Ceny zbóż i rzepaku. „Dopóki rząd czegoś nie zrobi, nadal będzie ciężko”
Aktualna sytuacja na rynku zbóż
Nie jest nowością, że sytuacja na rynku zbóż jest niestabilna. Jednak od pewnego czasu jest ona również nieprzewidywalna. W ubiegłym roku ceny zmieniały się równie często, mimo wszystko tendencja - czy to wzrostowa, czy spadkowa -utrzymywała się przez dłuższy czas. Teraz z kolei ceny zbóż idą raz w górę, a raz w dół, powodując jednocześnie zaniepokojenie u rolników.
- Ceny wahają się, rolnicy są naprawdę skołowani i nie wiedzą, co mają robić. Głównie wynika to z wahań na giełdzie. Wiadomo, że jak giełda w dół, to ceny w dół, a jak pod górę, to rolnicy naprawdę obserwują Matif i myślą, że będą nie wiadomo jakie podwyżki. Sądzę jednak, że podwyżki na giełdzie to jedno, a zapotrzebowanie młynów i wytwórni pasz to drugie i, niestety, nie robi się ciekawie. Co to oznacza? Kupujących jest bardzo mało. Wytwórnie pasz dokupują tylko to, co muszą, a rolnicy na magazynach mają zboża bardzo dużo - opisuje sytuację na rynku przedstawiciel firmy Agrito, zajmujący się skupem zbóż
Ceny zbóż na nowe zbiory 2023
Obecnie cennik na nowe zbiory wykazuje jedynie Zbigniew Konarowski z firmy Transrol, plantatorzy jednak nie są zainteresowani kontraktami. Nie ma się co dziwić, patrząc na rozchwiany rynek i niestabilność cen zbóż. Chętnych na podpisanie umów nie ma również w firmie Agrito.
- Jesteśmy w stanie podawać ceny od naszych kontrahentów, którzy wychodzą ze stawkami na nowe zbiory, ale nie ma żadnych odzewów ze strony klientów, żeby chcieli cokolwiek podpisywać. Tym bardziej, że ceny na nowe zbiory są niższe niż obowiązujące na dzień dzisiejszy. A jak rolnicy będą chcieli przetrzymać ziarno, to na pewno ten start będzie niższy niż jest teraz - kontynuuje rozmówca.
Jak wpływa napływ zbóż z Ukrainy na polskich rolników?
Ziarno zza wschodniej granicy w dalszym ciągu „zalewa” krajowy rynek, a rozgoryczenie rolników jest coraz większe. Polska miała być jedynie tranzytem, a luka w prawie powoduje, że ci co potrafią, to ją wykorzystują. Niestety, aby to ukrócić, potrzebne są działania polskiego rządu, który jest bierny w tej kwestii.
- My, jako firma, nie handlujemy zbożem z Ukrainy, ale widzimy, że napływ jest bardzo duży. Ukraińcy uderzają bezpośrednio do wytwórni pasz, do młynów proponując ceny dla naszego zboża konkurencyjne. Duże firmy nie chcą kupować, ale myślę, że mniejsze młyny kupują. Jest ciężki rynek i Ukraina nas tutaj mocno hamuje we wszystkim. Dopóki nasz rząd czegoś nie zrobi, to będzie nadal ciężko. Od samego początku cierpią na tym nasi rolnicy. Kontrole powinny być bardziej wzmożone, bo jak ma to być tranzyt, to niech to będzie tranzyt. Prawo jest jednak na tyle dziurawe, że była wykorzystana furtka ze zbożami technicznymi. Mamy kontakt z laboratoriami akredytowanymi i jak firmy kupują z Ukrainy, wtedy na granicy jest robiona kontrola odnośnie GMO i wszystkich podstawowych parametrów i wiedzą, jaki to jest towar, wtedy w większości jedzie on dalej. Ale to, co przejeżdża w tirach, w bigbagach, to nie mam świadomości, co to jest za towar. Myślę, że rolnictwo odczuje, niestety, to za pewien czas bardzo mocno - kończy wypowiedź przedstawiciel Agrito.
Ile aktualnie płacą skupy za zboża?
Ceny za tonę pszenicy konsumpcyjnej wahają się od 1145 do 1320 zł. Jeśli chodzi o pszenicę paszową pośrednicy oferują 1090 - 1200 zł/t. Cena za pszenżyto z kolei oscyluje w granicach 934 - 1130 zł/t. Za jęczmień pośrednicy ferują obecnie 934 - 1050 zł/t. W przypadku kukurydzy suchej rolnik może otrzymać 1160 - 1200 zł/t, a za mokrą 750 zł/t. Stawki za żyto natomiast wynoszą od 841 do 1020 zł. Duża rozbieżność cen widoczna jest przy rzepaku. Tutaj oscyluje ona w granicach 2130 - 2620 zł/t.
Ceny na dzień 16 lutego 2023