Zielony ład, ogromne dotacje i pogoń za zyskiem
To w końcu co jest dobre? Wielkie kilkuset hektarowe gospodarstwa, które wdrażają coraz to nowe modele ekologicznego rolnictwa, wyposażone w wielkie ciągniki i nowe technologie czy małe gospodarstwa, które minimalnym nakładem technologicznym produkują, hodują na potrzeby lokalnej społeczności?
Stare odmiany znikają
Z ziemi znikają stare odmiany jabłek, brzoskwiń czy zwierząt hodowlanych. Już zapomnieliśmy, że przyczyną wyginięcia tura był rozwój rolnictwa, które sukcesywnie zabierało tym zwierzętom tereny, na których żyły.
- Według szacunków, w ciągu ostatnich 100 lat na świecie wyginęło ponad 75% odmian roślin użytkowych i 1000 ras zwierząt gospodarskich. W Europie zachowało się jedynie 16% nieprzekształconych ekosystemów, a te zdominowane przez człowieka obejmują 65% powierzchni kontynentu – czytamy w artykule Marty Bondyra z Klubu Jagiellońskiego*
Postęp zniszczył i postęp naprawia
Zaryzykujemy stwierdzeniem, że uprzemysłowienie rolnictwa, postęp technologiczny ponosi odpowiedzialność za nieodwracalne zmiany w strukturze rolnictwa, za zniszczenie bioróżnorodności. Teraz natomiast ta sama modernizacja, ten sam postęp ma pomóc nam zrealizować unijne cele klimatyczne i chronić środowisko naturalne. Czy historia właśnie nie zatoczyła dużego koła?
Rolnictwo niszczy środowisko
Dzisiejsze rolnictwo w sposób znaczący oddziałuje na środowisko – nadużywanie nawozów sztucznych, środków ochrony roślin, wyeliminowanie miedz, śródpolnych zadrzewień lub zakrzewień. To wszystko wpływa również na zanik gatunków roślin i zwierząt, które np. bytowały na wspomnianych miedzach czy w zakrzewieniach.
- Rolnictwo wywiera znaczący wpływ na środowisko naturalne. Mowa o jednej z największych gałęzi gospodarki, która wykorzystuje średnio ponad 40% zasobów wody i ziemi w krajach OECD. Gospodarstwa rolne przyczyniają się do zanieczyszczenia, a niekiedy degradacji gleby, powietrza, wody, różnorodności biologicznej – zaznacza w swoim materiale Marta Bondyra.
Winna maksymalizacja zysków
Dążenie do maksymalizacji zysków jest przyczyną wszystkich, najczęściej negatywnych, zmian. Oj, chyba powinienem napisać „rozwój zrównoważony” lub „optymalizacja przychodów”, bo powiedzenie wprost, że tak naprawdę to chodzi o jak największy zysk i minimalizację kosztów – jest dzisiaj niepoprawne politycznie.
Bajki czy realne cele?
Zielony ład - jak to wszystko ładnie brzmi. Zasobooszczędna i konkurencyjna gospodarka, która w 2050 r. osiągnie zerowy poziom emisji gazów cieplarnianych netto, w której nastąpi oddzielenie wzrostu gospodarczego od zużywania zasobów, w której żadna osoba ani żaden region nie pozostaną w tyle – to dzisiejsze bajki czy realne cele?
Postęp przysłania prawdziwy smak
Ale prawda jest taka, że uprzemysłowienie rolnictwa przysłania stare, dobre i prawdziwe smaki wędlin czy owoców. Czy ciągle jest szansa na zachowanie tak ważnych lokalnych rolników, drobnych producentów, którzy będą oferowali w swojej społeczności zdrowe produkty rolne?
Jakie jest Twoje zdanie?
Wracamy zatem do małych, rodzinnych gospodarstw czy kontynuujemy rozrost wielohektarowych gospodarstw przemysłowych? Może jedno i drugie? Jakie jest Twoje zdanie – skomentuj, zapraszamy do dyskusji.
Masz pytania lub wątpliwości dotyczące tego artykułu?
Napisz wiadomość: [email protected]
Czekamy na kontakt z Tobą, Twój głos jest dla nas ważny.
Zapraszamy do innych naszych artykułów - o dotacjach na OZE przeczytasz tutaj