Show na pokazie maszyn w Bednarach
Na ringu w Bednrarach pokazały się: nowości, opryskiwacze, miniładowarki, ładowarki teleskopowe i ładowacze czołowe.
Jedna z największych wystaw rolniczych w Europie (już po raz szesnasty) odbyła się (19 - 22 września) na byłym lotnisku i przyległych polach w podpoznańskich Bednarach, (gmina Pobiedziska). Tradycyjnie najliczniejszą grupę zwiedzających zgromadził pokaz maszyn na „ringu”. Jest to sukces organizatorów, ale również znakomitych komentatorów - znanego dziennikarza i pasjonata motoryzacji Włodzimierza Zientarskiego oraz profesora Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu Jacka Przybyła. Panowie znakomicie się uzupełniają. Dziennikarz nadaje (komentarzowi) dynamikę i koloryt, a profesor umiejętnie tonuje fachowymi informacjami. Sam redaktor określił to następująco: „Nie będę dotykał spraw profesjonalnych, bo od tego jest pan profesor Przybył”.
Na ringu pokazały się: nowości, opryskiwacze, miniładowarki, ładowarki teleskopowe i ładowacze czołowe. W tym roku zaprezentowano tylko trzy nowe urządzenia. Profesor Przybył tłumaczył to problemami organizacyjnymi. Prezentowane maszyny są zaparkowane obok ringu, ponieważ na terenie wystawowym panuje zakaz ich przemieszczania pomiędzy poszczególnymi stoiskami. Stąd większość firm zdecydowało się pokazać premierowe produkty, które najczęściej mają na targach w jednym egzemplarzu, na własnych ekspozycjach. W ten sposób postąpił między innymi Zetor Polska z premierą na polskim rynku trzech ciągników serii Zetor Forterra HD: 130 HD, 140 HD i 150 HD o mocy silnika odpowiednio: 130, 140 i 150 KM.
Szkoda, że firmy stanęły przed tak trudnym dylematem i nie mogły skorzystać z bardzo licznie zgromadzonej wokół ringu widowni.
Pokaz otworzył „jakże przepiękny gigant - kombajn Fendt” -tak przywitał go redaktor Zientarski. Kombajn z silnikiem AGCO SISU POWER o mocy 360 KM wyposażony jest w 6-rzędową przystawkę CAPLELLO Quasar i przystosowany do zbioru kukurydzy. Po wymianie na zespół żniwny FreeFlow lub PowerFlow służy do zbioru zbóż i rzepaku. Na uwagę zasługuje heder PowerFlow, którego przenośniki taśmowe umieszczone między listwą tnącą a podajnikiem ślimakowym ułatwiają regularny i delikatny przepływ materiału kłosami do przodu. Zabezpiecza to ziarno przed uszkodzeniem oraz powoduje wzrost przepustowości młocarni we wszystkich rodzajach zbieranych roślin. Młocarnia kombajnu wyposażona jest w cepowy zespół z seperatorem, który w zależności od warunków zbioru może być układem dźwigni załączany lub wyłączany. Nowa amortyzowana, przeszklona kabina zapewnia szerokie pole widzenia, a parametrami roboczymi operator steruje na dotykowym ekranie terminalu Variotronic. Kombajn oraz ciągnik Fendt prezentowała znana na polskim rynku firma Korbanek.
Ciągnik Fendt 513 Vario z silnikiem o mocy 135 KM charakteryzuje się niskim jednostkowym zużyciem paliwa równym 192 g/ kWh. Bezstopniowa przekładnia napędowa Vario ML 90 pozwala osiągać prędkości w zakresie od 0 do 50 km/h - w Polsce dopuszczalna prędkość dla ciągników wynosi 40 km/h. Układ hydrauliczny posiada szybkozłącza z pięcioma parami tylnymi i dwoma przednimi, a udźwig podnośników tylnych i przednich wynosi odpowiednio 7,8 i 3,4 tony. W amortyzowanej kabinie zainstalowano terminal pokładowy Variotronik z funkcjami: kamery video, prowadzenia automatycznego VarioGuide i systemem dokumentowania pracy VarioDoc.
Jako ostatnia (z premier) wyjechała ładowarka teleskopowa firmy Merlo - Turbofarmer. Firma ta otrzymała wiele prestiżowych nagród i wyróżnień. Jako jedna z pierwszych wprowadziła teleskopowe rozwiązania dla wysięgników, a obecnie dodała hybrydowy napęd (zastosowanie silnika spalinowego i elektrycznego) ła dowarki. Turbofarmer to 3 modele dostępne w 20 wersjach. Wysięgniki mogą podnosić materiał o ciężarze 3,8 - 4,2 ton na wysokość 7 - 10 metrów. Zastosowany hak holowniczy i wyjście na pneumatyczne hamulce umożliwiają transport 20-tonowych przyczep z prędkością do 50 km/h. Z powodzeniem może być stosowana do niektórych prac polowych (koszenie, prasownie itp.) - posiada napęd na wał odbioru mocy 540/1.000 obr./min. Maszyna jest bardzo bezpieczna w obsłudze, a zamontowany system Merlo CDC pozwala na automatyczne rozpoznanie zamontowanego osprzętu i dostosowanie swojego zachowania w oparciu o specjalne wykresy obciążenia. Operator ma możliwość sprawdzenia w każdej chwili dynamicznej równowagi pojazdu, dzięki świetlnemu punktowi na monitorze lub dzięki sygnalizatorowi świetlnemu umieszczonemu na przednim słupku. Jeżeli wykonywane manewry zagrażają stabilności ładowarki teleskopowej, system interweniuje blokując wysięgnik i uniemożliwia wykonywanie dalszych obciążających ruchów.
Druga część pokazów była prawdziwą ucztą dla znawców techniki ochrony roślin. Na ringu pojawiła się bardzo liczna grupa renomowanych marek opryskiwaczy z tzw. najwyższej półki (wyposażone w najnowsze rozwiązania techniczne). Zaprezentowały swoje walory na torze przeszkód. Widownia mogła obserwować: wielkość zbiorników, prześwit kół, sterowane z kabiny rozkładanie, podnoszenie i opuszczanie belek polowych, ich szerokości robocze oraz zachowanie się podczas przejazdu po nierównościach. Organizatorzy celowo (na torze przeszkód - odcinku przejazdowym) wykonali liczne bruzdy i nasypy ziemi, żeby sprawdzić tzw. stabilność belki polowej, która w czasie pracy powinna być równoległa do podłoża. Najlepsze przejazdy publiczność nagradzała oklaskami, do których umiejętnie zachęcał redaktor Zientarski.
Na zakończenie pojawiły się: ładowarki teleskopowe, miniładowarka oraz ładowacze czołowe. Jako pierwsza swoje wszechstronne umiejętności zademonstrowała ładowarka Multifarmer firmy Merlo z trzypunktowym układem zawieszenia i napędem wałka odbioru mocy (540/1.000 obr./min) pozwalającym na szerokie zastosowanie.
Kolejna ładowarka teleskopowa New Holland imponowała parametrami pracy, tj. udźwigiem równym 4,2 tony i 7-metrowym zasięgiem wysięgnika. „Korbanek” promował ładowarki Kramer charakteryzujące się wysoką zwrotnością (dwie osie i cztery koła skrętne), stabilnością oraz dużą uniwersalnością w zastosowaniu. Ostatnią propozycją była znana i popularna marka Manitou, która oferuje pojazdy o udźwigu od 2 do 21 ton oraz wysokościach roboczych od 4 do 18 m. Do koncernu Manitou należy amerykańska firma Mustang specjalizująca się w produkcji pięciu modeli miniładowarek przegubowych serii AL. od 23 do 47 KM z udźwigiem od 860 do 1.990 kg oraz wysoko ścią podnoszenia do 3,3 m. Można je wyposażyć w szeroką gamę osprzętu: widły, łyżki, zamiatarki i ramiona kopiące. Umiejętności jednego z modeli (szczególnie niesamowitą zwrotność) przedstawił na wybiegu operator sprzętu.
Ładowacze czołowe stają się niezbędnym wyposażeniem dla ciągników rolniczych, powiększając ich funkcjonalność. Firma Korbanek zademonstrowała dwa typy ładowaczy MX i MF. Modele MX mogą współpracować z ciągnikami o mocach 35 - 230 KM, pozwalają uzyskać zasięg 3,5 - 4,6 m i udźwig 1,4 - 2,67 tony. Natomiast rozwiązanie MF powiązane jest ściśle z pięcioma ciągnikami MF 5410 do MF 5450. Na uwagę zasługiwał pokaz demontażu i montażu (ciągnik - ładowacz), który (dzięki zastosowaniu układu szybkozłączy) nie przekraczał czasu 1 minuty.
Na poletkach pokazowych bardzo dużym zainteresowaniem (chętni wytrwale czekali w kolejkach, a największa ustawiła się przed kolosem z Fendta) cieszy ła się próbna jazda. Taką formę popularyzacji ciągników wybrały bardzo znane marki jak: Valtra, John Deere i Fendt.
Na innym poletku można było podziwiać pracę w różnych warunkach (na nasypach w tunelach, nierównościach) niezwykle sprawnych ładowarek teleskopowych Weidemann.
W sąsiedztwie firma New Holland przedstawiła wartość użytkową swoich ciągników z maszynami uprawowymi i agregatem uprawowo-siewnym Kverneland. Przedsiębiorstwo demonstrowało również swoje produkty na własnej działce, gdzie uwagę przyciągał ciągnik John Deere z zawieszonym na przednim TUZ (trzypunktowy układ zawieszenia) pneumatycznym siewnikiem nawozowym, który podawał nawóz bezpośrednio pod agregat uprawowy zawieszony na tylnym TUZ. Można było również zobaczyć propozycję firmy Agromix, która promowała ciągniki Kubota z maszynami uprawowymi i przyczepę asenizacyjną JOSKIN z doglebowym aplikatorem gnojówki lub gnojowicy. Z tyłu za zbiornikiem zastosowano TUZ, na którym zawieszono kultywator ze sztywnymi zębami. Za zębami poprowadzono przewody wprowadzające ciecz w głąb gleby - na głębokość pracy kultywatora. W ten sposób bez strat azotu płynny nawóz zostaje wymieszany ze ziemią.
Nowością na naszym krajowym rynku jest stacyjna praso-owijarka LT Master, której działanie prezentował Aero AB, oficjalny przedstawiciel na Polskę austriackiego producenta Goweil. Stacyjny kombajn umożliwia sprasowanie i balotowanie wstępnie pociętego każdego surowca - od sianokiszonki, wysłodków buraczanych, CCM, trocin, wiórów, torfu, biomasy itp. Tworzy baloty o masie do 1,2 tony o średnicy 0,6 - 1,2 metra owijane siatką lub folią. Zainteresowanie maszyną w Polsce będzie zapewne rosło wraz ze wzrostem popytu na biomasę na cele energetyczne.
Targi w Bednarach jak zwykle cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem. Jako jedne z nielicznych (dla tej rangi imprezy) stwarzają warunki do prezentacji sprzętu rolniczego bezpośrednio na polu.