Stanisław Barnaś. Kto ma owce, ten ma, co chce
Poza ilością, liczy się jak zwykle jakość. Kondycja zwierząt, dobra, treściwa pasza, właściwy dobór ras, a gdy klientowi można jeszcze pochwalić się tytułami najlepszego hodowcy czempionów, to oscypki schodzą jak świeże bułeczki. A Stanisław Barnaś ma na swoim koncie wiele wystawienniczych sukcesów. Oscypek z Czerwiennego to finalista Małopolskiego Festiwalu Smaku w kategorii „Tradycyjne specjały”. Na tegorocznej Krajowej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Poznaniu owce pana Stanisława zdobyły tytuł czempiona (w kategorii: cakiel podhalański) i wiceczempiona (w kategorii: polska owca górska biała). Udział w VI Podhalańskiej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Ludźmierzu przyniósł bacy Barnasiowi kolejny tytuł najlepszego hodowcy owiec, puchary i nagrodę ufundowaną przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zwycięstwa w wystawach to powód do satysfakcji, ale też imprezy te są doskonałą okazją do nawiązywania kontaktów z innymi hodowcami i wymiany zwierząt, by uzyskiwać jak najlepsze geny, niezbędne do hodowli.
- Do niedawna dobrze można było zarobić także na eksporcie jagniąt do Włoch, gdzie jagnięcina jest świątecznym przysmakiem. W tym roku sytuacja jednak diametralnie się zmieniła. W cieszącej się największym popytem u Włochów kategorii wagowej – od 10 do 14 kg – zwierząt było mało, a pojawiło się też blokowanie transportów przez ekologów – żali się Stanisław Barnaś.