Mszyce - jak nie dać im pola do popisu
Instytut Ochrony Roślin - Państwowy Instytut Badawczy ubiegłej jesieni bardzo mocno ostrzegał przed groźnymi wirusami zbóż, przenoszonymi przez wektory owadzie*. Zaliczamy do nich: żółtą karłowatość jęczmienia i karłowatość pszenic. Dochodzi do nich głównie przez żerowanie mszyc zbożowych (Ropalosiphum padi) oraz skoczków - zgłobika prążkowanego (Psammotettix alienus). Mszyce brzoskwiniowe (Myzus persicae) i mszyce kapuściany (Brevicoryne brassicae) z kolei stanowią zagrożenie dla rzepaku. Żerując na jego roślinach, są odpowiedzialne za rozprzestrzenianie żółtaczki rzepy, która jest najgroźniejszą chorobą tej uprawy. - Ze względu na brak możliwości bezpośredniego zwalczania wirusów jedyną formą ochrony są działania prewencyjne, które zapobiegają lub ograniczają występowanie infekcji - uczulał Instytut.
W tym sezonie możemy mieć powtórkę z rozrywki. Długoterminowe prognozy pogody zapowiadają bowiem ciepłą jesień, a więc warunki sprzyjające żerowaniu mszyc. Jak zatem zapobiegać występowaniu tych agrofaów - w zbożach i w rzepakach? Jaką rolę odgrywa w tym genetyka? Czy stosowanie odmian odpornych i tolerancyjnych jest właściwym wyjściem, zwłaszcza jeśli chodzi o rzepak? Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do dr inż. Daniela Krauklisa ze Stacji Doświadczalnej Oceny Odmian Chrząstowo Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych. Ekspert podkreśla, że żerowanie mszyc uwarunkowane jest nie tylko ciepłą aurą, ale także wieloma czynnikami z nią związanymi - Dzieje się tak m.in. przez suszę. Ta powoduje bowiem, że soki w roślinie są bardziej skondensowane. Mszyce na właśnie takich roślinach żerują najbardziej - zaznacza nasz rozmówca. Żerowanie mszyc mocno widoczne na zbożach, przede wszystkim w jęczmieniu, w mniejszym na rzepaku, jest szczególnie w momencie, gdy kukurydza na ziarno schodzi z pola. Wówczas bowiem szkodniki te udają się na pobliskie plantacje, przenosząc wirusy i patogeny.
Nasz rozmówca przyznaje też, że gdy mieliśmy do dyspozycji zaprawy neonikotynoidowe, presja ze strony szkodników, w tym mszyc, w rzepaku była zdecydowanie mniejsza. Ratunkiem w zaistniałej sytuacji wydaje się więc siew odmian rzepaku bardziej tolerancyjnych na choroby wirusowe - Notujemy odmiany mniej lub bardziej tolerancyjne na wirusa żółtaczki rzepy - mówi ekspert. Podkreśla jednak, że jeśli nawet zasiejemy “z tolerancją”, też trzeba się mieć na baczności. Odmiany o podwyższonej odporności też mogą być zaatakowane przez wirusa. - Żeby to zobrazować, nawiążę do człowieka, jego zdrowia.. Jeśli się zaszczepimy na jakąś chorobę, nie oznacza, że nie zachorujemy, raczej będzie tak, że możemy zachorować, ale będziemy tę chorobę łagodniej przechodzić. Tak jest też w przypadku roślin, o których rozmawiamy. One mogą być porażone przez chorobę, ale w mniejszym stopniu niż rośliny bez wspomnianej tolerancji - tłumaczy dra. inż. Daniela Krauklis. - O odmianach, określanych mianem “tolerancyjnych” często mówi się, że wyglądają, jak rośliny chore, ale plonują, jak zdrowe - dodaje.
W przypadku zbóż także mamy do dyspozycji odmiany o podwyższonej odporności na wirusy, przenoszone przez mszyce. Ten czynnik też warto uwzględnić, wybierając odmiany na sezon 2024/2025.
Czytaj także: