Mają 8 krów mlecznych i chcą się rozwijać
Tylko w roku ubiegłym powierzchnia wzrosła o prawie 5 ha. Sobieszczańscy prowadzą produkcję roślinną i rozwijają chów bydła mlecznego oraz mięsnego. W gospodarstwie sukcesywnie uzupełniany jest park maszynowy.
Gospodaruje od 8 lat
Pan Michał z żoną Anetą prowadzi gospodarstwo rolne od ośmiu lat, jest to gospodarstwo przejęte od jego rodziców - Aliny i Bogdana. Rodzice mieli około 8 ha, była to tradycyjna produkcja ogólnokierunkowa, jaka dawniej przeważała na lubelskiej wsi. Były w gospodarstwie utrzymywane średnio rocznie 2-3 krowy mleczne. Była też trzoda chlewna, rocznie z gospodarstwa sprzedawano do 20-25 tuczników. Aneta i Michał chcą teraz rozwijać hodowlę bydła mlecznego i opasowego. Aktualnie mają 8 krów mlecznych, rocznie utrzymują średnio 30 sztuk bydła opasowego, zarówno jałówki jak byczki. Zamierzają zwiększyć stado bydła opasowego o 30 sztuk. Mają doświadczenie w ich chowie i lubią się tym zajmować. Martwi ich jednak niepewność wyników finansowych w gospodarstwie rolnym.
- W roku ubiegłym po żniwach korzystne były ceny sprzedaży rzepaku ozimego. Wszystkie zbiory sprzedałem po żniwach, jesienią i można było z tego tytułu mieć zysk, który przeznaczyłem na inwestycje w gospodarstwie. Teraz ceny są o połowę niższe i nie wiadomo, w jakiej cenie sprzedam po zbiorach nasiona pszenicy i rzepaku, trzeba było ponieść wysokie koszty nawożenia i oprysków i nie wiadomo, czy one zwrócą się - mówi zaniepokojony tą sytuacją pan Michał.
Odłożył inwestycję, by się nie zadłużać
By powiększać stado bydła w gospodarstwie, potrzebne są inwestycje, modernizacja i przebudowa obory. W tej chwili rolnik odkłada tę inwestycję, by się nie zadłużać. Uważa, że zawsze najbezpieczniej jest rozwijać gospodarstwo i inwestować w oparciu o własne fundusze. Jest on perspektywicznym rolnikiem korzystającym z porad ośrodka doradztwa rolniczego. Ciągle unowocześnia park maszynowy. W gospodarstwie są trzy ciągniki: Ursus C-360, zakupiony jako pierwszy w gospodarstwie przez kilkunastu laty, Ferguson i ostatnio zakupiony ciągnik CASE IH Puma 150. Teraz w okresie letnim całe podwórku jest zastawione narzędziami i maszynami rolniczymi. - Na zimę upychamy sprzęt do budynków gospodarczych, przydałaby się ich rozbudowa i zamierzamy podjąć się takiej inwestycji - dodaje żona rolnika, pani Aneta. Z maszyn gospodarzom przydałby się nowy roztrząsacz do obornika, bo ten, który jest w gospodarstwie, ulega awariom.
Susze coraz większym problemem
Gospodarstwo z hodowlą zwierząt pozwala im na oszczędności w zużyciu nawozów mineralnych, które mimo ostatnich obniżek cen nadal są drogie. Obornik poprawia strukturę gleby i jej zasób w składniki pokarmowe. Dlatego też, przy odpowiedniej agrotechnice plony uzyskiwane w gospodarstwie są wysokie. Rolnik uprawia 14 ha rzepaku ozimego, w roku ubiegłym plon wyniósł ponad 4 tony z ha. Na niektórych polach plon pszenicy ozimej osiągnął ponad 8 ton z ha. Powierzchnia jej uprawy wynosi około 15 ha. Część zbiorów przeznaczona jest na karmę dla bydła, a większość idzie na sprzedaż. W strukturze zasiewów co roku jest uprawa kukurydzy na powierzchni 10 ha, z tego 3 ha przeznaczone na kiszonkę dla bydła, zaś pozostałe - na nasiona. Do żywienia zwierząt sporządzana jest też kiszonka z lucerny. Plony kukurydzy też są wysokie, kształtują się na poziomie 12-14 ton z ha. Problemem w uprawie roślin są coraz częściej występujące susze. W tym roku do połowy czerwca, też przez dłuższy czas nie padało. – Nawet jeśli są opady w okolicach, to często się zdarza, że do Rzeczycy te opady nie dochodzą- dodaje pan Michał. W gospodarstwie na 2 ha w tym roku został zasiany groch, pole po jego zbiorze jest doskonałe pod zasiew pszenicy ozimej.
Michał Sobieszczański udziela się społecznie na rzecz wsi i gminy. Podczas ostatnich dożynek powiatowych w Trzydniku Dużym został wyróżniony za wyniki gospodarowania. Jest też członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej w Rzeczycy Ziemiańskiej. Jednostka OSP w tej wsi została założona w 1932 roku, należy obecnie do najbardziej aktywnych w gminie i powiecie .