Jak dbać o rozsadę? Kluczowe dla pomidorów czy papryki są te podstawowe zabiegi

Przygotowanie rozsady zaczynamy od wysiania nasion. Robi się to mniej więcej od końca stycznia do końca marca. Konkretny termin trzeba dopasować do rodzaju rośliny oraz do warunków, jaki jesteśmy w stanie zapewnić siewkom (dostęp do światła, odpowiednio wysoka temperatura). Nasiona wysiewa się do pojemników zbiorczych (płaskie doniczki, trochę głębsze tace) lub do tzw. wielodoniczek. Ważnym elementem na etapie wysiewania nasion na rozsadę jest odpowiednia głębokość siewu. Trzeba ją dostosować do rodzaju rośliny i wielkości nasion.
Czytaj też: Te krzewy kwitną od wiosny do jesieni. Są idealne dla początkujących ogrodników
Pikowanie jako drugi etap przygotowywania rozsady
Jeżeli zdecydujemy się na siew w pojemnikach zbiorczych (a w przypadku niektórych roślin jest to wskazane), siewki trzeba będzie w odpowiednim momencie przepikować, czyli przesadzić pojedyncze sadzonki do większych pojemników. Zazwyczaj robi się to wtedy, gdy roślina ma już 2-3 liście właściwe. Najczęściej siewek jest więcej, niż potrzebujemy (dotyczy to zwłaszcza roślin, które mają bardzo drobne nasiona – na etapie ich wysiewania trudno o precyzyjne dozowanie). Dlatego podczas pikowania wybieramy największe, najbardziej dorodne sadzonki.
Sytuacja może wyglądać trochę inaczej w przypadku roślin wysianych do wielodoniczki. Wówczas siew jest bardziej precyzyjny, w jednej komorze umieszcza się jedno, dwa, czasem trzy nasionka. Nasiona nie konkurują wtedy ze sobą o składniki odżywcze, mają miejsce na rozwinięcie systemu korzeniowego. Dlatego w niektórych przypadkach sadzonek wyrośniętych w wielodniczce już nie trzeba pikować – wysadza się je bezpośrednio do gruntu. Ten sposób przygotowania rozsady zalecany jest na przykład w przypadku roślin dyniowatych (ogórki, dynia, cukinia itp.). Przy takiej uprawie trzeba pamiętać, by komory wielodoniczki miały odpowiednią wielkość.
Hartowanie rozsady i sadzenie do gruntu
Po wysiewie i pikowaniu trzecim etapem przygotowania rozsady do posadzenia w gruncie (we właściwym podłożu) jest hartowanie. Polega ono na tym, że w zależności od pogody, na tydzień-dwa przed planowanym posadzeniem sadzonki trzeba stopniowo przygotowywać do warunków zewnętrznych, zwłaszcza do niższych temperatur. W tym celu wystawia się rozsadę na kilka godzin dziennie na balkon lub do nieogrzewanej szklarni (lub w jakiekolwiek inne, oświetlone miejsce, gdzie będzie panowała niższa temperatura niż ta, w której rośnie rozsada). Hartowanie przeprowadza się stopniowo (na początek można np. wystawić siewki na balkon na godzinę-dwie, w najcieplejszym momencie dnia).
Po zahartowaniu (oraz kiedy mija ryzyko przymrozków) rozsadę sadzi się w docelowym miejscu. Najczęściej zalecanym terminem jest druga połowa maja, po tzw. zimnej Zośce (czyli po 15 maja; 15 maja to dzień, w którym co roku wypadają imieniny Zofii).
Czytaj też: Czy czosnek niedźwiedzi można mrozić? Najlepszy sposób na przechowywanie
Jak dbać o rozsadę? Oświetlenie i temperatura
Decydując się na samodzielne przygotowanie rozsady warto wiedzieć, że być może najważniejszym czynnikiem mającym wpływ na sukces lub porażkę całej uprawy jest duża ilość światła i odpowiednio wysoka temperatura. Zazwyczaj zaleca się, by siewki miały dostęp do światła przez co najmniej 10 godzin na dobę. Zalecana temperatura to co najmniej 20 st. C (z niewielkimi wyjątkami; np. rozsada sałaty powinna wykiełkować i wyrosnąć już przy ok. 15 st. C).
W przypadku roślin ciepłolubnych (zwłaszcza pomidorów i papryki) te wartości są jeszcze wyższe – rekomendowana temperatura to ok. 22 do 28 st. C, a naświetlenie – przez ok. 14 godzin na dobę. Dlatego przy amatorskiej, domowej uprawie siewki i rozsadę zazwyczaj umieszcza się na najmocniej oświetlonym parapecie. Można też zastosować specjalne lampy do doświetlania roślin.
Typowym objawem niedoboru światła jest „wybieganie rozsady” – rośliny słabo doświetlane mają bowiem tendencję do wydłużania się (wygląda to dosłownie tak, jakby „wyciągały" się do światła).
Czytaj też: Tych warzyw lepiej nie sadzić obok cebuli dymki. Zaszkodzą plonom
Jak dbać o rozsadę? Dobór podłoża
Ważnym czynnikiem mającym wpływ na sukces w produkcji rozsady jest odpowiednia ziemia. Jeżeli będzie zbyt ciężka i zwięzła, a my na dodatek posiejemy ziarna zbyt głęboko (a potem jeszcze np. podlejemy zbyt mocnym strumieniem), może się okazać, że nasionka w ogóle nie wykiełkują. Rozsada potrzebuje podłoża lekkiego i przepuszczalnego.
Optymalnym rozwiązaniem jest wybór mieszanki specjalnie przygotowanej do siewu i pikowania. Jeżeli nie chcemy w nią inwestować, możemy zastosować ziemię uniwersalną „rozluźnioną” perlitem. Perlit to dodatek do podłoża poprawiający przepływ wody i powietrza w ziemi oraz ułatwiający roślinom przyswajanie substancji odżywczych.
Czytaj też: Ten krzew świetnie sprawdza się nawet w roli żywopłotu. Może kwitnąć już w kwietniu
Podlewanie rozsady. Kluczem jest systematyczność, umiar i dobra temperatura wody
Trzecim czynnikiem przesądzającym o sukcesie lub porażce w uprawie rozsady jest podlewanie. Pierwsza wskazówka dotyczy podlewania tuż po wysianiu. Wtedy podłoże raczej zraszamy, niż podlewamy. Podlanie zbyt mocnym strumieniem może skończyć się na tym, że „wbijemy” nasiona w glebę, utrudniając i opóźniając kiełkowanie.
W trakcie wzrostu rozsada powinna być podlewana delikatnie, od dołu, na podłoże. Nie lejemy wody po roślinie. Stosuje się wodę letnią (ok. 15 st. C), odstaną (czyli nie prosto z kranu). Sadzonki podlewamy systematycznie, dbając o to, by nie były przelane (bo to grozi rozwojem pleśni i chorób grzybowych), ani przesuszone.
Czytaj też: Tych roślin nie siej obok marchwi. Ich sąsiedztwo oznacza słabe plony
Czy rozsada wymaga nawożenia?
Nawożenie rozsady to jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów. W internecie można znaleźć sporo zaleceń dotyczących domowych nawozów do sadzonek (np. podlewanie rozsady mlekiem lub mieszanką mleka i sody). Doświadczeni ogrodnicy wskazują jednak, że stosowanie takiego nawozu w przypadku rozsady w najlepszym wypadku będzie dla rośliny obojętne, a w najgorszym – może jej zaszkodzić. Kontrowersyjne jest zwłaszcza używanie takich domowych sposobów jak podlewanie siewek mlekiem czy mlekiem wymieszanym z sodą – niektórzy je zalecają, ale wiele osób wskazuje, że jest to najlepszy sposób na… zniszczenie rozsady lub zapewnienie jej choroby grzybowej.
Oddzielnym tematem jest stosowanie bionawozów uzyskanych z leonardytu. Leonardyt to naturalna skała organiczna, która powstaje w wyniku procesów geologicznych, takich jak utlenianie i humifikacja lignitu (węgla brunatnego). W leonardytach znajdują się cenne kwasy humusowe i kwasy fulwowe, które mają kluczowe znaczenie dla jakości gleby. Takie nawozy mogą być stosowane do różnych upraw. Działają też wzmacniająco na system korzeniowy.
W przypadku rozsady mówi się o dwóch momentach, w których można rozważyć ich zastosowanie. Po raz pierwszy nawozem z leonardytu można spryskać ziemię po wysianiu nasion (oczywiście po odpowiednim rozcieńczeniu go z wodą). Drugi raz taki nawóz stosujemy tuż przed wysadzeniem rozsady do gruntu. Można wtedy umieścić pojemniki z rozsadą w roztworze z leonardytu (wylewając go trochę na dno tacki przy podstawki, tu też trzeba zadbać o prawidłowe stężenie, nie może być zbyt wysokie). Robi się to po to, by korzenie mogły pobrać substancje odżywcze. Po posadzeniu rozsady tym, co zostało, podlewamy ziemię.
Co do zasady jednak do nawożenia rozsady w przypadku upraw amatorskich trzeba podchodzić z bardzo dużą ostrożnością. Lepiej zrobić mniej, niż więcej. Kluczem do sukcesu jest zapewnienie młodym roślinom podstaw takich jak światło i ciepło, dobra ziemia oraz umiejętne podlewanie.