2 tys. zł za cielaka HF. Popyt na odsadki nie maleje. Co z embargiem na bydło?

Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego tygodnia Budapeszt wprowadził zakaz importu żywych zwierząt wrażliwych na pryszczycę oraz wieprzowinę i wołowinę.
Węgry wprowadziły embargo na polskie mięso
W opinii branży oraz ministerstwa rolnictwa jest to odwet za decyzje, jakie w przeszłości podjęła polska strona właśnie w stosunku do Węgier.
- Od pierwszego dnia, kiedy przyjmowaliśmy rozporządzenia dotyczące zakazu przewozu zwierząt żywych, ale też produktów zwierzęcych z Węgier i ze Słowacji - chodziło nam o zabezpieczenie polskich rolników. Dzisiaj traktujemy to jako takie działanie odwetowe Węgier, natomiast my postępowaliśmy zgodnie z przepisami, które wynikają i z przepisów unijnych i Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt. Wszystko po to, żeby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się choroby (pryszczycy, dop. red.) - mówił "Wieściom Rolniczym" Stefan Krajewski, wiceminister rolnictwa podczas Europejskiego Kongresu Odnowy i Rozwoju Wsi.
Węgry wprowadziły embargo w piątek, 9 maja. Czy te zmiany odczuł polski sektor produkcji bydła i wołowiny?
- Z naszej perspektywy nie są zauważalne zaburzenia na rynku wołowiny. Węgrzy kupują od nas tak małe ilości, że nie powinno to wpłynąć relacje handlowe. Tym bardziej, ze obecnie jest ogromne zapotrzebowanie na materiał rzeźny. Rzeźnicy ciągle szukają bydła i dlatego też podnoszą ceny, żeby być konkurencyjni. Jeśli ten kraj zamknie się przed nami na jakiś czas, to nie będzie miało żadnego wpływu na sprzedaż czy ceny - stwierdził Jacek Klimza, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Rolnicy mają problem z nabywaniem byczków do dochowu
Większym problemem obecnie dla producentów bydła jest brak na rynku odsadków do odchowu.
- Brakuje towaru, by nim obsadzić bukaciarnie, tam gdzie zwierzęta to są opasane. Są ograniczenia spowodowane chorobą niebieskiego języka i pryszczycą. Sporo cieląt przyjeżdżało do nas ze Słowacji, a teraz tego materiału do odchowu jest zdecydowanie mniej - zaznaczył Jacek Klimza, prezes PZHiPBM.
Pytamy, czy mogą zdarzać się sytuacje, w których hodowcy bydła posiadają w tej chwili puste bukaciarnie, bo odsadków nie mają zwyczajnie skąd sprowadzić?
- Uważam, że aż tak źle nie jest. Rolnicy muszą więcej czasu poświęcić na to, by nabyć cielaki. Zdarza się też, że kupują ich mniejszą ilość, niż by chcieli, bo po prostu towaru brakuje na rynku – powiedział Jacek Klimza.
Duże inwestycje w odsadki. Czy się jednak zwrócą za 2 lata?
Istotne jest również to, że rosną ceny odsadków, a wraz z nimi - ceny żywca wołowe w skupie. Hodowcy mają nadzieję, że inwestując w cielaki, będą mogli liczyć na zadowalające stawki w chwili – gdy one podrosną - a więc za dwa lata.
- Jeżeli trend cenowy się odwróci i dzisiaj kupimy drogie cielaki, a za dwa lata, czy za półtorej roku cena w rzeźni spadnie, to nie będzie kolorowo dla rolników - skomentował Jacek Klimza.
Ile zatem obecnie kosztują odsadki? Cielęta ze stad mlecznych rasy HF można obecnie kupić od 500 do nawet 2 000 zł.
- Takie stawki utrzymują się już od dobrego miesiąca. Można powiedzieć, że są na ustabilizowanym poziomie, ale jednak wysokim. 2 tysiące złotych za cielaka to dużo – skomentował Jacek Klimza.
30 zł/kg za bydło w klasie poubojowej
Zastanawiamy się, czy zakup opasa po tak wysokiej cenie jest jeszcze w granicach opłacalności? Rolnicy aż tak bardzo wierzą w to, że tendencja wzrostowa się utrzyma przez najbliższe kilkanaście lub kilkadziesiąt miesięcy?
- Jeżeli dodatkowo dzisiaj ktoś sprzedaje opasa za wysoką cenę, bo te stawki też poszły w górę i cały czas idą, to ta kalkulacja może jeszcze mu się zamknie. Natomiast, jeżeli ktoś będzie zakładał, że tego konkretnego cielaka, którego dzisiaj kupi i po dobrej cenie sprzeda, a za dwa lata ta cena spadnie, to może nic nie zarobić na takim byczku - stwierdził szef PZHBiPM.
Jeszcze jesienią ubiegłego roku za odsadka czystorasowego np. limousine trzeba było zapłacić od 15 do 17 zł/kg. W tej chwili stawki dochodzą nawet do 22-23 zł/kg.
- W tej chwili można dostać więcej za kilogram dorosłego byka w rzeźni, niż wtedy płaciło się za kilogram odsadka. Są rzeźnie, które za czystorasowego byka, dobrze utuczonego płacą w wadze poubojowej – najwyższej klasie - nawet 30 zł/kg. W przeliczeniu na kilogramy - na żywą wagę to oscyluje w granicach 18-19 zł/kg – dodał Jacek Klimza.