Powstała nowoczesna chlewnia
Chlewnia przystosowana jest do utrzymania 350 loch w cyklu półotwartym, od których udaje się pozyskać w jednym miocie od 10 do 18 prosiąt. - Najlepiej, gdyby loszki dawały 14 - 15 młodych. Wówczas rodzą się silne i większe prosięta, a przy tym istnieje pewność ich wykarmienia. Potencjał genetyczny naszych zwierząt już na to pozwala - zapewnia Dariusz Kubasik. Hodowcy zakładają, że rocznie uda im się wyprodukować 4 tysiące loszek i tysiąc knurków hodowlanych.
- Każda sztuka, która jest wprowadzona na rynek jako materiał hodowlany podlega szczegółowej ocenie. Mierzone są m.in. przyrost masy ciała, mięsność, wielkość oka polędwicy czy grubość słoniny. Z tych parametrów wyliczany jest indeks oceny przeżyciowej – wyjaśnia Paweł Wierzba.
Sztuki posiadające niskie parametry i nie nadające się do dalszej reprodukcji trafiają do tuczu.
Wyhodowanie trzody chlewnej o najwyższym statusie zdrowotnym SPF to dopiero połowa osiągniętego celu.
Dużo zależy od rolników, którzy zdecydują się zakupić taki materiał i efektywnie go wykorzystać. Jest o co się starać. Zdrowe i o dobrych parametrach zwierzę to chociażby mniejsze koszty leczenia czy zużycia paszy, które stanowią znaczną część kosztów produkcji. Aby zachować w dobrej formie młode loszki i knurki, odpowiednio trzeba przygotować własną chlewnię.
- Przy zasiedlaniu budynku wprowadzamy razem ze zwierzęciem program kwarantanny: ochrony i aklimatyzacji, który opracował lekarz weterynarii Piotr Mańka. Jeśli system profilaktyki, szczepień i wszelkich zabezpieczeń będzie stosowany, jesteśmy pewni sukcesu. Największą rolę odgrywa świadomość kupującego - zaznacza Paweł Wierzba.
Pierwsze partie świń o statusie SPF zostały sprzedane i w nowych chlewniach radzą sobie bardzo dobrze. – Nie otrzymaliśmy od klientów żadnych negatywnych informacji – zapewnia Dariusz Kubasik.