Nowy obowiązek dla ponad miliona rolników. Jest nowa data dla małych gospodarstw

Polska musi - już za pół roku - dostosować swoje prawo do unijnych wymogów - w kontekście środków ochrony roślin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy: chodzi o zakończenie „ery zeszytów” – i wprowadzenie dla wszystkich rolników obowiązkowego elektronicznego rejestru dla stosowania środków ochrony roślin.
W praktyce sprawa dotyczy ponad miliona osób w Polsce. Pisaliśmy o tym niedawno:
Temat wywołuje ogromne kontrowersje. Jak się okazuje – także wśród samych parlamentarzystów, którzy debatują obecnie nad kwestią wdrożenia nowego prawa.
Podczas niedawnego wspólnego posiedzenia Komisji ds. Deregulacji oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie brakowało emocji.
Deregulacja, czy więcej biurokracji? Gorąca debata o zmianach w ustawie o środkach ochrony roślin
Warto zaznaczyć, że choć projekt ustawy dotyczy konieczności wdrożenia unijnego rozporządzenia, które de facto nakłada na rolników wspomniany nowy, cyfrowy obowiązek - trafił on pod obrady połączonych komisji – poza komisją rolnictwa także komisji ds. deregulacji.
I już sam ten fakt stał się punktem zapalnym. Opozycja argumentowała bowiem, że nazywanie dodatkowej tego deregulacją - jest absurdem.
- Gdzie tu jest deregulacja? Jaka deregulacja z tej ustawy wynika? – pytał retorycznie poseł Jacek Bogucki, wskazując, że zamiast ułatwień, rolnicy dostają nowe obowiązki i koszty.
Wtórował mu poseł Marek Wesoły.
- Nie róbcie cyrku z deregulacji, bo naprawdę nie po to ta instytucja powstała. To zaczyna być po prostu śmieszne – komentował, zaznaczając, że ustawa jest ewidentną regulacją, a rząd sam przyznaje to w uzasadnieniu.
Wiceprzewodniczący Komisji ds. Deregulacji Waldemar Sługocki z koalicji rządzącej próbował jednak bronić tej kwestii.
- Deregulacja właśnie polega na tym, że nie będziemy mieć obciążeń administracyjnych w postaci tej „bryki papierowej”, która de facto obowiązuje, więc zmieniamy istniejący stan rzeczy – odpowiadał na zarzuty Waldemar Sługocki.
Ta argumentacja nie przekonała jednak opozycji, która do końca podkreślała, że to próba sztucznego podbicia statystyk ustaw deregulacyjnych.
Cyfrowa ewidencja środków ochrony roślin. „To będzie bardzo duży problem dla starszych rolników”
Abstrahując jednak od politycznych sporów odnośnie tego, co deregulacją jest, a co nie – wiadomo, że zmiany dotkną praktycznie każdego aktywnego rolnika.
Tymczasem największy niepokój w kontekście nowego prawa budzi kwestia wykluczenia cyfrowego.
Jak podkreślał podczas połączonych komisji były minister rolnictwa Robert Telus, wiele gospodarstw prowadzą dziś bowiem osoby starsze.
- To będzie dla nich bardzo duży problem, żeby wprowadzić taki system informatyczny – mówił wprost, dodając, że wielu z nich nie korzysta po prostu z internetu.
Obowiązkowy e-rejestr śor. Co z rozdrobnieniem działek?
Osobną kwestią jest struktura polskich gospodarstw, na co zwracał z kolei uwagę poseł, i były wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak.
- Nie jest tajemnicą, że mając chociażby 100 hektarów - masz 200 albo 250 działek. I „wpiknięcie” tego wszystkiego w aplikację, nawet będąc osobą młodą, to nie jest coś normalnego. I to jest taka pierwsza ustawa, która pokazuje to, o czym mówię od dłuższego czasu, to o czym też mówiłem, będąc w resorcie rolnictwa: stoimy w Polsce przed taką gruntowną zmianą polityki rolnej i wprowadzeniu wielu zmian. (…) Mając wizję jak będzie wyglądało rolnictwo za 10, za 15 lat, to wprowadzenie takiej ustawy nie byłoby dużym problemem. Bo nie jest tajemnicą, że są rolnicy, którzy już korzystają z aplikacji - oni na bieżąco to robią. Ale to jest promil. I za 5, za 10 lat to nie będzie jakimś problemem – komentował były wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak.
Podczas dyskusji na sali pojawiły się też głosy pełne obaw o techniczną stronę przedsięwzięcia.
- Nie mamy takich doświadczeń, które by powodowały, że możemy ufać, że ta aplikacja od samego początku będzie dobrze działała – komentowała posłanka Alicja Łebkowska-Gołęś.
W pamięci wielu wciąż żywe jest wdrożenie i aktualne funkcjonowanie aplikacji suszowej, która, jak przypomniał z kolei poseł Jarosław Rzepa, do teraz budzi wiele kontrowersji.
Nowa ewidencja śor od 2026. Ile będzie to kosztować?
Nowy system - jak zaznaczała posłanka Małgorzata Fracz - jest jednak nieunikniony.
- Ja nie mam wątpliwości, że ten projekt powinniśmy przyjąć. Jest to dostosowanie do prawa unijnego a do tego stworzenie elektronicznej dokumentacji stosowanych środków ochrony roślin będzie bazą dla ministra rolnictwa do stworzenia Krajowego Planu Działania na Rzecz Ograniczenia Ryzyka Związanego ze Stosowaniem Środków Ochrony Roślin. Jest to ważne ze względu na zdrowie ludzi, ze względu na zdrowie zwierząt i także kwestie środowiskowe - komentowała posłanka Małgorzata Fracz.
Zwracała jednak przy tym uwagę na inną kwestię - odnośnie finansowania tych zmian. Posłanka przytaczała konkretne wyliczenia Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa, który będzie odpowiedzialny za budowę i utrzymanie aplikacji.
- Potrzebne by było 16 milionów złotych na stworzenie i wdrożenie systemu, a potem jego utrzymanie 2 miliony złotych rocznie – wyliczała posłanka.
Tymczasem w budżecie na razie nie zabezpieczono na to środków.
Ministerstwo rolnictwa uspokaja z kolei, że pieniądze mają pochodzić z Funduszy Europejskich na Rozwój Cyfrowy, a wniosek na 20 milionów złotych został już złożony. Jednak, jak przyznano, wciąż jest on na etapie oceny.
Elektroniczny system śor. Strach przed karaniem rolników
Kolejnym palącym problemem jest kwestia kar. Rolnicy obawiają się, że za błędy systemu, problemy z zasięgiem czy zwykłą pomyłkę w pierwszym, trudnym okresie, spotka ich kara.
- Obawy rolników dotyczą tego, żeby ich po prostu nie karać w tym pierwszym okresie – komentowała wprost posłanka Alicja Łebkowska-Gołeś.
Obecny na komisji wiceminister Jacek Czerniak tłumaczył, że kodeks wykroczeń przewiduje gradację kar i na początku stosowane powinny być upomnienia, a nie od razu mandaty.
- Kodeks wykroczeń mówi o pewnej gradacji Jest np. to upomnienie. To nie jest od razu tak, że jest mandat, grzywna i tak dalej. Nie zakładajmy, że to będzie aż tak restrykcyjne - odpowiadał wiceminister Jacek Czerniak.
Nowe prawo od 1 stycznia 2026. Możliwe wyjątki dla małych gospodarstw? Jest ważna poprawka komisji
Przypomnijmy: zgodnie z prawem, nowe unijne rozporządzenie ma wejść w życie 1 stycznia 2026 roku.
Prace nad wdrożeniem go w Polsce trwają. Podczas wspomnianych połączonych sejmowych komisji na stole pojawiły się jednak dwie poprawki.
Pierwsza, zgłoszona przez Roberta Telusa, proponowała odłożenie obowiązku o 5 lat, do 2030 roku. Ten wniosek jednak przepadł w głosowaniu.
Większość zyskała za to druga poprawka, zgłoszona przez Kazimierza Plockę. Zakłada ona wprowadzenie tzw. przepisu epizodycznego.
W praktyce - dla mniejszych gospodarstw, o powierzchni użytków rolnych do 20 hektarów - obowiązek prowadzenia elektronicznej ewidencji powinien zostać odroczony do 31 grudnia 2027 roku. W założeniu poprawki - ma to im dać dodatkowe dwa lata na przygotowanie się do cyfrowej zmiany.
Jak sytuacja związana z wdrożeniem nowego prawa będzie się rozwijać? Będziemy o tym informować na bieżąco.
Jakie dane muszą znaleźć się w ewidencji zabiegów ŚOR?
Przypomnijmy: jak pisaliśmy już wcześniej, w dokumentacji powinny znaleźć się m.in. takie dane:
- rodzaj zastosowania środka (np. pole, magazyn),
- nazwę środka ochrony roślin i numer zezwolenia,
- datę i w określonych przypadkach, godzinę zastosowania,
- zastosowaną dawkę (w przeliczeniu na ha),
- lokalizację i powierzchnię uprawy,
- nazwę uprawy
- Tagi:
- śor
- środki ochrony roślin