Bydło mięsne - opłaca się? Aktualne ceny
Choć pogłowie bydła mięsnego w Polsce stale wzrasta, popyt na spożycie - nie. W porównaniu do 2000 roku zjadamy o wiele mniej wołowiny.
W 2017 roku Polska wyprodukowała 559 tys. ton mięsa wołowego. W ciągu 10 lat wolumen wołowiny krajowej wzrósł o 194 tys. ton, czyli o 35%. Wydaje się więc, że jest to jedna z najbardziej obiecujących gałęzi produkcji rolnej w Polsce. Obawiając się zawirowań na rynku mleka, które miały miejsce kilka lat temu, niektórzy jego producenci przekwalifikowani się na bydło mięsne. Duża grupa rolników postanowiła także iść dwutorowo - zachowując oborę mleczną, wszelki zysk inwestować w opasówkę. I choć ma ona swoje minusy (dochód dopiero po 2 latach chowu), to i tak są zadowoleni, bo ceny na byka są dość wysokie i stabilne.
Na początku maja za 24 - miesięcznego byka można było uzyskać średnio 7,45 zł/kg, o prawie 6% więcej niż przed rokiem (około 5,5 tys. zł za jedną sztukę). Jak podaje ARiMR, hodowlą bydła (w tym i mlecznego) zajmuje się obecnie 405 tys. rolników, spośród nich 86 tys. to producenci opasów. Łącznie w polskich fermach jest 3,7 mln sztuk byków i jałówek.
2,2 kg spożycia wołowiny rocznie
W parze ze wzrastającą produkcją nie idzie spożycie. Jak podaje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w 2000 roku statystyczny Polak zjadał 7 kg mięsa wołowego rocznie. W 2007 roku były to już tylko 4 kg, a w 2017 roku - 2,2 kg. Jest to naprawdę mało w porównaniu do UE, gdzie spożycie wynosi 15 kg/rocznie.
Dlaczego tak jest? Czyżby polscy konsumenci nie doceniali walorów smakowych rodzimej wołowiny? Nie w tym rzecz. W grę wchodzi cena mięsa, która zwyczajnie przerasta ich możliwości finansowe. Przykładowo - kilogram mięsa wołowego bez kości z udźca kosztuje średnio 34 zł, a rostbef (część tylna ćwierćtuszy) 28 zł. Jeszcze droższa jest cielęcina (49 zł/kg). Nie napawa optymizmem fakt, że w porównaniu do 2017 roku - obecnie ceny są wyższe o około 4%.
Rekordowy eksport wołowiny
Przy tak minimalnym popycie wewnętrznym jedynym ratunkiem dla hodowców bydła jest eksport. W 2017 roku poza granice Polski wyjechało 401 tys. ton wołowiny, o 230 tys. ton więcej niż jeszcze 10 lat temu. - Przez ostatnie lata Polska dość intensywnie pracowała nad otwarciem rynków. W latach 2006 - 2016 eksport wzrósł trzykrotnie. 30% asortymentu, a więc 120 tys. ton jako mięso wołowe halal czy koszer trafia do 40 państw Bliskiego Wschodu - tłumaczy Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. Importowaliśmy natomiast ponad 23 tys. ton wołowiny.
Czytaj także: Bydło opasowe - warto czy nie? Eksperci zabierają głos!
Konkurencja ogólnoświatowa jest jednak mocna. Liderem na rynku są USA, które w 2017 roku wyprodukowały ponad 12 mln ton mięsa. Tuż za nimi w czołówce znajdują się: Brazylia (ponad 9 mln ton) i UE (prawie 8 mln ton). Dość znaczną produkcję prowadzą także Chiny (7 mln ton), Indie (4 mln ton), Argentyna (prawie 3 mln ton) oraz Australia (2 mln ton).
Czytaj także: Lisowscy i ich bydło opasowe w nowej oborze [ZDJĘCIA]
Jaki będzie rok 2018 dla produkcji wołowiny?
Komisja Europejska podała, że w UE spodziewa się zmniejszania produkcji wołowiny o około 1%. - Zmniejszenie unijnej produkcji wołowiny będzie rezultatem najprawdopodobniej spadku podaży krów. Zwiększenia produkcji można oczekiwać w krajach Europy Wschodniej i Hiszpanii, wzrost ten jednakże nie zrekompensuje spadków u pozostałych unijnych dostawców tego gatunku mięsa -zaznacza Dorota Pasińska z IERiGŻ. Eksport żywych zwierząt do krajów niebędących członkami UE wzrośnie o 2%, wołowiny - o 2%, import wołowiny zwiększy się o 10%, a import żywych zwierząt nadal utrzyma się na relatywnie niskim poziomie.