Specjalizuje się w uprawie borówki amerykańskiej. Jakie plony osiąga?
Borówka doskonale sprawdziła się w polskich warunkach, o czym przekonana jest Ewelina Rafalik z gm. Mirzec (pow. starachowicki), która uprawia ją od 2007 roku.
Rodzina pani Eweliny nigdy nie należała do właścicieli wielkich gospodarstw, raczej do tych małych, a nawet malutkich. Ale – co podkreśla - zasady prowadzenia gospodarstwa są takie same bez względu na wielkość.
- Już jako dziecko zachwycałam się sadem dziadka Franciszka. Może nie był wielki, ale było w nim wszystko, co najlepsze i najpyszniejsze. To właśnie on zaszczepił we mnie to coś. Najwięcej z ogrodnictwa jednak przekazał mi jego syn, a mój tata, który właściwie wszystkiego mnie nauczył. Można więc powiedzieć, że tradycje i wiedza są przekazywane z pokolenia na pokolenie - mówi Ewelina Rafalik. – Moja mama zaś uwielbia kwiaty. To ona nauczyła mnie cierpliwości do roślin i tego, że odwdzięczą się za naszą uwagę i troskę.
Borówka amerykańska na 2 ha
Od 2002 roku, od kiedy zakupiono 2-hektarową działkę w miejscowości Mirzec-Czerwona, rodzina Rafalików stale stara się coś dosadzać.
- Mamy sad owocowy, takie jak wszystkie, gdzie rosną jabłonie czereśnie, grusze, śliwy. Z krzewów owocowych mamy: maliny, jagodę kamczacką, świdośliwy, trochę porzeczek no i oczywiście borówkę amerykańską - dodaje.
Ich przygoda z borówką zaczęła się zupełnie przypadkiem w 2007 roku. W zasadzie od paru krzaczków - dla dzieci. - Jednak miałam wrażenie, że nawet nie mogę jej dobrze spróbować, tak szybko znikała. Postanowiłam zwiększyć uprawę i mam wrażenie, że to jeszcze nie koniec - mówi z przekonaniem. - Borówka nie jest zbyt kłopotliwym krzewem, ale wymagającym opieki i uwagi. Młode krzewy najlepiej zakupić w dobrej szkółce, żeby były zdrowe i silne. Preferuje kwaśną, wilgotną, ale przepuszczalna glebę. Ja przygotowuję ziemię trochę skąpo. Ze względu, że mamy już kwaśną ziemię, nie muszę jej dodatkowo zakwaszać, jednak dodaję trociny, igliwie sosnowe, kompost - z własnej produkcji. Żadnych sztucznych nawozów. Tylko natura. Tak posadzone krzewy należy obficie podlewać. Do tego celu używam magazynowanej deszczówki, ale wiadomo nie każdy ma taką możliwość.
O zyskach z uprawy borówek amerykańskich na str. 2