W całej UE wirus tej choroby najbardziej atakuje polskie stada. Alarmujące dane

Kłopoty drobiarzy rosną w związku z rozprzestrzenianiem się ptasiej grypy w Polsce. Co chwile informujemy was o kolejnych zarażeniach, których finalnym efektem jest utylizacja setek, a nawet tysięcy sztuk drobiu.
Grypa ptaków w Polsce w 2025 r.
Według najnowszych informacji podanych przez Głównego Lekarza Weterynarii tylko w 2025 roku wykryto 35 ognisk grypy ptaków. Nasz kraj na tle innych w Europie wygląda w tej materii blado. Okazuje się bowiem, że to właśnie u nas grypa ptaków zbiera największe żniwo. Polska jest bowiem na pierwszym miejscu pod względem liczby wykrytych ognisk ptasiej grypy. O 14 mniej ognisk ptasiej grypy zdiagnozowano we Włoszech.
Źródło: GIW
Polska dominuje pod względem liczby ognisk ptasiej grypy
W czołówce państw, które mają w tej chwili najwięcej problemów z tą chorobą w stadach hodowlanych są poza tym Węgry. Tam w 2025 roku doszło do wykrycia 16 ognisk. W pozostałych krajach liczba odnotowanych przypadków zakażeń jest o wiele mniejsza. W Niemczech miało do nich dojść 6 razy, w Bułgarii - 5 razy, w Irlandii Północnej - 3 razy, a w Portugalii czy Niderlandach - po 2 razy. Łącznie w 2025 roku doszło do 95 ognisk u drobiu.
Wirus ptasiej grypy także u ptaków dzikich
Należy pamiętać, że zakażane wirusem HPAI są także ptaki dzikie oraz ptaki utrzymywane w niewoli, np. w celach hobbystycznych. W tym zestawieniu z kolei dominują Niderlandy (107 ognisk) oraz Niemcy (100 ognisk).
W Polsce odnotowani 28 takich przypadków zakażeń. Łącznie wykryto 334 ogniska u ptaków dzikich i w niewoli.
Jakie zakazy spadają na hodowców, w chwili wkrycia ptasiej grypy?
O problemach, z jakimi muszą borykać się producenci drobiu w związku z wieloletnią już walką z ptasią grypą mówi Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej izby Producentów Drobiu i Pasz.
- Za każdym razem, gdy wykryje się ognisko, jest to dramatyczna sytuacja przede wszystkim dla tego gospodarstwa. Ktoś mógłby założyć oczywiście, że takie fermy dostają odszkodowania za zutylizowane ptaki czy produkty drobiarskie i wcale nie jest to tak duży kłopot dla uczestników rynku. Jest to jednak bardzo mylna teoria. Ogromnym problemem dla takich podmiotów jest to, że są one na jakiś czas wyłączone z produkcji. Po drugie, zawsze z powodu ustanawianych restrykcji cierpią również właściciele ferm, które znajdują się w strefach, a nie są bezpośrednio dotknięte HPAI. W takich strefach obowiązują nakazy i zakazy dotyczące wstawień ptaków, handlu czy też eksportu - wyjaśnia Katarzyna Gawrońska.
Zakazy, o których wspomina Gawrońska, dotyczą przede wszystkim tego, że nie można przede wszystkim wstawiać nowych ptaków na fermy w strefach: zapowietrzona, zagrożona, buforowa.
- Zakłady, które sprzedają żywy drób i produkty pochodzące od drobiu, poza strefy z ograniczeniami, nie mogą prowadzić swobodnego handlu. Natomiast przepisy unijne pozwalają na tzw. odstępstwa, czyli za zgodą powiatowego lekarza weterynarii może dojść do przemieszczania produktów czy piskląt ze strefy poza strefę. Natomiast wszystko to zależy od oceny ryzyka przez PLW. Teoretycznie istnieje szansa na to, żeby na przykład zakład wylęgu drobiu mógł sprzedać pisklęta poza strefę albo ferma towarowa mogła wysłać jaja konsumpcyjne do strefy „czystej” Takie dopuszczenie jest możliwe, ale to nie jest zero-jedynkowa sytuacja i zależy od kilku czynników. Co więcej, są dodatkowo obostrzenia dotyczące tego, że nie można eksportować jaj czy drobiu ze stref z ograniczeniami. Od tej zasady nie ma wyjątków. W przypadku Wielkopolski mocno ucierpieliśmy z powodu zakazu eksportu jaj konsumpcyjnych, ponieważ z tego regionu ogromne wolumeny jaj trafiały na eksport do zakładów przetwórstwa w innych krajach europejskich - wyjaśnia Katarzyna Gawrońska.
- Tagi:
- H5N1
- ptasia grypa