Czworaczki przyszły na świat w Grębowie
- Na razie mówię na nie „Moje Misiaczki”, bo jeszcze nie nadaliśmy im imion. To było wielkie zaskoczenie i wielkie szczęście - mówi o czworaczkach, które przyszły na świat w Grębowie (powiat krotoszyński) - Iwona Plucińska.
Cud narodzin pojawił się w gospodarstwie państwa Plucińskich 12 listopada, niemal równo po dziewięciu miesiącach ciąży. Nad ranem ciężarna matka zaczęła dawać sygnały, że zbliża się rozwiązanie. - Byliśmy przygotowani i sąsiedzi pomagali w odebraniu porodu, bo potrzeba do tego sporo siły - mówi Iwona Plucińska. I dodaje, że najpierw na świat przyszła dwójka „maleństw”. - Gdy je karmiliśmy i odpoczywały, to mąż sam wyciągnął dwa kolejne. Byliśmy w szoku – opowiada.
Mowa oczywiście o czworaczkach, które urodziła jałówka. Mimo wszystko taki przypadek to rzadkość u bydła. W rejonie powiatu krotoszyńskiego, gdzie krów jest więcej niż w całym województwie śląskim, podobne przypadki miały miejsce dopiero cztery razy. Najstarsi rolnicy pamiętają, że raz urodziło się w jednej ciąży aż pięć cielaczków, choć potwierdzenia na takie zdarzenie trudno się doszukać.
- Mieliśmy już w przeszłości przypadek ciąży bliźniaczej, ale czworaczków się nikt nie spodziewał. Mąż przypuszczał, że to może być ciąża podwójna, ale nikt się nie spodziewał, że nasza Krasula urodzi za jedną ciążą aż czwórkę potomstwa - mówi pani Iwona.
Rzeczywiście w jednym miocie Krasula urodziła jałówkę i trzy byczki. Mimo mnogiej ciąży, cielaki są dość duże. - To dopiero drugie wycielenie naszej krowy, ale za pierwszym razem urodziła tylko jednego cielaka - zaznacza właścicielka gospodarstwa.
Tata czworaczków z Grębowa to buhaj rasy mleczno-mięsnej Montbéliarde. Jego nasienie pobrano z Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt w Poznaniu z siedzibą w Tulcach, oddział w Ostrowie Wlkp. - Ojciec ma na imię „Toronto”, ale równie trafne byłoby w tym przypadku imię „Tornado” - śmieje się pani Iwona. I dodaje, że nie wie jeszcze, co zrobi z czterema nowymi członkami stada. - Najpierw muszą trochę podrosnąć i nabrać siły. Są tak wyjątkowe, że najpewniej zostaną z nami - podsumowuje.