Postawili na farmę fotowoltaiczną ze względu na dzieci
Lidia Dudek wraz z mężem prowadzi gospodarstwo w miejscowości Tułodziad położonej w woj. warmińsko-mazurskim. Rodzina uprawia areał około 20 ha. Ze względu na brak opłacalności zrezygnowała w ostatnim czasie z hodowli trzody chlewnej.
- Teraz chowamy dla siebie tylko kury i kaczki. Wiedziałam już od jakiegoś czasu, że w pewnym momencie zawiesimy produkcję trzody i chciałam się czymś zabezpieczyć. Wtedy pojawił się temat farmy fotowoltaicznej - wspomina rolniczka. Pierwsze rozmowy na temat inwestycji rozpoczęły się przed niespełna pięcioma laty. - Mąż nie był do tego na początku przekonany, ale ja nieco potajemnie się zgodziłam. Stwierdziłam, że możemy zaryzykować i zobaczyć, co z tego wyjdzie - podkreśla Lidia Dudek. Wstępna umowa została podpisana przez rolników w 2017 roku. - Wybraliśmy firmę Green Genius. Przede wszystkim ze względu na naszego znajomego, do którego mamy duże zaufanie. Wszystko on nam wyjaśnił i dokumenty zostały podpisane szybko. Chcieliśmy przeznaczyć pod farmę obszar 11 ha, ale był problem z przyłączem i ostatecznie skończyło się na niecałych 3 ha. Już mogę jednak powiedzieć, że w przyszłości będziemy chcieli powiększyć farmę - zaznacza Lidia Dudek.
Budowa farmy fotowoltaicznej na polach państwa Dudków rozpoczęła się we wrześniu 2020 roku. - Zaczęło się równanie pól, stawianie stelaży i szereg innych prac związanych z montażem paneli. Trwało to praktycznie do zimy, ale naprawdę miło wspominamy ten czas, bo praca z firmą montującą farmę przebiegała świetnie. W grudniu mieliśmy już wypłacone pierwsze pieniądze za okres, w którym trwała budowa - mówi Lidia Dudek. Sama produkcja prądu rozpoczęła się w 2021 roku. - Lata 2018, 2019 i 2020 były jeszcze na dopracowanie i załatwienie formalności. Zamontowane zostały np. kamery. Instalacja jest cały czas monitorowana i dokładnie ogrodzona - tłumaczy rolniczka. - Ale przez ten czas otrzymywaliśmy wcześniej umówione pieniądze - dodaje. Kiedy farma rozpoczęła produkcję prądu, stawka wzrosła. - Pierwsza umowa dotyczyła okresu budowy. Teraz mąż podpisał nową umowę i stawka wzrosła. Będzie ona oczywiście waloryzowana. Z roku na rok będziemy otrzymywać również VAT, bo nie jesteśmy VAT-owcami - tłumaczy Lidia Dudek nie kryjąc swojego zadowolenia: - Na pewno za te kawałki, na których mamy fotowoltaikę nie dostalibyśmy tyle dotacji, a były nawet lata, w których euro było na niższym poziomie i za wszystkie pole nie dostawaliśmy tyle pieniędzy. To mówi samo za siebie - zaznacza rolniczka. Jak dodaje, jeżeli chodzi o samą pracę farmy, to nie musi się niczym przejmować, bo całą obsługą instalacji zajmuje się firma, z którą rolnicy podpisali umowę. - Byle zgadzały się pieniądze, a z tym nie ma do tej pory problemu. Firma jest wypłacalna i się rozwija, a jeśli mamy jakieś pytania, to mamy przedstawicielkę, która zawsze jest do naszej dyspozycji - mówi Lidia Dudek. - Poleciłabym innym rolnikom pójście w tym kierunku, bo jest on zdecydowanie przyszłościowy. Jest to także duże finansowe zabezpieczenie. Nasza decyzja była w dużej mierze chęcią zabezpieczenia nas i naszych dzieci - kończy rolniczka.
ZOBACZ TAKŻE: Elena i Tomek zamieszkali w lesie, w zgodzie z naturą [ZDJĘCIA]
- Tagi:
- OZE
- fotowoltaika