5 groszy w skupie, 2 zł w sklepie? Ceny tych produktów szorują od dawna po dnie
O złej sytuacji na rynku ziemniaka piszemy na naszych łamach od dawna. Od dawna bowiem płyną alarmujące sygnały z całej Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy: rekordowe zbiory, szacowane przez GUS na 6,8 mln ton, zderzyły się z krajowym zapotrzebowaniem nieprzekraczającym 6 mln ton. Efekt? Ogromna nadpodaż na rynku i załamanie cen, które, jak alarmują sami producenci, nie pokrywają nawet kosztów produkcji.
Rynek ziemniaka w Polsce. Ceny szorują po dnie
W sprawie interweniują w resorcie środowiska rolnicze, interweniują także parlamentarzyści. Niedawno sprawa została poruszona ponownie - tym razem za sprawą interpelacji poselskiej Barbary Bartuś.
W swoim piśmie do resortu wprost kreśli obecny, czarny scenariusz: w wielu regionach uprawa ziemniaka przestała być po prostu opłacalna.
- Na rynku krajowym odnotowywane są ceny skupu na poziomie około 25 groszy za kilogram, natomiast w skrajnych przypadkach ceny spadają nawet do 5 groszy za kilogram, co odpowiada zaledwie 50 zł za tonę. Tak niskie stawki nie pozwalają na pokrycie kosztów produkcji, przechowywania ani transportu, prowadząc do narastającej groźby utraty płynności finansowej przez tysiące gospodarstw rolnych. W handlu detalicznym ziemniaki kosztują nawet 2 zł/kg - wylicza posłanka w swoim piśmie do ministerstwa rolnictwa.
Posłanka przyznaje, że przyczyny tej sytuacji, wynikają z wielu czynników. Wprost pyta przy tym resort - jakie działania w związku z tym planują podjąć rządzący.
Co na to wszystko ministerstwo rolnictwa?
Zła sytuacja na rynku ziemniaka. Ministerstwo odpowiada
Odpowiedź resortu rolnictwa, sygnowana przez wiceminister Małgorzatę Gromadzką, nie pozostawia złudzeń: mamy do czynienia z klasyczną nadprodukcją. Zachęceni dobrą koniunkturą i wysokimi cenami z lat 2022-2024, polscy rolnicy obsadzili ziemniakami aż 214 tys. hektarów (to wzrost o ponad 9 proc.).
Efekt? Zbiory w 2025 roku wyniosły wspomniane na początku ok. 6,8 mln ton. Czyli o 15 proc. więcej niż rok wcześniej i najwięcej od 2021 roku.
Na rynku jest więc tłoczno, a sytuację pogarsza fakt, że "ziemniaczana górka" dotyczy nie tylko Polski, ale większości krajów UE. Podaż jest rekordowa, zapasy ogromne, a ceny na wolnym rynku - niskie.
Rynek ziemniaka w Polsce. Skupu interwencyjnego nie będzie. "To niemożliwe"
Rolnicy i politycy, w tym autorka interpelacji, domagali się pilnej interwencji państwa: uruchomienia skupu, dopłat do przechowywania czy wsparcia eksportu. Odpowiedź jest jednak w tej kwestii stanowcza.
Ministerstwo tłumaczy bowiem wprost: przepisy unijne nie przewidują mechanizmu interwencyjnego skupu ziemniaka. Polska, funkcjonując na jednolitym rynku europejskim, nie może więc samodzielnie podjąć takiej decyzji.
Co więcej, resort argumentuje, że nawet gdyby było to możliwe, taka operacja byłaby kosztowna i... przeciwskuteczna.
– W przypadku wzrostu cen na rynku krajowym (na skutek interwencji), zwiększyłby się znacząco przywóz ziemniaków z innych państw członkowskich UE, gdzie ziemniaki byłyby tańsze - czytamy w odpowiedzi resortu.
Innymi słowy: sztuczne podbijanie ceny w Polsce ściągnęłoby do nas jeszcze więcej towaru z Niemiec czy Belgii.
Eksport ziemniaków
Czy jest jakieś światełko w tunelu? Ministerstwo wskazuje na eksport.
Okazuje się, że polski ziemniak coraz śmielej rusza w świat. Od stycznia do września 2025 r. wyeksportowaliśmy 115 tys. ton ziemniaków – to aż o 82 proc. więcej niż rok wcześniej.
Główni odbiorcy to Ukraina, Rumunia, Włochy i Mołdawia. Resort rolnictwa widzi duży potencjał w krajach południowej Europy (Włochy, Grecja), które borykają się z suszami i wysokimi kosztami produkcji. Polski ziemniak jest tam konkurencyjny cenowo i jakościowo.
Duży może więcej?
W odpowiedzi na interpelację mocno wybrzmiewa - po raz kolejny - jeszcze jedna teza: rolnik w pojedynkę nie ma szans w starciu z wielką siecią handlową.
- Pojedynczy rolnik przestaje być atrakcyjnym partnerem biznesowym - zauważa wprost wiceminister Gromadzka.
Rozdrobnienie produkcji sprawia bowiem, że to pośrednicy i sieci dyktują warunki, przejmując lwią część zysku (stąd 2 zł w sklepie vs 25 gr u rolnika).
Recepta resortu? Grupy producenckie.
Tylko duzi gracze, mogący dostarczyć jednolite partie towaru, są w stanie negocjować ceny itd. Ministerstwo przypomina, że na stole leżą pieniądze na zrzeszanie się - w ramach Planu Strategicznego WPR na lata 2023-2027.
Co zamiast skupu? Kredyty i dopłaty
Dla tych, którzy już teraz utracili płynność finansową, rząd przypomina o uruchomionych instrumentach finansowych: chodzi m.in. o kredyty płynnościowe z dopłatą do oprocentowania (do 2 proc.) czy kredyty obrotowe z gwarancją spłaty.
Co do przyszłości, planowane są programy, które będą uruchomione w roku 2026.
- Po zakończeniu KPO dla sektora przetwórczego przewidziano wsparcie, które będzie realizowane z Planu Strategicznego WPR 2023-2027 w ramach Interwencji I.10.6.1 Rozwój współpracy w ramach łańcucha wartości (dotacja) – w gospodarstwie (Budżet: 51 mln EUR) i I.10.7.1 Rozwój współpracy w ramach łańcucha wartości (dotacja) - poza gospodarstwem (Budżet: 204 mln EUR). Środki przeznaczone są na budowę, rozbudowę, remont i modernizację budynków bezpośrednio związanych z przetwórstwem w gospodarstwie. Finansowanie obejmuje także zakup nowych maszyn, urządzeń lub wyposażenia do: magazynowania lub przygotowania produktów rolnych do przetwarzania, przetwarzania produktów rolnych, magazynowania produktów rolnych lub półproduktów oraz przygotowania ich do sprzedaży/zbywania. Nabór w ramach interwencji I.10.6.1 i I.10.7.1 planowany jest na pierwsze półrocze 2026 r. - informuje wiceminister.
Jak dodaje, wsparcie w ramach tej interwencji jest nakierowane na realizację działań inwestycyjnych, które mają wzmocnić pozycję rynkową rolników/mikroprzedsiębiorców oraz MŚP a także wpłynąć na dywersyfikację i skracanie etapów łańcucha żywnościowego.
- Równocześnie pragnę poinformować, że obecnie analizujemy przepisy w zakresie wprowadzenia pewnych rozwiązań w kierunku lepszego oznakowania produktów - kończy swoją odpowiedź na interpelację wiceminister rolnictwa, Małgorzata Gromadzka.



























