Czas wykotów - owieczki w Brylewie [ZDJĘCIA]
- 1/13
- następne zdjęcie
230 zdrowych jagniąt urodziło się od października do dzisiaj w owczarni w Brylewie (Wielkopolska). Gdy młode przychodziły na świat ważyły zalewie 2 kg, a po kilku minutach były na tyle silne, by wstać i napić się.
Po owczarni należącej do Ośrodka Hodowli Zarodowej w Garzynie oprowadzali mnie zootechnik Tadeusz Stawiński oraz Marian Walkowiak, pracownik z 20-letnim doświadczeniem. W chwili, gdy przybyłam na fermę trwał wypas. - Pokarm, czyli słomę, paszę treściwą podajemy im raz dziennie i do tego siano do woli - tłumaczy Tadeusz Stawiński.
Wykoty w owczarni w Brylewie trwają od października do połowy grudnia. Najwięcej matek rodziło w październiku. - Zdarzało się, że dziennie mieliśmy nawet 10 porodów - mówi Tadeusz Stawiński. Na szczęście maciorki radzą sobie same, jednak w przypadku komplikacji pracownicy fermy musza interweniować. Choć matki z młodymi przebywają w grupach liczących około 25 sztuk, dana owca jest w stanie rozpoznać swojego młodego i nie dopuszczać innych do np. pokarmu. Można to zaobserwować dzięki temu, że każda matka i urodzone przez nią jagnię są oznaczone tym samym numerem. Da się zauważyć silne przywiązanie matki do swojego młodego. W niektórych przypadkach może to powodować problemy.
- Różne są przypadki losowe i gdy maciorka przy porodzie zdechnie, inne owce nie chcą przyjąć jej młodego. I trzeba wtedy ręcznie odpajać. Wiąże sie to z ogromną pracą. Jest to trudne, bo nie ma skąd siary pobrać - wyjaśnia Tadeusz Stawiński.
Owce są pogrupowane, bo dzięki temu łatwiej jest obserwować wszystkie sztuki i wyłapać choroby, np. zapalenie wymienia czy problemy pokarmowe.
Do tej pory w owczarni w Brylewie miało miejsce 216 wykotów, a urodziło się 230 młodych. Na jedną matkę przypada więc statystycznie 1,5 jagnięcia. Warto podkreślić, że jedna z matek urodziła zdrowe trojaczki. Nie zdarza się to często.
- W tym roku większych problemów zdrowotnych w okresie okołoporodowym nie mieliśmy. Zdarzało się, że wypadały matkom macice przy porodzie, ale przyjeżdżał lekarz weterynarii, zaszywał i wszystko kończyło się szczęśliwie - mówi zootechnik.
Młodym po urodzeniu nie są podawane żadne środki farmakologiczne, chyba że hodowcy zauważą biegunkę. Wówczas podaje się im preparaty przeciwbiegunkowe. - Rzadko się to zdarza. Ale stan zdrowotny zależy od pasienia. Trzeba uważać, aby nie podać im przypadkiem zepsutej paszy - przestrzega Tadeusz Stawiński.
Do końca roku wszystkie młode będą w Brylewie. Na przełom roku zaplanowano selekcję, według której jagnięta zostaną pogrupowane. Część z nich pozostanie na miejscu, inne zostaną sprzedane do hodowli, a jeszcze kolejne trafią do ubojni.
Film z owczarni w Brylewie już wkrótce!
- 1/13
- następne zdjęcie