KIPDiP: Konsumenci we Francji chcą jaj klatkowych
Konsumenci borykający się z poważnym kryzysem kosztów utrzymania podejmują bardziej przemyślane decyzje zakupowe, wybierając jaja z numerem „3”. Takie wnioski wynikają z najnowszych analiz prowadzonych przez francuską branżową organizację CNPO, o których informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Według badań zmianę zachowań klientów francuskich sklepów dodatkowo potwierdza pogorszenie sprzedaży jaj pochodzących z produkcji ekologicznej. W pierwszych trzech kwartałach 2023 roku sprzedaż droższych jaj ekologicznych spadła o 7% w porównaniu do roku 2022.
Paradoks na rynku
- Obecnie na francuskim rynku mamy do czynienia z oczywistym paradoksem. W ostatnich kilku latach rynek jaj we Francji był pod wpływem silnego trendu odchodzenia od chowu klatkowego, w dużej mierze z powodu nacisków wywieranych na poprawę dobrostanu przez organizacje pozarządowe. Jednocześnie powołując się na badania konsumenckie wskazywano, że klienci we Francji oczekują zmian i chcą w większości kupować jaja pochodzące z innych systemów chowu niż klatkowy. Duzi detaliści odpowiedzieli deklaracjami, że do 2025 roku będą sprzedawać wyłącznie jaja alternatywne. Producenci jaj we Francji podjęli wyzwanie inwestowania w rozbudowę ferm w innych systemach ponosząc ogromne nakłady finansowe. W efekcie, w 2022 roku zredukowano produkcję jaj klatkowych do około 30 proc. udziału w rynku. Jednak sytuacja diametralnie zaczęła się zmieniać w zderzeniu z pogorszeniem sytuacji gospodarczej. Wcześniejsze deklaracje konsumentów okazują się nie być zbieżne z rzeczywistymi decyzjami. Jaja klatkowe zaczęły ponownie zyskiwać udział w rynku, na niekorzyść droższych jaj alternatywnych. Sieci handlowe zwiększyły zamówienia na jaja klatkowe. Według organizacji CNPO popyt na jaja klatkowe wzrósł tak gwałtownie, że pojawiają się trudności z utrzymaniem płynności dostaw - analizuje KIPDiP.
Bez chowu klatkowego nie da się zaspokoić potrzeb rynku
Polskie środowisko drobiarskie zwraca uwagę, że sytuacja we Francji potwierdza założenia producentów jaj mówiące, że bez chowu klatkowego nie da się zaspokoić potrzeb rynku. Wyniki sprzedaży jaj dowodzą, że przymusowej zmiany struktury chowu nie akceptują także konsumenci.
- Oczekujemy, że managerowie odpowiedzialni za handel marketowy w naszym kraju - podobnie jak ich koledzy w innych krajach europejskich - zrozumieją, że nie da się arbitralną decyzją o wycofaniu ze sprzedaży jaj klatkowych zmienić wyborów zakupowych konsumentów. Pandemia COVID-19, okres zwiększonej presji inflacyjnej oraz wyniki sprzedaży jaj powinny skłonić sieci handlowe do zrewidowania swoich decyzji, które wydają się być podjęte zbyt pochopnie i emocjonalnie - twierdzi Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
- Z jednej strony badania zlecane przez organizacje ekologiczne dowodzą, że niemal wszyscy konsumenci chcą jaj klatkowych. Z drugiej jednak strony ogromna większość z nich kupuje właśnie klatkowe jaja co oznacza, że cena pełni kluczową rolę. Popularność jaj przystępniejszych cenowo może się istotnie zwiększać zwłaszcza w okresie spowolnienia gospodarczego. Ocenia się, że konsumenci mogą podejmować bardziej przemyślane decyzje zakupowe i ostrożniej wydawać pieniądze - dowodzi przedstawicielka Izby.
- Ważne jest, aby dbając o idee wyznawane przez grupę obywateli UE nie narzucać ich sposobu myślenia pozostałej części społeczeństw krajów składających się na Wspólnotę. Istotne wydaje się zatem, aby w dłuższej perspektywie o losie inicjatyw dobrostanowych zdecydowała nie Komisja Europejska lub inne instytucje unijne pod naciskiem organizacji pozarządowych, ale zdecydowali sami obywatele UE swoimi decyzjami w sklepach -tłumaczy podsumowuje Katarzyna Gawrońska z KIPDiP.