Czy ceny ziemniaków pójdą jeszcze w górę?
Producenci jadalnych w lepszej sytuacji
Wykopki 2018 komentuje również Ryszard Szaroleta, prezes Zrzeszenia Plantatorów i Producentów Ziemniaków w Luboniu (woj. wielkopolskie). Zaznacza, że różowo nie jest. - Szusza naprawdę mocno dała się we znaki plantatorom. Wśród nich są tacy, co zebrali nawet 50% mniej, choć są też i tacy, którzy zebrali jako tako (…), bo mieli np. deszczownie. Jeśli chodzi o ziemniaki skrobiowe, to na pewno bardzo ucierpiały ich późne odmiany, dlatego że zawiązywały późno plon i - w przeciwieństwie do wczesnych - nie skorzystały z wody właściwie w ogóle. Są miejsca, gdzie było naprawdę tragicznie - plon rzędu 10 ton z hektara - mówi szef ZPiPZ. Zaznacza jednak, że skrobia mimo wszystko jest na dobrym poziomie. A co z ceną? - W przypadku ziemniaków skrobiowych, przetwórcy trochę ją podnieśli w stosunku do tych zakontraktowanych, średnio o około 10% (…). Nie zrekompensuje to jednak w żadnym wypadku niskiego plonu - sądzi Ryszard Szaroleta.
W lepszej sytuacji, zdaniem naszego rozmówcy, są na pewno plantatorzy ziemniaka jadalnego. - Tu straty (spowodowane suszą; niższym plonem - przyp.red.) są raczej do odrobienia. Cena ziemniaka jadalnego jest na pewno wyższa niż w ubiegłym roku, (…) choć aktualnie ona trochę przystopowała, bo mamy akurat wysyp. Ziemniak jadany w detalu potrafi kosztować teraz 1,50 zł/kg, ja jednak w hurcie dostaję za niego góra 50 groszy/kg, bo resztę biorą przecież pośrednicy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w zeszłym sezonie był czas, że płacono nam tylko 20-25 groszy za kilogram - zwraca uwagę szef ZPiPZ.
Przypuszcza również, że w kolejnych miesiącach cena ziemniaków jadalnych - tych z przechowalni, może być wyższa. Dlaczego? - Bo tego ziemniaka po prostu nie ma - zarówno w u nas, jak i za granicą - twierdzi Ryszard Szaroleta.