O zakazie hodowli zwierząt futerkowych było gorąco
Założenia projektu dotyczącego zakazu hodowli zwierząt na futra zostały przedstawione w poniedziałek w sejmie na posiedzeniu, zajmującego się tym tematem, zespołu parlamentarnego.
Twarde "nie" hodowców zwierząt na futra
Zaproszono również hodowców. Jednym z nich był Szczepan Wójcik, który w ostrych słowach skrytykował proponowane rozwiązania. Obecni na Wiejskiej właściciele ferm zajęli twarde stanowisko - są przeciwko zakazowi. Do tego skarżyli się, że nikt nie chce z nimi rozmawiać na temat wprowadzanych zmian. Z kolei posłowie zapewniają, że mają na względzie dobro zwierząt.
W naszym kraju funkcjonuje obecnie ok. 350 ferm hodujących zwierzęta futerkowe. Polska uznawana jest za ważnego gracza w tej branży.
Okres przejściowy, odszkodowania i odprawy
Wśród podstawowych założeń nowelizacji ustawy jest 5-letni okres przejściowy, czyli zakaz miałby obowiązywać od 2029 r. Przewidziane są odszkodowania dla hodowców zamykających fermy i trzymiesięczne odprawy dla zwalnianych pracowników - według Szczepana Wójcika to kilkadziesiąt tysięcy osób. Wejście w życie nowych przepisów wykluczyłoby od razu powstawanie nowych hodowli zwierząt futerkowych, za wyjątkiem królików.
Nowe przepisy różnią się od „Piątki dla zwierząt”
Autorką projektu jest posłanka Zielonych (KO) Małgorzata Tracz, wspierana przez dwie organizacje - Stowarzyszenie Otwarte Klatki i Fundację Viva. Jej zdaniem nowe przepisy różnią się od „Piątki dla zwierząt” choćby wydłużeniem okresu przejściowego z 1 roku do 5 lat oraz wprowadzeniem odszkodowań i odpraw. Nowelizacja miałaby trafić do sejmu w tym półroczu. Badania sondażowe pokazują, że ustawę popiera ponad dwie trzecie Polaków.