Powstała nowoczesna chlewnia
Prosięta otoczone były całodobową opieką. - Karmiliśmy je preparatami mlekozastępczymi co godzinę. Przeprowadzaliśmy częste diagnostyki jednostek chorobowych. Nasi pracownicy wykonali mnóstwo czasochłonnej pracy i udało się - wyjaśnia Dariusz Kubasik. Uzyskano pozytywny efekt, choć nie wszyscy w to wierzyli.
Tym bardziej, że na tak wczesne odsadzenie i karmienie z butelki na taką skalę w Polsce zdecydowano się po raz pierwszy.
Jak przekonuje Dariusz Kubasik, biorąc pod uwagę, że w tradycyjnych chlewniach, gdzie prosięta są przy matkach, umieralność oscyluje w granicach 10%, zakładano, że w tej metodzie może ona osiągnąć nawet poziom 50%. Jednak upadki były pojedyńcze. Przyczyniły się do tego całodobowa i profesjonalna opieka oraz szczegółowy monitoring.
- Sukces został osiągnięty dzięki naszemu lekarzowi weterynarii - Piotrowi Mańce, który opracował i monitorował cały proces przygotowywania zdrowych zwierząt do nowej chlewni - tłumaczy Paweł Wierzba, członek zarządu Ośrodka Hodowli Zarodowej "Garzyn" Sp. z o.o.
Dalszym etapem był transport świń do chlewni w Osięcinach, gdzie pozyskano kolejne pokolenie zdrowych zwierząt. Z Osięcin po serii badań zwierzęta trafiały już do chlewni w Brylewie. Obecnie rośnie piąte pokolenie ze stada matecznego uzyskanego przez Ośrodek z Garzyna.