Czy susza spowoduje wzrost cen zbóż?

Niskie ceny zbóż nadal nie zachęcają rolników do sprzedaży ziarna. Notowania rzepaku w marcu spadły poniżej 2000 zł/t. Na rynku trwa ogólny marazm. Wiele czynników oddziałuje na rynek krajowy. Czy możemy spodziewać się podwyżek, a co za tym pójdzie - zwiększenia podaży?
Ptasia grypa hamuje rynek zbóż
Analiza rynku zbóż wskazuje na szereg czynników wpływających na aktualną sytuację, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Ptasia grypa to między innymi jeden z nich.
- Ptasia grypa powoduje spadek produkcji pasz przez wytwórnie o 30 - 40%, co opóźnia odbiór zboża od rolników i stwarza ryzyko przesunięcia sprzedaży na maj i czerwiec - zwraca uwagę Mariusz Nowak z firmy Agronowak, zajmujący się skupem zbóż.
Drobiarstwo, stanowiące jego zdaniem 70 - 80% zapotrzebowania na pasze w Polsce, jest zatem szczególnie narażone na skutki ptasiej grypy.
Ceny rzepaku poniżej 2000 zł/t
Oprócz ptasiej grypy, znaczący wpływ na ceny ziarna w Polsce miały zapowiedzi Donalda Trumpa. Na początku miesiąca prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił wprowadzenie 25% cła na produkty rolne pochodzące m.in. z Unii Europejskiej, co wywołało gwałtowne obniżki cen pszenicy i rzepaku na giełdach. Te zmiany szybko odbiły się na polskim rynku.
- Jesteśmy bardzo mocno uzależnieni od giełdy, a ona jest nisko. Do tego niski kurs euro i słabe ceny w portach - stąd takie ceny zbóż na rynku - wyjaśniał wówczas pośrednik Agrito skupujący zboża.
Notowania rzepaku w połowie marca w niektórych skupach spadły poniżej 2000 zł/t. Druga połowa miesiąca przyniosła nieco lepsze informacje. Pnące się w górę notowania kontraktów rzepakowych na paryskim Matif-ie ożywiły krajowy rynek i rzepak w większości skupów zyskał na wartości i odrobił nieco straty. Mimo to rolnicy wciąż nie są skłonni do sprzedaży swoich zapasów. Jak się okazuje, to nie cena jest głównym czynnikiem wpływającym na decyzję o sprzedaży zapasów. Z obserwacji Mariusza Nowaka wynika, że już trzykrotnie ceny dochodziły do poziomu około 2400 zł/t rzepaku, po czym spadały. Za każdym razem, gdy cena osiągała ten pułap i potem malała, rolnicy żałowali, że nie sprzedali. Innymi słowy:
- Rolnicy na trendzie wzrostowym są najmniej chętni do sprzedaży, budzą się dopiero wtedy, kiedy cena spada. Według mojej opinii 90% z nich podejmuję decyzję o sprzedaży zbóż nie na zasadzie informacji rynkowych, ale na podstawie zapotrzebowania finansowania w danym momencie - dzieli się spostrzeżeniami Nowak.
Sprzedaż ziarna odsuwana w czasie
Ceny zbóż w skupach, poza pszenicą, zmieniają swoją wartość ogólnie rzadko. Korekty widać u pojedynczych pośredników, w zależności od zapotrzebowania. Najczęściej jednak obserwujemy zmiany cen pszenicy. W jednym tygodniu potrafią zarówno wzrosnąć, jak i spaść. Druga połowa ubiegłego roku wyraźnie wskazywała trend wzrostowy. Od stycznia niestety zmienił on kierunek. Pomimo pojedynczych podwyżek cen pszenicy tendencja, póki co, jest spadkowa. Dlatego stawki w dalszym ciągu nie są dla rolników na tyle atrakcyjne, aby skłoniły ich do sprzedaży swoich zbiorów.
- Rolnicy nie chcą się pogodzić z tymi cenami i cały czas przesuwają decyzję o sprzedaży. Teraz są prace polowe i wszyscy do końca kwietnia będą w polach. Możemy mieć taką sytuację, że będzie problem, żeby sprzedać zapasy do końca sezonu - wyjaśnia Nowak.
Według niego takie podejście charakterystyczne jest przede wszystkim dla dobrze prosperujących gospodarstw towarowych, które mogą sobie na to pozwolić dzięki stabilnej sytuacji finansowej. Natomiast ci rolnicy, którzy musieli pozyskać środki na bieżące potrzeby, już wcześniej sprzedali swoje zboże. Transakcje, na które aktualnie decydują się rolnicy, dotyczą najczęściej pszenicy paszowej, której jest zdecydowanie najwięcej. Sprzedają również pszenżyto i jęczmień. Do obrotu trafiają znacznie mniejsze partie żyta, z uwagi na to, że jego większość trafia na niemiecki rynek.
Koniec wojny nie oznacza wzrostów cen zbóż
Pod koniec marca Rosja i Stany Zjednoczone prowadziły rozmowy na temat wznowienia porozumienia mającego na celu zapewnienie bezpiecznej żeglugi na Morzu Czarnym. Udrożnienie kanałów handlowych dla zbóż w pewnością znajdzie odzwierciedlenie na rynku.
- To wpłynie na stabilizację ceny, w tym sensie że nie będą one wzrastać, bo przecież Rosja jednak jest najtańszym eksporterem na całą Afrykę Północną. Zatem nie rokuje to wyższych cen - przewiduje Mariusz Nowak.
Susza spowoduje podwyżki
Kluczową rolę dla cen ziarna odegrają informacje o pogodzie. W Polsce mamy suszę, podobnie jak w Ukrainie i Rosji, które są ważnymi eksporterami zbóż. Z kolei we Włoszech i Francji problemem jest nadmiar deszczu, który z kolei może przyczynić się do słabszej jakości ziarna.
- Znowu zapowiada się na dynamicznie zmieniający się rynek i jeśli będą sygnały z Brazylii czy z Ameryki Południowej czy ze Stanów Zjednoczonych, że jednak jest sucho, to w tej chwili bilans jest dosyć napięty i to może podbić ceny dość mocno. Ale jak będzie, zobaczymy - prognozuje Nowak.
- Tagi:
- ceny rzepaku
- susza
- ceny zbóż
- rynek zbóż