Plony kukurydzy w 2024 r. Rekordy czy wielkie rozczarowanie?
W tym roku zasialiśmy ok. 1.825.000 ha kukurydzy ogółem. Kukurydza na ziarno, jak wynika z szacunków PZPK, zajęła areał 1.150.000 ha - 1.200.000 ha.
- Niestety część kukurydzy przeznaczonej na ziarno z powodu suszy “poszło” na kiszonkę. W związku z tym z naszych obliczeń, jako związku, wynika, że w sumie zebraliśmy blisko 8.500.000 t kukurydzy na ziarno - mówi prof. dr hab. Tadeusz Michalski, prezes PZPK.
Jak plonowała kukurydza na ziarno w 2024 r.?
Ekspert informuje, że plony kukurydzy na ziarno 2024 są mocno zróżnicowane. - Mieliśmy do czynienia zarówno z bardzo dobrymi plonami - w granicach 14 t z ha mokrego ziarna (i to przy stosunkowo niskiej wilgotności), były jednak też bardzo słabe, bo w granicach 4-5 t z ha (również mokrego ziarna), a nawet niższe - przekazuje ekspert. Wyjaśnia jednocześnie, czym jest to uwarunkowane. - Wszystko zależało od tego, jak ułożyły się warunki pogodowe, a konkretnie rzecz ujmując - rozkład opadów. Rozkład opadów w naszym kraju był bardzo zróżnicowany i to nawet lokalnie, często na poziomie gmin, stąd też trudno oszacować średni plon. Z moich obserwacji, z takiego bardzo dużego uśrednienia, wynika jednak, że będzie to maksymalnie 7 t z ha - podaje specjalista. Zdaniem naszego rozmówcy to dobry wynik. - Niewiele odbiega on wyniku z lat poprzednich - podkreśla prezes PZPK.
Zbiory kukurydzy na ziarno 2024 zaczęły się wcześniej niż w latach ubiegłych. - Ten rok sprzyjał bardzo wczesnemu dojrzewaniu kukurydzy. Trzeba zwrócić uwagę na susze, które przetoczyły się właściwie przez całą Polskę. W jednych miejscach one były dłuższe, w drugich - krótsze: deszcz spadł szybciej. Na przykład w Wielkopolsce były przecież rejony, że przez dwa miesiące spadło jedynie kilkanaście milimetrów wody. To spowodowało, że kukurydza do zbioru na ziarno była gotowa ok. 15 września, pomijając oczywiście odmiany o późnym FAO i tereny, gdzie tej wody było za dużo - tłumaczy specjalista. Druga, ważna kwestia w tej sprawie, to nadspodziewanie wysokie temperatury, zwłaszcza w newralgicznych momentach rozwoju roślin. - Odnotowaliśmy chyba kolejny rok rekordów, średnio 1,5 stopnia Celsjusza w okresie wegetacyjnym kukurydzy było więcej w stosunku do normy z lat ubiegłych. To też przyczyniło się do przyspieszenia zbiorów. Spowodowało także, że mieliśmy wyjątkowo niską wilgotność ziarna. Oscylowała ona w granicach 20-25%, zazwyczaj jest to natomiast 30-32% - mówi prof. dr hab. Tadeusz Michalski. - 16-18% - o takiej wilgotności też mnie informowano. Aż trudno w to uwierzyć, ale jeśli rzeczywiście tak było, to naprawdę jest dobrze - można było się obyć prawie bez suszenia - dodaje prezes PZPK.
Czytaj także: Polecane odmiany kukurydzy na sezon 2025
Ekspert wspomina także o stratach w uprawach kukurydzy, które spowodowała powódź 2024. - One dotknęły dziesiątki tysięcy hektarów. To też obniżyło zbiory - ogólny plon, o którym mówiłem na wstępie - zwraca uwagę specjalista.
Jakie plony kukurydzy na kiszonkę w 2024 r.?
Prof. dr hab. Tadeusz Michalski informuje również o plonach kukurydzy na kiszonkę 2024.
- Zbiory kukurydzy na kiszonkę były wyjątkowo wczesne. W tych regionach, gdzie było sucho, rolnicy wystartowali w pole już 15 sierpnia. Zbiory kukurydzy na kiszonkę rozkręciły się jednak na końcu sierpnia i trwały przeważnie do połowy września, choć były również strony, gdzie koszono do końca września. Zróżnicowanie zbioru biomasy było bardzo wysokie. W niektórych gospodarstwach było naprawdę słabo. W związku z tym, jak wspominałem wcześniej, rolnik - jeśli mógł - kukurydzę na ziarno, przynajmniej jej część, przeznaczał na kiszonkę. Były też oczywiście gospodarstwa, w których plony były bardzo dobre i uzyskiwano zbiory na przyzwoitym poziomie - 45-50 t zielonej masy z ha - relacjonuje nasz rozmówca.
Na tym nie kończy. - Generalnie udział kolb, który jest miernikiem jakościowym, był też w miarę dobry, choć trzeba powiedzieć, że lipcowe gorączki częściowo zahamowały rozwój kolb. Zdarzały się kolby nie w pełni wykształcone, wyszczerbione - uważa nasz rozmówca.