Ziemniaki pod agrowłókniną - sposób na szybsze zbiory
Z roku na rok zwiększa się powierzchnia upraw bardzo wczesnych ziemniaków. Istotną rolę w ich produkcji odgrywają agrowłókniny. Dzięki nim możemy bowiem liczyć na wcześniejszy zbiór, który umożliwia zbycie towaru w korzystniejszej cenie.
Na jaką agrowłokninę warto postawić przy produkcji ziemniaków na wczesny zbiór? - Z doświadczenia wiemy, że powinna być taka o gramaturze 19 gramów na m2. Z tego względu, że 23-gramowa w niektórych rejonach Polski może prowadzić do poparzeń na liściach, choć są rolnicy, którzy taką stosują i ona się u nich jak najbardziej sprawdza. Generalnie jednak, tak standardowo, to polecamy 19-gramową - mówi Jędrzej Marciniak z firmy Polprotex. Na ten temat wypowiada się również Piotr Mielczarek z firmy Geocover: - Najczęściej klienci decydują się na zakup agrowłókniny 23 i 30-gramowej. Osobiście uważam, że najlepszy wybór to agrowłóknina 30-gramowa, ponieważ jest to rozwiązanie bardziej ekonomiczne. Materiał ten w odpowiednim stopniu przepuszcza wodę, światło oraz powietrze, a wyższa gramatura przyczynia się do jego dłuższej żywotności (około 3-4 sezony).
O stosowaniu agrowóknin opowiada także Czesław Drozdel, rolnik z miejscowości Zwierzchlas w powiecie wieluńskim (woj. łódzkie), który od ponad 20 lat zajmuje się uprawą bardzo wczesnych odmian ziemniaków. Plantator w osłony na ziemniaki zaopatruje się w firmie Geocover.
- Zaczynałem od agrowłókniny P-17 (17-gramowej), którą sprowadzałem z Niemiec, później przeszedłem do P-19, następnie do P-23. Kiedyś bowiem, gdy zaczynałem z uprawą ziemniaków na wczesny zbiór, agrowłóknina P-17 wyglądała jak dzisiejsza P-19, a nawet P-23. Stosowałem też P-30. Niestety, nie jestem z niej zadowolony. Ona jest za ciężka. Przy większych odpadach deszczu ta agrowłóknina mocno się nawilża i zaczyna przyciskać ziemniaka. Aktualnie innym plantatorom radziłbym stosowanie agrowłókniny P-19 albo P-23 - mówi plantator.
Dlaczego? - Tu chodzi o wiatr i o deszcz. Przy odpadach i podmuchach zasklepią się pory, które są w włókninie. W efekcie staje się ona cięższa i uderza w roślinę. Im grubsza agrowłóknina, tym to uderzenie jest mocniejsze i - co za tym idzie - roślina jest mocniej poobijana. Jeśli natomiast chodzi o wpływ grubości agrowókniny na ochronę przed przymrozkami, to w tym względzie nie zauważam większej różnicy. Na pewno grubsza włóknina nie da przyspieszenia wzrostu - uważa Czesław Drozdel. Zaznacza przy tym, że nie ma gotowej recepty na sukces w uprawie ziemniaków na wczesny zbiór. U jednego rolnika może bowiem sprawdzać się taka metoda okrywania roślin, u drugiego inna. - Do ziemniaków trzeba mieć rękę i wyczucie - podkreśla plantator.
Fachowcy odradzą stosowanie foli perforowanej do okrywania ziemniaków i innych roślin. Dlaczego? - Polecamy agrowłókniny, ponieważ oddychają one całą swoją powierzchnią. Dzięki temu - w przeciwieństwie do foli perforowanej - tworzą roślinom dużo lepsze warunki do rozwoju. Nie powodują ich gnicia z tego względu, że odparowują wodę - wyjaśnia specjalista z firmy Polprotex. Piotr Mielczarek także jest przeciwnikiem foli perforowanej: - Mikropory znajdujące się w strukturze agrowłókniny pozwalają na częściowe przepuszczanie światła, wody oraz powietrza, co umożliwia zajście procesów wegetacyjnych roślin. Folia nie posiada takich właściwości. Dodatkową zaletą agrowłókniny jest to, że zapewnia ochronę roślin przy występowaniu mrozów i niskich temperatur. Dzięki temu, nawet w przypadku nieoczekiwanej zmiany pogody i częstego wahania temperatur, rośliny nie są narażone na przemarznięcie.
Jędrzej Marciniak zaznacza, że przy zakładaniu osłon należy pamiętać o ich luźnym rozłożeniu. - Jak zbyt mocno naprężymy agrowłókninę i rośliny zaczną wyrastać, to może dojść do jej przerwania. Poza tym może to spowodować tłumienie roślin, przez co nie wyrosną one tak, jak wyrosnąć powinny. Agrowłóknina, ogólnie rzecz ujmując, powinna być tak rozłożono, żeby wzrastała wraz z roślinami - tłumaczy fachowiec z firmy Polprotex. A co na ten temat uważa Czesław Drozdel? - Przy zakładaniu agrowókniny trzeba przede wszystkim uważać na wiatry. Najbardziej uciążliwe są wiry, których kiedyś nie było, dziś dają się we znaki, mogą one zrzucić i przerwać osłonę - mówi plantator.
Jędrzej Marciniak zwraca uwagę na mocowanie osłon do podłoża. - Każda włóknina - powyżej 3,20 m - posiada wzmacniane brzegi (jest zgrzana dodatkową warstwą agrowłókniny po 30 cm z każdej ze stron) i właśnie tam, żeby nam jej nie zwiało, jest dobrze przysypać ją ziemią albo obłożyć workami polipropylenowymi czy też kamieniami - radzi nasz rozmówca z firmy Polprotex. - Nie polecam natomiast kołków - takich, jak przy czarnej agrowłókninie, bo przy silniejszym wietrze taki kołek może osłonę po prostu uszkodzić - dodaje. Na plantacji pana Czesława egzamin zdaje jedna z najprostszych form mocowania - przysypywanie brzegów agrowókniny ziemią.
Jak zdjąć agrowłokninę? - Warto, żeby nie była ona poplątana/pozawiajna. Dobrze jest ją złożyć takim samym sposobem, jak była rozkładana. Wszystko po to, żebyśmy mogli tę osłonę wykorzystać jeszcze na drugi rok. Ważne jest również to, żeby agrowłokninę trzymać pod jakimś zadaszeniem, żeby nie działało na nią słońce - uważa Jędrzej Marciniak. Podkreśla, że odpowiednio przechowywania agrowłóknina o gramaturze 19 gramów na m2 może służyć minimum dwa sezony. O trwałości agrowłóknin mówi także Czesław Drozdel. - To zależy od tego, kiedy wchodzimy na pole. Jeśli wyjdziemy w końcówce marca albo na początku kwietnia, to ona na polu leży krótko. Przez to może też wytrzymać dłużej. Jeśli natomiast wychodzimy w pole na początku marca i agrowłóknina leży do maja, to posłuży mniej tych sezonów. U mnie jedna agrowóknina służy średnio trzy lata, choć pierwsza, którą miałem, spisywała się przez 10 sezonów - opowiada plantator. Wspomina także o przechowywaniu osłon. - Po skończonym sezonie chowam je na strych pomieszczenia gospodarczego. Ważne jest bowiem to, aby nie było słońca, bo ono uszkadza włókninę - zaznacza Czesław Drozdel.
Jędrzej Marciniak zwraca uwagę na to, że cena agrowłokniny jest uzależniona od gramatury i szerokości. - Ceny tej standardowej - 19-gramowej - do przykrycia jednego hektara zaczynają się od 42 groszy brutto za m2 - informuje specjalista z firmy Polprotex. - Koszt okrycia jednego hektara agrowłókniną P-23 wynosi 6.600 zł, a P-30 - 6.800 zł - mówi fachowiec z firmy Geocover.