Ten rolnik ma jeden z największych kombajnów w Polsce. Skosił 10 ha w godzinę

Pan Sylwester uprawia na co dzień rzepak, jęczmień, kukurydzę i pszenicę. Od tego roku wszedł także w groszek i fasolkę.
ZOBACZ WIDEO:
Z rolnikiem spotkaliśmy się 24 lipca, podczas żniw. Jak przekonuje pan Sylwester, o tym czasie, w poprzednich latach, w 70% miał już zebrane plony. W tym roku okres żniwny w tym gospodarstwie zdecydowanie się jednak wydłuży.
- Zboża mamy zebrane w 25%, a rzepak w 20%. To bardzo małe. Pogoda zdecydowanie nie sprzyja żniwom. Mamy, kolokwialnie mówiąc, żniwa kradzione. Czasami jest to tak, że kosimy w ciągu dnia 2-3 godziny, czasami 6 godzin. Nie da się tego inaczej zrobić – komentuje rolnik.
Deszczowa aura negatywnie wpływa na jakość zbóż na pniu. Dlatego gospodarz z Korbielowic bierze pod uwagę uruchomienie suszarni.
- Najprawdopodobniej od przyszłego tygodnia, jeżeli ta pogoda się nie ustabilizuje, będę uruchamiał suszarnię i niestety trzeba będzie kosić to na suszarnię. Wiadomo, podwyższy nam to koszty produkcji. Nie ma jednak innego wyjścia ze względu na to, że trzeba zebrać plony w dobrych parametrach. Niestety te deszcze, które są, nie sprzyjają zbożom, bo parametry zaniżają i zboża są w złej jakości. Aczkolwiek ci, którzy mają gospodarstwa stricte ustawione na inne uprawy, czyli kukurydzę, buraki, są zadowoleni z takiej aury - stwierdza Sylwester Jastrzębski.
Orka nadal w gospodarstwie
Rolnik posiada pola rozsiane w kilku lokalizacjach, gdzie gleby są od drugiej do szóstej klasy bonitacji. Uprawia w systemie bezorkowym, nie porzucił jednak całkowicie orki.
- Na ile nam pozwalają przepisy unijne, na tyle robię orkę. Uważam, że od zawsze się orało i przewrócenie tej ziemi dobrze wpływa na kulturę gleby. Efektywność systemu bezorkowego zależna jest od opadów deszczu. Jeżeli jest opad deszczu jest ok, jeżeli jest bardzo mały deszczu, uważam że na bezorce są dużo gorsze wschody – komentuje Sylwester Jastrzębski.
Jęczmień dobrze sypał
9 ton z hektara - tyle pan Sylwester uzyskał z tegorocznej uprawy jęczmienia. Nie narzeka. Obecny rok, dla tego gatunku, w jego gospodarstwie był sprzyjający. Co będzie z rzepakami? Ostatecznie będzie można ocenić po zakończeniu żniw.
- Rzepaki w gospodarstwie są zadbane. Są jeszcze na polu, bo są niedojrzałe. Myślę, że 30% łuszczyn dolnych, razem z łodygami, jeszcze są zielone. Dlatego że większość plonu jest właśnie w tych dolnych łuszczynach, nie pozwala nam to wykosić plantacji w całości. Zbieramy to, co się da. Mamy trzy pola wykoszone całkowicie. Z tych pól plon wyniósł 4,5 tony z hektara - mówi Sylwester Jastrzębski.
Nowy kombajn za 3 mln zł
Rolnik z Krobielowic posiada spory park maszynowy, w tym kilka mocnych ciągników (największy to traktor na gąsienicach o mocy 600 KM) oraz kilka kombajnów.
- W większości pracuję w gospodarstwie na własnych maszynach, korzystam jedynie z usług w przypadku zbioru fasolki lub groszku - opowiada pan Sylwester.
W tym roku flotę maszynową w gospodarstwie zasilił jeden z największych kombajnów działających w Polsce - model X 1100. Rolnik przyznaje, że długo zastanawiał się nad zakupem nowego sprzętu.
- Koszt zakupu tego kombajnu przekroczył 3 miliony złotych. Kombajn jest drogi, ale jest bardzo wydajny. Ma nowoczesne rozwiązania w sobie nowoczesny header, który bardzo dobrze się sprawdza. Teraz kosimy rzepaki, ale i w zbożach go przetestowaliśmy - mówi rolnik.
Imponująca jest wydajność tego modelu. - W ciągu godziny skosiliśmy 10 hektarów - zdradza pan Sylwester. Rolnik żałuje, że z uwagi na aurę, nie jest w stanie w pełni sprawdzić możliwość nowego kombajnu.
- Mógłby pracować dłużej, ale pogoda na to nie pozwoliła. Najdłuższy moment, w którym pracował to 10 godzin bez przerwy. Wówczas udało nam się zebrać plony z 80 hektarów - zaznacza pan Sylwester.
- Tagi:
- rolnik
- kombajn
- maszyny rolnicze