Transport bydła w potwornych warunkach. Będzie dotkliwa kara?
W ubiegłym miesiącu inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie, zatrzymali w okolicach przejścia granicznego w Koroszczynie, pojazd przewożący bydło.
W trakcie analizy danych zarejestrowanych przez tachograf stwierdzono, że krowy były w podróży przez 21 godzin bez wymaganego odpoczynku, podczas którego powinny być m.in. karmione i pojone. Okazało się, że kierowca ominął punkt odpoczynku zwierząt, który był zaplanowany w dzienniku podróży w okolicach Łukowa. Co więcej, pomimo planowanej podróży na odległość 4 800 km, kierowca nie zabrał ze sobą karmy, wody ani wymaganej ściółki - informuje WITD w Lublinie.
Zaznacza jednocześnie, że w związku z powyższym pojazd został skierowany do najbliższego punktu, w którym zwierzęta mogły zostać rozładowane i zapewniono im wymagany odpoczynek oraz karmienie i pojenie przed dalszą drogą.
Na kierowcę, jak podaje WITD w Lublinie, nałożono mandat karny w wysokości 500 złotych za niewłaściwe wykonywanie obowiązków związanych z obsługą zwierząt, m.in. niewłaściwe wykonywanie postojów.
Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne, które może zakończyć się nałożeniem kary pieniężnej w wysokości do 7.000 złotych. Odpowiedzialność poniesie także zarządzający transportem. W tym wypadku kara pieniężna nie przekroczy 3.000 złotych - podaje Inspektorat.
Czytaj także:
Zadzwonił na 112, bo przejechał go własny traktor. Miał 3 promile alkoholu
- Tagi:
- kara
- Transport bydła
- zatrzymanie