UE chętna na cukier z innych krajów. Bez cła wjedzie 1,5 miliona ton
Zdaniem Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, cukier z Ukrainy stanowi zagrożenie dla polskich plantatorów buraka cukrowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czekają nas zaburzenia na rynku cukru
Sektor ten nieprzychylnie ustosunkował się do założeń umowy handlowej, jaką pod koniec października zawarły Unia Europejska i Ukraina. Zgodnie z nią zwiększono wielkość bezcłowych kontyngentów na cukier biały z niewiele ponad 20 tys. ton sprzed wojny do 100 000 ton. Wzrost jest więc bardzo wyraźny.
- Umowa z Ukrainą stanowi kolejny kontyngent, który znacząco zwiększy ilości cukru mogącego wjeżdżać na rynek Unii Europejskiej bez cła. Wprowadzenie kolejnych preferencji dla Ukrainy – choć motywowane względami politycznymi i solidarnościowymi – nie uwzględnia realnej sytuacji ekonomicznej europejskiego sektora cukrowniczego, w tym szczególnie producentów w Polsce – tłumaczy Rafał Strachota, dyrektor Biura Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego.
Jak wskazuje szef biura KZPBC, cukier pochodzący z Ukrainy trafia do UE po znacznie niższych kosztach produkcji, wynikających m.in. z odmiennych standardów środowiskowych, fitosanitarnych i społecznych.
- Różnice te powodują, że konkurencja nie ma charakteru równych zasad, co prowadzi do poważnych zaburzeń na rynku – podkreśla Rafał Strachota.
Nie tylko Ukraina, ale i Mercosur
Co ważne, jeżeli do obecnej sytuacji dodamy także potencjalny napływ cukru z krajów Mercosur, całkowita ilość towaru mogącego trafić do UE bez cła może przekroczyć, według obliczeń Strachoty, 1,5 mln ton.
- Jest to poziom, który znacząco przewyższa możliwości absorpcji rynku i stoi w sprzeczności z polityką utrzymania stabilności sektora rolno-spożywczego w Europie – mówi przedstawiciel Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
Sektor buraka cukrowego w kryzysie
Zdaniem związku, jakiekolwiek dalsze otwieranie rynku na cukier z państw trzecich jest całkowicie nieuzasadnione.
- Nasz sektor znajduje się w poważnym kryzysie. Napływ taniego cukru może jeszcze bardziej zdestabilizować rynek, zmniejszyć produkcję i powierzchnię zasiewów oraz doprowadzić do utraty tysięcy miejsc pracy zarówno w rolnictwie, jak i w przemyśle cukrowniczym – dodaje Rafał Strachota.
Dlatego plantatorzy buraka cukrowego apelują o powstrzymanie zawierania kolejnych umów handlowych. Podnoszą alarm, w którym wskazują, że utrzymywanie obecnej polityki handlowej może narazić europejski sektor cukrowniczy na dalsze spadki cen, zamykanie cukrowni oraz stopniowe porzucanie uprawy buraka cukrowego.
- Zamiast pogłębiać kryzys, konieczne jest przywrócenie równowagi rynkowej i ochrona unijnych producentów – przestrzega szef biura KZPBC.




























