Rodzinne królestwo ziemniaków i cebuli u Wielkopolskiego Rolnika Roku
Na rozległych polach królują ziemniaki i cebula, a za płotem stoi nowoczesny kompleks odnowy biologicznej. Tomasz Jazdon, rolnik z Chobienic w powiecie wolsztyńskim, prowadzi gospodarstwo rodzinne, a jego działania zostały docenione w konkursie „Wielkopolski Rolnik Roku”. Co więcej, rolnik od lat współpracuje z Wielkopolskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Poznaniu.
Wielowiekowa tradycja
Gospodarstwo w kilkutysięcznych Chobienicach w gminie Siedlec ma wielowiekową tradycję. Było własnością rodziny Mielżyńskich, później PGR, spółki pracowniczej, i ostatecznie trafiło do rąk rodzeństwa.
– Zaczęliśmy od gospodarstwa 24-hektarowego. Było nas trzech braci i dwie siostry, ale wszyscy bracia chcieli zostać na tym gospodarstwie. I wszyscy zostaliśmy. Ja zajmowałem się gospodarstwem, mój młodszy brat Andrzej założył hodowlę pieczarek, a kolejny brat, Jakub, otworzył sklep ze środkami ochrony roślin, ale to wszystko było w ramach tego jednego gospodarstwa. To były lata 1986-1990 – wspomina Tomasz Jazdon.
Dążenie ku mechanizacji i nowoczesności
Praca na roli nie była lekka, zwłaszcza w młodym wieku. Rodzeństwo szukało rozwiązań, aby usprawnić produkcję i dzielić obowiązki.
– Zawsze chcieliśmy usprawnić pracę, by była lżejsza i można ją było zmechanizować. Zyski przeznaczaliśmy na wydajniejszy sprzęt. Szukaliśmy nowych rozwiązań w Holandii. Nowe odmiany, nowoczesne technologie i współpraca przyniosły efekty – opowiada Tomasz Jazdon.
Dziś gospodarstwo specjalizuje się w produkcji roślinnej. Wiodącymi warzywami są ziemniaki i cebula, których zasiewy łącznie stanowią prawie 280 hektarów.
– Wcześniej uprawialiśmy też inne warzywa, ale cebula była warzywem, którego uprawę można było zmechanizować, a na naszych polach osiągaliśmy bardzo dobre plony i dobrą jakość. Uprawiamy też zboża, kukurydzę i trochę buraka czerwonego – wylicza Tomasz Jazdon.
Uprawa cebuli i ziemniaków poprzedzona jest skrupulatnymi przygotowaniami. Odmiany najpierw są testowane, a dopiero później włączane do produkcji towarowej.
– Sprawdzamy odmiany, które pojawiają się na rynku i propagujemy te najlepsze. Mamy specyficzne warunki klimatyczno-glebowe i nie wszystko jest do nich dostosowane. Zależy nam na dużych partiach jednolitego towaru, ale musimy mieć pewność, że te odmiany u nas urosną, że mają wysoką tolerancję na parcha ziemniaka, na choroby fuzaryjne i inne parametry oraz osiągniemy zamierzony efekt, czyli wysoki plon – opisuje Tomasz Jazdon.
Najważniejsza jest sprawdzona jakość oraz bezpieczeństwo konsumenta.
– Testowaliśmy na przestrzeni lat wiele odmian cebuli i ziemniaków. Ostatecznie wybraliśmy kilka, dopasowanych do naszej gleby o wysokim pH i klimatu. Propagujemy również polskie odmiany. Są wyhodowane dla naszych warunków, mają wiele dobrych cech, na przykład większą odporność na choroby, lepiej sobie radzą w uprawie bez nawadniania – wymienia Tomasz Jazdon i dodaje: – Od lat staramy się, aby to, co produkujemy było zdrowe, smaczne i bezpieczne dla konsumenta. Nie mamy produkcji ekologicznej, ale staramy się minimalizować zużycie środków ochrony roślin na rzecz biologii, efektywnie stosować nawozy mineralne w oparciu o analizy glebowe, optymalnie dopasowywać wykonywanie zabiegów do warunków pogodowych i w odpowiednim terminie.
Od cebuli po ziemniaki i mini kiwi
Tomasz Jazdon zarządza gospodarstwem już ponad trzydzieści lat. Przez ten czas produkcja przechodziła różne fazy, związane między innymi z reformami politycznymi oraz chorobami roślin.
– Po 1989 roku zaczęły się powoli otwierać rynki zbytu, a cebula zaczęła być popularna. Pojawiali się też odbiorcy, których nie byliśmy w stanie sami obsłużyć. Współpracowaliśmy z innymi rolnikami. Potem to się pomału rozrastało – opisuje Tomasz Jazdon i dodaje: – Po 2002 roku zaczęły się pojawiać problemy z chorobami odglebowymi w uprawie cebuli, a w 2003 roku mieliśmy apogeum tych kłopotów i trzeba było wprowadzić do uprawy inną roślinę. Plonowanie zaczęło spadać, a cebule były chore. Zaczęła się uprawa ziemniaków.
Nie bez znaczenia pozostało wejście Polski do Unii Europejskiej.
– Po wejściu do Unii Europejskiej w 2004 roku i otwarciu granic, ceny cebuli drastycznie spadły i to przestało być dla nas opłacalne. Postawiliśmy na konfekcjonowanie cebuli na rynek krajowy. Byliśmy pierwszą firmą w Polsce, która zaczęła to robić – wspomina Tomasz Jazdon.
Ponadto, w 2004 roku firma postawiła na uprawę i sprzedaż ziemniaków.
– Byliśmy pierwszą firmą w Polsce, która sprzedawała ziemniaki myte. Zawsze wyzwaniem dla nas jest wysoka jakość i stawialiśmy sobie coraz wyżej poprzeczkę. To popłacało, a dzisiaj w naszym obrocie ziemniaki są warzywem numer jeden pod względem uprawy i sprzedaży, a cebula stała się drugorzędną, ale też ważną uprawą – tłumaczy Tomasz Jazdon i dodaje: – Nigdy nie miałem momentów zwątpienia i nie rozważałem zmiany kierunków produkcji. Wiedziałem, że zawsze trzeba się trzymać pewnych ustalonych upraw, bo najgorzej wychodzą rolnicy, którzy jak jest wysoka cena na ziemniaki, to sadzą ziemniaki, a jak na cebulę, to cebulę. Są lepsze i gorsze sezony a to zależy od wielu czynników, nie tylko plonów, ale także czynników od nas niezależnych.
Kilka lat temu rolnik postanowił spróbować kolejnej, trudnej drogi.
– Kolega miał hektar ziemi, szukał pomysłu, co z tym zrobić i założył plantację mini kiwi. Pomagałem mu swoim sprzętem i słuchałem. Zarażeni pomysłem zawiązaliśmy spółkę i powstała 10-hektarowa plantacja. Z perspektywy czasu wiem, że sadownictwo jest wielkim wyzwaniem, uprawa jest bardzo trudna i ryzykowna, a rynek nieprzewidywalny – mówi Tomasz Jazdon.
Współpraca z Wielkopolskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego
Rozwój produkcji zaowocował również współpracą z Wielkopolskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Poznaniu, dzięki czemu gospodarstwo stało się przykładem dla innych rolników.
– Współpracujemy z przedstawicielami WODR, którzy organizują u nas kursy i szkolenia. Ponadto, my też pojawiamy się na wydarzeniach organizowanych przez Ośrodek – mówi Tomasz Jazdon – Całe życie musimy się dokształcać, a Ośrodki Doradztwa Rolniczego są po to, aby edukować o nowinkach i one muszą istnieć, bo mają istotną rolę do spełnienia.
Odpoczynek wśród koni
Gospodarstwo to jednak nie jedyna działalność Tomasza Jazdona. W jego sąsiedztwie rozciąga się nowoczesny kompleks złożony z hotelu, restauracji, stajni i spa. To Ostoja Chobienice, która co roku przyciąga turystów spragnionych odpoczynku.
– Zbieg okoliczności i przypadek sprawił, że ten obiekt powstał i rozwinął się w tym kierunku. W 2000 roku dołączył do nas szwagier, który chciał z nami pracować, ale miał dwa konie. Nie wiedzieliśmy, co z nimi zrobić, i powstał pomysł, by otworzyć hotel dla koni. I od tego się zaczęło – opowiada Tomasz Jazdon i dodaje: – Od lat, organizujemy szkolenia i pokazy dla okolicznych rolników i zarazem naszych dostawców i klientów. Mieliśmy problemy z wyborem odpowiednio dużego miejsca na takie konferencje. Pojawiła się więc potrzeba, by mieć własną salę konferencyjną i taka powstała. A przy niej hotel, restauracja i pozostałe budynki.
Wielkopolski Rolnik Roku
Tomasz Jazdon jest doświadczonym rolnikiem z wieloma osiągnięciami. O jego sukcesie nie świadczy jedynie skala produkcji, ale też stosowane rozwiązania. Wszystko to sprawiło, że w tym roku gospodarz znalazł się w dziesiątce laureatów konkursu „Wielkopolski Rolnik Roku”.
– Początkowo nie zamierzałem brać udziału w tym konkursie. Namówił mnie brat– mówi Tomasz Jazdon i dodaje: – Cała moja praca i całe moje życie jest dla innych. Zawsze dzieliłem się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami w gospodarstwie z innymi. Jestem dumny z tego wyróżnienia i jest to ogromna satysfakcja. Taki tytuł mobilizuje do jeszcze efektywniejszej pracy.
Jaki jest jego sposób na sukces?
– Gdzie Bóg na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu, a dalej praca i współpraca oraz pełne zaangażowanie w to, co się robi. Do tego przyda się odrobina szczęścia. Zawód rolnika jest najważniejszy i najpiękniejszy, jeśli się tę pracę kocha.