Żniwa 2025. Jakie będą ceny zbóż?

Ceny zbóż na nowe zbiory będą charakteryzowały się znacznymi wahaniami. Zmiany te wynikać będą między innymi z czynników takich jak: zmienne warunki pogodowe, globalna podaż i popyt czy wahania kursów walut. Jakie zatem ceny dziś są oferowane? Czy są chętni na umowy terminowe?
Ceny zbóż na nowe zbiory niższe od aktualnych
Wzorując się na poprzednich latach, firmy skupujące stopniowo publikują pierwsze cenniki za ziarno z nadchodzących zbiorów. Wcześniej różnica cen między starym a nowym ziarnem wynosiła 20 - 30 zł/t, ale w tym sezonie jest ona znacznie większa.
- Do nikogo nie dzwonimy i nikomu nic nie proponujemy, ponieważ atmosfera jest nie najlepsza. Jest sucho i ludzie trochę się wycofali ze sprzedaży, więc nie ma też pytań o nowy zbiór. Rzepak jest w granicach 2000 zł. Pszenica niecałe 900 zł, więc nie ma logicznych przesłanek, żeby się bawić w umowy terminowe. Bo gdyby to było 1000 zł, to można rozkładać ryzyko. Jeżeli są ceny podobne do tych, które są teraz, to po co ryzykować. A wiemy, że jeszcze się może dużo wydarzyć - wyjaśnia Mariusz Nowak z Agronowak, zajmujący się skupem ziarna
W ubiegłym tygodniu w firmie Agrito, prowadzącej skup zbóż, ceny na nowe zbiory przedstawiały się następująco: Za jęczmień - ok. 600 zł/t, za pszenicę konsumpcyjną - ok. 800 zł/t, za żyto konsumpcyjne - ok. 570 zł/t, a za rzepak 1950 zł/t. Dla porównania, aktualna cena za pszenicę z 2024 oscyluje w granicach 800 - 900 zł/t. „Stary” jęczmień konsumpcyjny z kolei jest o 100 zł droższy niż przewidywana cena za świeży zbiór. W przypadku rzepaku aktualne notowania za ubiegłoroczny rzepak wahają się od 2010 do 2320 zł/t. Rynek zbóż pozostaje trudny do przewidzenia, co od kilku lat skutkuje malejącym zainteresowaniem kontraktami terminowymi.
Znikomy handel starym ziarnem
Niskie stawki za „stare” ziarno się utrzymują, co przekłada się na niewielki ruch w skupach.
- Niektórzy rolnicy wystraszyli się przymrozków i trochę wstrzymują sprzedaż, ale też są tacy, którzy już się pogodzili z tym, że może być mniej plonów i nie chcą sprzedać. Być może będą trzymać zboże nawet do września. Jedynie ci, którzy nie mają odpowiedniej ilości miejsca zaczynają sprzedawać - opisuje Nowak.