Tyle transportów świń przekracza dziennie granicę z Niemcami. Niektóre odesłano
![](/media/cache/cd/07/cd07b060220aaed0e30d4723990e914d.jpg)
O tym, że polskie służby weterynaryjne podejmują szeroko zakrojone działania prewencyjne informuje w swoim wystąpieniu Krzysztof Jażdżewski, Główny Lekarz Weterynarii.
Pryszczyca. Kontrole na granicy zwierząt i dokumentów
Jak podał Jażdżewski, wdrożone zostały rygorystyczne kontrole transportów zwierząt wrażliwych na chorobę wjeżdżających na terytorium Polski oraz procedury informacyjno-komunikacyjne dotyczące zagrożenia w stosunku do hodowców świń i przeżuwaczy, przemysłu mięsnego oraz lekarzy wolnej praktyki w Polsce. Dodatkowo podjęto ścisłą współpracę z organami władz weterynaryjnych Niemiec oraz z Komisją Europejską.
Inspekcja weterynaryjna przeprowadza kontrole na granicy wspólnie z policją, strażą graniczną, inspekcją transportu drogową oraz KAS. Dotyczą one transportów zwierząt, zarówno świń, bydła, owiec i kóz.
- Kontrole mają na celu weryfikację tożsamości tych zwierząt oraz towarzyszącej tym zwierzętom dokumentacji - podał Krzysztof Jażdżewski, Główny Lekarz Weterynarii.
Szef GIW zaznaczył, że jest to dopiero pierwszy etap kontroli, a już kilka transportów zostało odesłanych na stronę niemiecką. Powód? Służby stwierdziły „wątpliwości w stosunku do dokumentacji czy tożsamości tych zwierząt, które wjeżdżały do Polski”.
Transporty świń na polsko-niemieckiej granicy w związku z pryszczycą
Ile ciężarówek z bydłem i trzodą chlewną przekracza polską granicę? To pytanie zadaje sobie wielu producentów zwierząt. Pojawiały się nawet głosy, że w pierwszych tygodniach po wykryciu choroby w Brandenburgii, a więc po 10 stycznia, miały trafiać masowo transporty świń z Niemiec, co wpłynęło na zwiększoną podaż tucznika na polskim rynku i spadki cen żywca. Ta sytuacja była m.in. powodem, dla którego niektórzy rolnicy i organizacje rolnicze apelowały o wprowadzenie zakazu transportu świń i bydła z Niemiec do Polski.
Jak się jednak okazuje, od 10 stycznia nie odnotowano żadnych transportów przeżuwaczy, czyli bydła, owiec i kóz. Jeśli natomiast chodzi o świnie - ciężarówek przewożących te zwierzęta jest również zaskakująco mało. Główny Lekarz Weterynarii podał, iż dziennie polską granicę od strony zachodniej przekraczają tylko 1-2 transporty świń na dobę. Na tak małą liczbę, według Jażdżewskiego, mogły wpłynąć właśnie kontrole prowadzone przez służby.
- Nasze kontrole spowodowały, że w znacznym stopniu zmniejszyła się liczba transportów zwierząt na teren Polski z Niemiec i obecnie wynosi 1-2 transporty na dobę – skomentował szef GIW.
Czytaj też: GLW o pomyśle zamknięcia granicy: musimy działać racjonalnie i zgodnie z prawem
Pryszczyca. Dezynfekcja i kontrole gospodarstw oraz zakładów mięsnych
Nie tylko kontrole pojazdów wprowadzono na granicy. Tiry przewożące zwierzęta wrażliwe na pryszczycę są dezynfekowane.
- Taka kontrola i dezynfekcja prowadzona jest całą dobę i wykonywana jest zarówno przez nasze koleżanki i kolegów lekarzy weterynarii, jak i przez służby, które na granicy są całodobowo – podał Krzysztof Jażdżewski, Główny Lekarz Weterynarii.
Dodatkowo kontrole są wykonywane również w miejscu docelowym. Chodzi o gospodarstwa rolne utrzymujące zwierzęta oraz zakłady mięsne, do których trafia świnie.
Kontrole na granicy przedłużono
Wstępnie kontrole te były przewidziane do 11 lutego. Podjęto jednak decyzję o ich przedłużeniu. Wynika to z decyzji Komisji Europejskiej, która w związku z zapobiegliwością, postanowiła wydłużyć czas ich obowiązywania do 24 lutego.
Niemcy badają zwierzęta na pryszczycę na potęgę
Ognisko pryszczycy wykryte w Niemczech w dniu 10 stycznia jest dotychczas jednym, choć przebadano w tym kraju do tej pory ponad 4 000 próbek.
- W Polsce również nie stwierdza się żadnych podejrzeń i żadnego ogniska pryszczycy, a pobieranie przez inspekcję weterynaryjną próbek do badań w kierunku choroby są rutynowym działaniem, związanym chociażby z wykrywaniem choroby niebieskiego języka u zwierząt wykazujących objawy kliniczne choroby, która może sugerować zarówno wystąpienie choroby niebieskiego języka, jak i pryszczycy - powiedział Krzysztof Jażdżewski.
Są to, jak dodał, rutynowe działania podjęte przez inspekcję weterynaryjną w celu przede wszystkim udowodnienia, że na terenie Polski nie cyrkuluje wirus pryszczycy.
Czytaj też: Pryszczyca, choroba niebieskiego języka i EHD dają podobne objawy
- Tagi:
- pryszczyca
- import świń