Poradzą sobie z nadprodukcją mleka
Nadprodukcja mleka to nie tylko problem rolników, ale i mleczarni. Zakłady w Gostyniu uruchomiły właśnie proszkownię, która dziennie może przetwarzać 300 tysięcy litrów mleka.
Rok 2015 jest wyjątkowym dla Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu. I to nie tylko ze względu na godny pochwały jubileusz 125 - lecia istnienia firmy, z okazji którego zakład odwiedził prezydent RP Andrzej Duda. W tym roku wybudowano i uroczyście otwarto również nową linię produkcyjną - proszkownię mleka. Choć już wcześniej zakład się tym zajmował, nie robił tego w tak dużej skali. Obecnie jest w stanie w ciągu doby przerobić 300 000 litrów mleka na proszek. - Decyzja o budowie została podjęta w 2014 r. Podpisaliśmy kontrakt z firmą Lukro ze Słowacji. Pomagała nam także firma Mlekomat. Prace budowlane bardzo sprawnie wykonała firma Łagrom Cubato. Natomiast wyparkę, czyli urządzenie do zagęszczania mleka kupiliśmy od szwajcarskiego przedsiębiorstwa Unipektin - wyjaśnia Grzegorz Grzeszkowiak, prezes Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu. Dodał, że prace posuwały się w szybkim tempie. - Jeśli powiem, że pierwsze roboty ziemne zostały rozpoczęte na początku marca tego roku, natomiast w sierpniu już była uruchomiona produkcja mleka w proszku, można stwierdzić, iż poradziliśmy sobie z tym błyskawicznie - stwierdza.
Sery dojrzewające czy mleko w proszku?
Nowa linia produkcyjna została sfinansowana ze środków własnych przedsiębiorstwa i kredytu zaciągniętego w banku. Z perspektywy rady nadzorczej spółdzielni i pracowników jej wybudowanie wydawało się najlepszym wyjściem z obecnej, krytycznej, sytuacji na rynku mleka. Surowca jest za dużo, dlatego trzeba było znaleźć rozwiązanie, w którym wydłuży się jego termin przydatności. Początkowo pojawiła się jednak myśl, by zainwestować w produkcję serów dojrzewających. Jednak ostatecznie z tego pomysłu zrezygnowano. - Uznaliśmy, że nasz rejon, jeśli chodzi o żywienie bydła, do produkcji serów długo dojrzewających, nie jest dobry. Dla tego działu przetwórstwa mleczarskiego lepsze jest, gdy krowa korzysta z użytków zielonych, jak to jest na Podlasiu. Wtedy to mleko jest inne i lepiej nadaje się do produkcji serów dojrzewających. U nas, w Wielkopolsce krowy żywione są monodietą, czyli przez cały rok tak samo, na podstawie pasz uzyskanych z pola, kukurydzy czy lucerny - zaznacza Grzegorz Grzeszkowiak. Choć mleko uzyskane od krów żywionych na zasadach monodiety nie nadaje się do wyrobu serów dojrzewających, posiada pewne korzyści. - Surowiec jest wyrównany w swoim składzie przez cały rok. Gdy produkujemy masło, nie jest tak, że w okresie letnim, gdy krowa wychodzi na łąkę jest żółte, a zimą jest białe, bo tak to bywa. Trawa posiada karoteny, co wpływa na kolor masła. U nas masło w konsystencji, kolorze i smaku jest zawsze takie same - wyjaśnia prezes.
Wydłużony termin przydatności
Ostatecznie zdecydowano się na produkcję mleka w proszku. - Do tej pory, przez wiele lat, nadwyżki mleka, które posiadamy, sprzedawaliśmy w postaci mleka zagęszczonego odtłuszczonego, wysyłanego cysternami. Było tego dość dużo - wspomina Grzegorz Grzeszkowiak. Uznano, że nie warto mleka zagęszczać i transportować ciężarówkami, gdzie okres przydatności tego produktu to 2 tygodnie oraz 14 dni, skoro można przerobić mleko w proszku, którego termin ważności jest o wiele dłuższy i wynosi 18 miesięcy. - I to niezależnie od tego, czy będzie to mleko pełne, czy odtłuszczone bądź z dodatkiem tłuszczy roślinnych. Wszystko będzie zależało od koniunktury na rynku, od tego który produkt będzie się bardziej opłacał, ten będzie się wytwarzało i sprzedawało. Istnieje tutaj możliwość elastycznego manewrowania - tłumaczy prezes Grzeszkowiak.
- Dobrze, że na ten pomysł wpadliśmy, dobrze że spółdzielnię mleczarską rozbudowujemy. Otwieramy proszkownię, która ma produkować proszek z mleka. Ten produkt ma promować firmę nie tylko w kraju, ale i za granicą. Po wprowadzeniu 1 sierpnia ubiegłego roku embarga przez Rosję, musimy te rynki szukać, np. na Dalekim Wschodzie. I stwarzać możliwości rozwoju, by móc proponować producentom surowca jak najlepszą cenę - stwierdza Andrzej Kubiak, przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu.
Mleko w proszku do Algierii bądź Meksyku
Grzegorz Grzeszkowiak dodaje, że na mleko w proszku jest duży popyt, zwłaszcza w krajach, gdzie nie hoduje się na dużą skalę krów mlecznych. - Gdy spojrzy się na mapy świata, są rejony, gdzie mieszkają ludzie, a warunków do hodowli bydła nie ma, a spożycie mleka jest. Pamiętajmy, że z mleka w proszku można wiele różnych produktów wytworzyć. Takie możliwości istnieją - mówi Grzegorz Grzeszkowiak. Dla Polski ważnym odbiorcą jest Algieria. Być może właśnie tam będzie trafiać mleko w proszku z Gostynia. - Ostatnio odbył się przetarg. My jako producent, w takich przetargach nie bierzemy udziału, lecz firmy, które spełniają rolę pośredników. Tam trzeba operować dziesiątkami tysięcy ton, by wystartować w przetargu. Dlatego swój towar sprzedajemy pośrednikom, którzy dalej przekazują go dużym firmom zachodnim i one rozdają karty na rynku światowym - wyjaśnia mechanizmy prezes SM w Gostyniu. Rynek zbytu na mleko w proszku upatruje także w Meksyku, krajach arabskich oraz innych niż Algieria, państwach Afryki Północnej. Należy mieć jednak na uwadze, że potentatami w sprzedaży w ostatnich z wymienionych państw są byli kolonialiści - Holandia i Francja i to one mają decydujący głos dotyczący eksportu towarów z Unii Europejskiej na te tereny. - Jako kraj jesteśmy zbyt mali, by rozdawać karty na rynku światowym - tłumaczy. Dlatego polski eksport, chociażby mleka w proszku, będzie uzależniony od decydentów zewnętrznych.
Zatrudnienie na niezmiennym poziomie
W związku z budową nowej linii nie są planowane kolejne zatrudnienia. - Liczbę pracowników sukcesywnie zmniejszamy, mimo iż przerób zwiększamy. W okresie, gdy pracowników było najwięcej, zatrudnialiśmy 515 osób, a zakład przerabiał 200 tys. litrów na dobę. Dziś przerabiamy 500 tys. litrów mleka na dobę, z możliwością większego przerobu, biorąc pod uwagę proszkownię, a zatrudniamy 455 pracowników - podaje dane liczbowe prezes SM w Gostyniu.