Podniesienie VAT-u na tucz nakładczy- pomoże?
Minister rolnictwa poinformował, że wystąpi do ministra finansów o przygotowanie wprowadzenia 23% podatku VAT na tucz nakładczy. Jakie mogą być efekty takiego rozwiązania?
- Często programy tuczu nakładczego są realizowane z wykorzystaniem kredytu. Jeśli po dodatkowym podatku rolnik nie będzie w stanie spłacać rat, to mamy kolejną niezadowoloną grupę producentów - komentuje Łukasz Czech, specjalista ds. Analiz Sektorowych i Rynków Rolnych w Banku BGŻ BNP Paribas.
Nie wiadomo jak duża grupa rolników obecnie prowadzi tucz kontraktowy, ponieważ nie ma oficjalnej ewidencji tego typu. Można jednak założyć, że w skali całego kraju jest kilkaset milionów kredytów wziętych na taki cel. Rolnicy decydując się na tego typu produkcję, podpisują długoterminowe umowy, gwarantujące daną cenę i stabilność dochodu.
ZOBACZ TAKŻE: Soki z wyższym VAT-em
- Załóżmy, że pewna ubojnia podpisywałaby na kontraktach cenę w wysokości 4,50 zł brutto. Po wejściu ustawy w życie podatek VAT z 8% nagle powędrowałby na 23%, a umowy z daną ceną obowiązywać będą dalej. W związku jednak z tym, że w cenie jest więcej podatku, który nie jest zyskiem dla rolnika - to wartość netto sprzedanego kilograma żywca spada z 4,17 zł na 3,65 zł, co nie zapewnia opłacalności produkcji.
Interpretacja nowych przepisów może być kluczowa podczas ich wprowadzania.
- Wyobraźmy sobie, że ustawa nie będzie w dostatecznym stopniu dla Urzędu Skarbowego zaznaczać, czym charakteryzuje się tucz nakładczy, albo do jakiego sektora jest skierowany. Stracić na tym mogę inne, dobrze funkcjonujące branże - tłumaczy specjalista.
Taka sytuacja może nieść za sobą dramatyczne efekty dla wielu.
- Ciężko powiedzieć jak mógłby być wyodrębniony tucz nakładczy. Jak miałoby to być sprawdzane. Często jest tak, że ubojnia z którą rolnik ma podpisany kontrakt ma odrębną spółkę do sprzedawania paszy i sprzedawania prosiąt, czy transportu. W takiej sytuacji są trzy odrębne podmioty, więc bardzo trudno jest zweryfikować, czy jest to faktycznie tucz nakładczy z punktu widzenia prawnego - podkreśla Łukasz Czech.
Obecny kryzys jeszcze bardziej uwyraźnił to, że polscy producenci mają problem z konkurencyjnością wobec mięsa importowanego.
- Nakładanie dodatkowego podatku na produkcję jeszcze bardziej ograniczyłoby konkurencyjność. Ubojnie mogą być jeszcze bardziej nastawione na to, żeby importować mięso z zagranicy w wyniku dodatkowych obciążeń podatkowych sektora – dodaje Łukasz Czech.
ZOBACZ TAKŻE: ASF coraz bliżej woj. łódzkiego!
- Obecna sytuacja jest problematyczna i jak na sektor rolny wyjątkowo złożona - podsumowuje Łukasz Czech.