Wagi inwentarzowe - skupy świń i bydła zaniżają wagę
Czy warto mieć własną wagę inwentarzową? Dla wielu z was może się to wydawać zbędnym wydatkiem. Po przeczytaniu tych informacji zmienicie jednak zdanie.
Skontaktował się z nami producent bydła mięsnego, by przestrzec innych rolników w kontekście sprzedaży żywca. Jak przekonywał na rynku dostępne są urządzenia przypominające telefony komórkowe lub piloty, które mają za zadanie obniżać liczbę kilogramów zwierzęcia znajdującego się na wadze. Są one oferowane firmom skupującym od rolników żywiec wieprzowy czy wołowy. Podczas sprzedaży na pozór wydaje się, że wszystko jest w porządku. Zwierzę wchodzi na wagę, a na wyświetlaczu pojawia się wartość w kg. Nikt jednak nie wie, że może być zakłamana, bo osoba stojąca z boku zwyczajnie nią steruje. Tego rodzaju nielegalne praktyki, według naszego rozmówcy, są nagminne.
Czytaj także: Jakie wagi są dostępne w sprzedaży? Jaką wybrać?
- Mam kolegę, który zajmuje się skupem. Jemu także oferowano taki „pilot” do obniżania wagi. On jednak stwierdził, że wiele lat pracował na swoją renomę, ma zaufanych rolników, dlatego woli zamknąć firmę i iść do pracy, niż kogoś oszukiwać - skomentował nasz czytelnik.
A groźba upadłości przedsiębiorstwa jest realna, bo jeśli nie chce się zarabiać na dodatkowych kilogramach (za które rolnikowi się nie płaci), trzeba obniżać ogólną stawkę za żywiec, a wtedy się jest mniej konkurencyjnym. Rolnik dodał, że na jednej sztuce bydła przez nieuczciwe praktyki firm pośredniczących w skupie można stracić nawet od 40 do 100 kg.
- Kiedyś jeden chłopak w Internecie napisał: „jeśli nie masz swojej wagi to nie hoduj bydła wcale, bo będzie miał tyle samo pracy i mniej pieniędzy”. Zgadzam się z nim - powiedzial hodowca.
Jeśli jednak nie masz zamiaru kupić i zalegalizować własnej wagi, pożycz ją od sąsiada. Można też ją nabyć wspólnie z innymi gospodarzami z wioski. - W ten sposób ten nieuczciwy proceder się ukróci. Ja nie mam swojej wagi, ale zawsze mogę ją pożyczyć od kolegi. I gdy ktoś do mnie przyjeżdża, waży byka i proponuje cenę za żywiec wołowy z kosmosu to mówię: jedziemy do znajomego na wagę. Taka osoba raptem dostaje telefon, że musi gdzieś szybko jechać i żywca ode mnie już nie odbiera - zaznaczył rolnik.
Jego zdaniem należy zwracać uwagę także na to, co pośrednik wpisuje na fakturę za zakup towaru.
- Jeśli firma uczciwie waży, wpisze wagę. A ten, kto będzie kombinował, wpisze liczbę sztuk. Zabezpiecza się w ten sposób na wypadek, gdyby rolnik chciał jeszcze raz przeważyć zwierzę gdzieś indziej. Wtedy skupujący powie: panie, ja kupiłem od pana za sztukę a nie na wagę - przestrzegł hodowca.
A Wy co sądzicie na ten temat? Czy spotkaliście się z przypadkami oszustw? Jak radzić sobie z nieuczciwymi praktykami firm skupujących świnie czy bydło? Piszcie w komentarzach!!!!