Dzierżawa gruntów pod farmy fotowoltaiczne. Z kim podpisać umowę?
Coraz więcej rolników jest zainteresowanych wydzierżawieniem swoich gruntów pod farmy fotowoltaiczne. Czy rzeczywiście można na tym zarobić kilkanaście tys. zł z hektara w ciągu roku? Na co uważać, podpisując umowę?
- Codziennie rozmawiamy z rolnikami i wiemy, że odwiedzają ich osoby, które nie do końca mają pojęcie o inwestycjach w farmy fotowoltaiczne. Na rynku jest obecnie kilka rodzajów podmiotów, które proponują dzierżawy. Niestety, nie brakuje nieuczciwych graczy, którzy obiecują często niestworzone rzeczy - mówi Tomasz Jaskólski, kierownik Zespołu Rozwoju Projektów Fotowoltaicznych w firmie Green Genius, zajmujej się kompleksowo inwestycjami w farmy słoneczne. Zacznijmy od tego co najważniejsze - od pieniędzy. - Stawki za dzierżawę to chyba najbardziej drażliwy temat. Na różnych forach i grupach, a także w bezpośrednich rozmowach z rolnikami spotykamy się często z opiniami, że niektóre firmy oferują stawki powyżej tych rynkowych, czyli na dzisiaj w przedziale 12-15 tys. za hektar dzierżawy rocznie - tłumaczy ekspert. Takie oferty według niego wiążą się jednak z pewnym ryzykiem. - Znam historię rolników, którzy skuszeni wyższą stawką za dzierżawę zdecydowali się podpisać umowę, ale potem okazywało się, że firma wymusiła na nich po kilku miesiącach podpisanie aneksu i obniżenie czynszu do rynkowych realiów - wspomina.
Do rolnika z chęcią wydzierżawienia ziemi pod farmy fotowoltaiczne mogą zgłaszać się firmy, które oferują podejście kompleksowe, ale również takie, które prowadzą cały proces tylko połowicznie. - My, jako firma Green Genius działamy od początku do końca. Najpierw negocjujemy z właścicielem ziemi umowę i ją podpisujemy, a potem uzyskujemy wszystkie niezbędne zgody i budujemy samą instalację, a kiedy ona już powstanie, to jesteśmy również odpowiedzialni za jej obsługę i utrzymanie, a po zakończeniu obowiązywania umowy jesteśmy także odpowiedzialni za usunięcie całej instalacji i rekultywację terenu - mówi Jaskólski. Inne usługi oferują mniejsze firmy, które najczęściej podpisują umowy z rolnikami, uzyskują część, a nawet wszystkie pozwolenia, ale nie posiadają odpowiedniego zaplecza finansowego i nie są w stanie wybudować samej farmy. - Minimalna wartość inwestycji to ponad 2,5 mln złotych za 1MW, czyli mówimy o działce 2 ha. Mając więc areał 20 ha daje to co najmniej 25 mln złotych. Oczywiście pieniądze to nie wszystko, potrzeba jeszcze bardzo dużo wiedzy, żeby odpowiednio przygotować całą inwestycję i sprawnie przeprowadzić proces - tłumaczy ekspert. Czy podpisanie umowy z mniejszymi firmami jest jednak niekorzystne i niebezpieczne dla rolników? - Nie ma nic złego w tym, że mniejsze firmy próbują podpisywać umowy z rolnikami, a potem odsprzedawać je do większych graczy takich jak np. Green Genius. Oczywiście wszystko jest w porządku do czasu, kiedy mniejsze firmy oferują uczciwe warunki i zapisy umów klientom - podsumowuje Tomasz Jaskólski.
ZOBACZ TAKŻE: Postawili na farmę fotowoltaiczną ze względu na dzieci
- Tagi:
- OZE
- fotowoltaika