Nie są rolnikami, a mają tysiące hektarów. Prawdziwe latyfundia w Polsce

O tym, że prawie pół miliarda złotych polski Kościół ma w nieruchomościach ujawniają dziennikarze Wirtualnej Polski. Są to luksusowe hotele, kamienice, mieszkania, ale i działki rolne.
Koścół i majątek o wartości setek milionów złotych
Z analiz dziennikarzy WP wynika, że polskie diecezje dysponują majątkiem o wartości co najmniej 495 milionów złotych.
"Nie twierdzimy, że to pełna lista majątku diecezji - nie mamy odpowiednich narzędzi, by stworzyć takie zestawienie. Ale z całą odpowiedzialnością możemy powiedzieć: polskie diecezje nie mają mniej, niż pokazujemy - stwierdzają dziennikarze WP.
Łącznie doszukali się 3500 hektarów ziemi, które należą do polskich diecezji, a rozrzucone są po całej Polsce. Ich wartość szacowana jest na 250 milionów złotych. Są to, jak wskazuje WP, grunty orne, łąki, pastwiska czy nieużytki. Działki wykorzystywane rolniczo, ale również te, które mogą stać się w przyszłości - inwestycyjnymi.
W jaki sposób Kościół nabył te ziemie? Poprzez decyzje Komisji Majątkowej, zakupy czy darowizny, ale także zamiany - m.in. z udziałem państwa lub gmin.
Ile hektarów posiada Archidiecezja Gnieźnieńska?
Jeden z najbardziej znanych majątków rolnych w rękach księży to gospodarstwo rolne Archidiecezji Gnieźnieńskiej, które odwiedziliśmy w ubiegłym roku. Tam udało nam się porozmawiać z zarządcą farmy Ryszardem Góralczykiem. Mówił nam wówczas, że jego bezpośrednimi przełożonymi są księża - pracownicy Archidiecezji Gnieźnieńskiej.
- Naszym naczelnym wodzem jest natomiast prymas Polski - zaznaczył zarządca gospodarstwa.
Gospodarstwo to mogło poszczycić się nowoczesnym sprzętem. Jeszcze w ubiegłym roku na 200 ha uprawiano tam tylko buraki cukrowe. Na polach Archidiecezji Gnieźnieńskiej rosły także kukurydza, pszenica i rzepaki. Zobaczcie relację z tego spotkania:
Księża wydzierżawili ziemię. Miejscowi rolnicy zaskoczeni
W ostatnim czasie, jak wskazuje portal Moje Gniezno, Archidiecezja Gnieźnieńska wydzierżawiła 1500 ha prywatnym podmiotom. Transakcja miała odbyć się w ciszy, bez konsultacji z lokalną społecznością, co wywołało niezadowolenie miejscowych rolników.
Gospodarze, którzy posiadają pola w sąsiedztwie z gruntami należącymi do Archidiecezji mieli nadzieję, że będą mogli również przystąpić do przetargu o dzierżawę. O sprawie dowiedzieli się jednak dopiero po fakcie.