Kondycja zbóż i rzepaku. Jakie problemy wystąpiły na polach?
Na Kujawach z pól wciąż znikają uprawy ozime. A jak jest w innych regionach Polski?
Firma Agrii opublikowała raport o stanie upraw w 14 tygodniu tego roku. Co z niego wynika?
Pomorze i północny wschód
W rzepaku pojawiły się pierwsze chowacze. - Wykonywane były zabiegi insektycydowe połączone z ochroną fungicydową oraz dokarmianiem dolistnym - podjaje Agrii. Zaznacza przy tym, że plantacje wymagające odchwaszczania również zostały opryskane herbicydami. Natomiast nawożenie azotowe w rzepaku na tym etapie zostało wykonane praktycznie w stu procentach.
Zboża, które przezimowały, nadal wymaga nawożenia dolistnego mikro- i makroelementami. Na plantacjach często widać, że rośliny mają problem z efektywnym pobieraniem niektórych składników pokarmowych, m.in. fosforu z gleby. Poza tym w wielu przypadkach poza mikroelementami rolnicy stosują preparaty dokrzewiające.
- Plantacje żyta hybrydowego, które były siane we wczesnym terminie, osiągnęły fazę pierwszego kolanka i wymagają zabiegu regulacyjnego - podaje Agrii. Zaznacza przy tym, że pszenica ozima nabiera życia. Dodaje także, że w tym roku na plantacjach ozimych raczej nie wykonuje się zabiegów fungicydowych w fazie T0 (przed pierwszym kolankiem). Zrobiono z kolei zabiegi dokarmiające oraz dokrzewiające. Jeśli chodzi o pszenicę jarą, to zaczęła on szpilkować.
Pogoda sprzyjała. Także rozpoczęły się już siewy buraków cukrowych. Siano również groch w gospodarstwach - gównie tych, które mają wyznaczone przez przetwórnie wczesne terminy zbioru.
Czytaj także: Jak podnieść skuteczność fungicydów?
Kujawy
Na Kujawach trwały dalsze prace polowe związane z zasiewami. Ukończono siewy zbóż jarych i buraków, a rozpoczęto siewy kukurydzy. Wciąż z pól znikają jednak uprawy ozime. - W najgorszej kondycji są pszenice ozime, które nie pobierają składników przez korzenie, a rośliny cały czas wypadają. Rzepaki wegetują, ale w odniesieniu do poprzednich lat nie rokują optymistycznie - uważa Agrii. Zdaniem fachoców z tej firmy, wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie w następnym tygodniu staniemy przed koniecznością likwidacji plantacji ozimych. - Sytuację pogarsza fakt, że pomimo wystąpienia przelotnych opadów, nadal jest bardzo sucho - informuje Agrii. Jak temu zaradzić? - W celu utrzymania plantacji w dobrej kondycji należy rozpocząć systematyczne dokarmianie dolistne, zarówno makro- jak i mikroelementowe - radzą specliści z Agrii.
Aktualnie w dobrej kondycji są tylko żyta, z których dorodne plantacje osiągnęły już fazę 32 i, zdecydowanie, jest to „ostatni dzwonek” na aplikację regulatorów wzrostu.
Czytaj także: Mączniak prawdziwy zbóż i traw. Jakie są progi jego szkodliwości?
Południowy wschód
W tym regionie tydzień był wyjątkowo ciepły. - Spowodowało to bardzo duży nalot chowaczy i słodyszka rzepakowego, dlatego też rolnicy wykonywali zabiegi insektycydowe. Plantacje rzepaku, które dobrze przezimowały, potraktowano już fungicydami z grupy regulatorów - podaje Agrii. Zaznacza jednak, że niepokój wzbudzają plantacje pszenicy ozimej. - Nie widać efektów pobierania azotu i rośliny bardzo słabo się regenerują - informuje Agrii.
Pod koniec tygodnia zaczął padać deszcz. Dzięki niemu, choć w niewielkim stopniu, może się zmienić sytuacja na polach. - Rolnicy są zdeterminowani, by w wielu sytuacjach zastosować zabiegi dokrzewiające z mikroelementami i bioregulatorami - podaje Agrii.
Przesiewy są już w większości zakończone, z wyjątkiem plantacji soi. Tutaj pojawiają się jednak obawy o późne, majowe przymrozki.
Zboża jare już szpilkują. Zbliża się zatem moment podania dawki azotu na krzewienie i zabiegi herbicydowe.
W tej częśći Polski pozostało niewiele jęczmienia ozimego. Wiele wskazuje na to, że uległ on zniszczeniu przez późne przymrozki sięgające około -6°C.
Północny zachód
Na początku tego miesiąca na Pomorzu wystąpił duży nalot chowacza czterozębnego. - Rolnicy już po jednym dniu od wystawienia wabika znajdowali w miskach nawet po 40 sztuk tego szkodnika - podaje Agrii. Próg szkodliwości chowacza czterozębnego wynosi około 8 sztuk po trzech dniach od wystawienia misek. Z tego też względu niezwłocznie trzeba było wykonać zabieg insektycydowy. - W poprzednich latach zabieg ten pokrywał się z zabiegiem fungicydowym, a zarazem regulacyjnym rzepaku. Jednak w tym roku połączenie tych zabiegów nie było możliwe, gdyż rzepak nie osiągnął jeszcze odpowiedniej fazy rozwojowej. Przy okazji zabiegu insektycydowego rolnicy mieli okazję do wykonania dolistnego dokarmienia roślin, które nadal nie są w najlepszej kondycji - podaje Agrii.
Zrób KLIK Uwaga na septoriozę paskową liści
Południowy zachód
Fazy rozwojowe zarówno pszenicy, jak i rzepaku zmieniały się z dnia na dzień. W czwartek w okolicach Ziębic na pszenicy Premio, która była siana pod koniec września, wykonano zabieg T1 wraz ze skracaniem (faza 31-32). Natomiast w większości pszenic, które były siane około połowy października, pierwsze kolanko jest widoczne na wysokości 3-5 mm. Oznacza to, że w przyszłym tygodniu należy wykonać zabieg skracający w fazie T1.
Jęczmień jary zaczyna szpilkowa. Z kolei zabieg skracania i T1 na tych plantacjach planowany jest na przyszły tydzień.
W rzepakach chowacz pojawiał się sporadycznie (po 2-5 sztuki w naczyniach). Zmagano się natomiast z silną inwazją słodyszka. Było go od 13 do 24 sztuk w naczyniach. - Wykonywano zabiegi insektycydowe chloropiryfosem, łącząc je z fungicydowymi - informuje Agrii.
W okolicach Ząbkowic Śląskich i Wrocławia niektóre duże gospodarstwa rozpoczęły siew kukurydzy.