Od bonsai przez tuje do świerków i sosen
Z pozoru rośliny, jakich wiele dookoła: jałowiec, świerk, sosna, jodła, bukszpan, tuje… Tymczasem wyglądają niczym prawdziwe dzieła sztuki. Niwaki to sztuka formowania drzew i krzewów w podobny sposób co bonsai. Różnica jest taka, że niwaki rosną bezpośrednio w gruncie, a nie w donicy.
Specjalistą w tym zakresie jest Sylwester Żelazny ze Starachowic, który w swojej szkółce ma kilkadziesiąt gatunków roślin. Prym wiedzie tu tuja szmaragdowa, której coraz więcej w naszym otoczeniu.
Sylwester Żelazny - z wykształcenia leśnik-ogrodnik - prowadzi swoje gospodarstwo w dwóch lokalizacjach. Szkółka roślin ozdobnych, gdzie dominują drzewa, krzewy i różnego rodzaju byliny, z będącymi aktualnie na topie wrzosami znajduje się na 4,5-arowym poletku w Starachowicach. 3 ha ziemi w Świślinie (gm. Pawłów) poświęcone jest uprawie różnych odmian tuj m.in brabant i smaragd.
PRODUKUJĄ TUJE OD SADZONKI
- Produkujemy tuje od sadzonki - mówi pan Sylwester. - To bardzo popularny krzew, który sadzimy najczęściej przy płocie. Służy za żywopłot. Dlaczego cieszy się takim powodzeniem? Bo do tej pory nikt niczego lepszego nie wymyślił. Poza tym to dość łatwy w utrzymaniu krzew, nie wymaga jakiejś szczególnej ziemi - IV-V klasa wystarczy, plus trochę torfu. W ciągu 10 lat od sadzonki wielkości 5 cm na tej ziemi jest w stanie urosnąć płot na 2 metry wysoki. Jak każda roślina, również tuja traci części zielone gdy jest niedoświetlona, dlatego warto je sadzić w nasłonecznionej części ogrodu, nie za gęsto - ok. 70 cm od siebie, bo szybko się rozrastają. Zagrażają jej tylko choroby grzybowe, wtedy konieczny jest oprysk chemiczny. Inaczej nie jesteśmy w stanie tego zwalczyć. Poza tym smaragd nie lubi przycinania w czasie, gdy mogą wystąpić późne przymrozki, wtedy nie należy jej formować. Nie ciąć też radykalnie, np. z pięciu metrów do 2,5 m, lepiej zacząć wcześniej i stopniowo nadawać wysokość jaką chcemy uzyskać.
BONSAI, NIWAKI, SPOSOBY PIELĘGNACJI
Zamiłowanie do roślin pan Sylwester ma od dziecka. Już w szkole podstawowej sięgał do poradników w tym zakresie, choć w tamtym czasie były one trudno dostępne. Dziś Internet jest prawdziwą skarbnicą wiedzy, choć to najczęściej inni korzystają z doświadczeń ogrodnika. - Moim konikiem jest formowanie roślin. Zacząłem od bonsai (roślina w donicy), w tej chwili moja specjalizacja to niwaki (rośliny posadzone w gruncie i formowane w oparciu o techniki stosowane przy miniaturowych drzewach w donicy). Jeszcze będąc w szkole podstawowej zainteresowałem się bonsai, po przeczytaniu artykułu prawdopodobnie w "Świecie Młodych". Tak mi się to spodobało, że zacząłem drążyć temat - wspomina.
Sztuka niwaki to specyficzne przycinanie oraz pielęgnacja. To misterna, wymagająca ogromnej cierpliwości praca, ale jej efekty są imponujące, czego dowodem są 20-letnie sosny czarne w ogrodzie pana Sylwestra. W tym czasie z półmetrowych iglaków wyrosły już ok. 3-metrowe drzewka.
BONSAI, NIWAKI, WAŻNE JEST PODCINANIE ROŚLIN
- Na potrzeby niwaki, tak jak i bonsai, można wykorzystać wszystkie rośliny. Najlepsze są te, które dobrze znoszą podcinacie i mają z natury małe liście lub igły np.: bukszpan, trzmielina, grab pospolity, buk pospolity, brzostownica japońska, cis, jodła, sosna czy świerk. Wbrew pozorom nawet magnolia się nadaje, choć wg literatury nie lubi podcinania. Bonsai lub niwaki można zrobić w zasadzie z każdego gatunku - uważa nasz rozmówca, któremu marzy się japoński ogród, a jego ozdobą będą właśnie pielęgnowane od 20 lat sosny. - W zasadzie jestem samoukiem, choć w Polsce organizowane są warsztaty sztuki bonsai. Jest mnóstwo osób, które mają swoje kolekcje i umiejętności w tym zakresie. Bonsai dzielą się na indoor i outdoor (z ang. zewnętrzne i wewnętrzne). Ja zdecydowanie wolę te na zewnątrz. A na sprzedaż oferuję głównie prebonsai do dalszego formowania oraz niwaki w dużych donicach, by można było je posadzić w ogrodzie niezależnie od pory roku.
Jak mówi nasz ogrodnik w tej sztuce ogromne znaczenie mają zależności matematyczne dotyczące grubości pnia, głębokości donicy i wysokość rośliny. Tu wszystko musi się zgadzać, żeby osiągnąć upragniony efekt. Ale najważniejsza jest cierpliwość. Rośliny nie lubią, by się nad nimi "znęcać", dlatego trzeba formować je w umiejętny sposób, a efektu nie da się uzyskać od razu.
ROŚLINY OZDOBNE - ODBIORCY GŁÓWNIE NA LOKALNYM RYNKU
W ofercie szkółki GreenT.Starachowice jest nie tylko tuja smaragd w doniczkach. Jest tu szeroki wybór roślin ozdobnych. Kilkadziesiąt gatunków, które znajdują swoich odbiorców głównie na lokalnym rynku.
- Największy popyt jest na te, które w danym czasie np. kwitną czy z innych względów wyglądają najatrakcyjniej, np. forsycja cieszy się powodzeniem na wiosnę, rododendron w maju. A popularne ostatnio wrzosy - u schyłku lata... Choć osobiście nie jestem ich fanem. W doniczkach te rośliny nie mają szans przetrwać dłużej niż jeden sezon. Są wrażliwe na przesuszenia. W początkowym okresie należy je intensywnie podlewać nawet po posadzeniu w ogrodzie - dodaje nasz rozmówca.