chleb. – W żywności jesteśmy w pełni samowystarczalni, jesteśmy tak wychowani, żeby wszystko mieć swoje – dodaje z uśmiechem. W ogrodzie przydomowym rosną dorodne warzywa i owoce, z których panie przygotowują cenne przetwory. Na podwórku jest stado kur, gęsi i perliczek, jest to ewenement, bo dzisiaj rzadko na lubelskiej wsi można spotkać stada drobiu.
Marcin Hałabis korzystał z programów: Młodego Rolnik i modernizacja gospodarstw rolnych. W 2021 roku z tych środków został zakupiony nowy kombajn zbożowy New Holland CX5080 na świadczenie usług rolniczych. Wcześniej pan Marcin zakupił ciągnik rolniczy New Holland T7.260. Ta firma oferowała korzystne warunki zakupu.
Świnie w gospodarstwie utrzymywane są od dziesiątków lat.
– Były lata korzystne, ale też było bardzo trudno, ceny skupu nie pokrywały kosztów utrzymania zwierząt. Ale nie mogliśmy się załamać i rezygnować z ich chowu. Trzeba tak organizować gospodarstwo, by były rożne źródła dochodu. My świnie lubimy, ich obrządek jest dla nas prawie rozrywką, dlatego je utrzymujemy - dodaje pan Sławomir.
Teraz do wiosny muszą się zastanowić, jak dalej rozwijać gospodarstwo. W planie jest budowa hali na przechowywanie ziarna o wymiarach 42 x 18 m. Planowany jest też remont chlewni. Kosztorys zakłada wartość 1,1 mln. zł. Przy drożejących materiałach może być więcej. W tych czasach jest duże ryzyko produkcji. Po modernizacji chlewni, przy udziale środków unijnych, przez pięć lat nie będzie można zrezygnować z chowu świń. Ale znając pasje państwa Hałabisów, to pewnie z produkcją trzody chlewnej nie będą mogli nigdy się rozstać.
Marcin Hałabis jest młodym, około trzydziestoletnim rolnikiem. Angażuje się w prace rolnicze, naukowe, ale też i społeczne. Jest delegatem gminy Zakrzówek do Lubelskiej Izby Rolniczej. Podczas tegorocznych Dożynek Prezydenckich w Warszawie był starostą dożynek. To wielkie i znaczące wyróżnienie. Ale pan Marcin na pewno na to zasługuje.
AKTULANE CENY TRZODY CHLEWNEJ W SKUPACH. KLIK