Najlepsze krowy dają 10 tys. litrów mleka rocznie
W 2000 roku wybudował nowoczesną oborę na 50 sztuk bydła.
- Wziąłem 100 tys. zł kredytu, który udało się szybko spłacić. Wiele niefachowych prac wykonałem sam lub z pomocą rodziny. Do fundamentów, stropów i elektryki nie trzeba było wynajmować fachowca. Po drewno jechałem do odległego Biłgoraja, chociaż w pobliskim Zaklikowie można było w tartaku je kupić, tyle tylko, że dwa razy drożej. Kamień na fundamenty przywoziłem ciągnikiem z Łysakowa. Przy wszystkim chciałem jak najwięcej zaoszczędzić, by pieniądze przeznaczyć na maszyny – mówi pan Józef.
Dla ponad 40 sztuk bydła potrzeba odpowiedniej ilości paszy, dlatego co roku w strukturze upraw w gospodarstwie jest 7 ha kukurydzy na kiszonkę, 8 ha traw polowych na sianokiszonkę oraz 7 ha zbóż jarych, głównie jęczmienia. Uprawiany jęczmień służy za karmę dla bydła, po dodaniu koncentratów sojowych czy rzepakowych. Dziennie dla całego stada potrzeba 1600-1800 kg karmy, zmiksowanej kiszonki ze słomą zbóż jarych. Zadawanie pasz ułatwia zakupiony przed 15 laty nowy wóz paszowy za kwotę 67 tysięcy zł. W gospodarstwie są obecnie 4 ciągniki. 3 z nich pracują codziennie nawet zimą przy zadawaniu pasz. Jest ciągnik przeznaczony tylko do podawania bel z sianokiszonką. Tej jesieni rolnik zgromadził ponad 300 ton kiszonki z kukurydzy, do tego zakupił 70 ton wysłodków buraczanych. Paszy ma więc pod dostatkiem.
O opłaclności produkcji mleka na str. 4