Zdzisława i Tadeusz Brussowie - nastawieni na chów opasów i trzody chlewnej
Brussowie przyznają, że rolnik nadal musi być i prawnikiem w swoim gospodarstwie, i księgowym, i planistą
Na dodatek teraz muszą oswoić się ze składaniem wniosków w wersji elektronicznej. - Jakoś trudno mi się do tego przyzwyczaić, bardzo łatwo o popełnienie błędu i tym samym umniejszenie dopłaty - mówi pan Tadeusz. - Może jestem konserwatystą, ale poprzedni sposób był dla mnie wygodniejszy.
Ich park maszynowy nie jest najnowszy, ale sprawny. Posiadają własny kombajn zbożowy oraz kombajn do ziemniaków. Syn Tomasz złożył w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Poznaniu wniosek o pozyskanie środków na zakup ziemi, nowoczesnego ciągnika oraz pługa. - Nasza wieś nie stoi w miejscu. Ciągle coś się zmienia. Ktoś tam unowocześnia budynki, park maszynowy, sposób uprawy i hodowli - mówi pani Zdzisława.
- Nie wszyscy młodzi porzucili rolnictwo. My też nie stoimy w miejscu. Nauczyliśmy się wykorzystywać Internet do śledzenia zmian w przepisach, a gdyby chcieć wiedzieć o wszystkich, to nie starczałoby czasu na pracę - dodaje.
Internet służy również do uzyskiwania informacji o możliwości zakupu lub dzierżawy gruntów, do zamawiania potrzebnych rzeczy, do kontaktu z odbiorcami zwierząt i zebranych zbóż.
Czytaj także: Ile kosztuje wynajem kombajnu?
- Niekiedy przeczytane w Internecie informacje o cenach skup żywca powodują irytację, bo w innych rejonach kraju można by sprzedać za bardziej opłacalną cenę - mówi z przekąsem pan Tadeusz. - Nie dziwię się rolnikom, którzy organizują akcje protestacyjne. Okazuje się wielokrotnie, że cena zwielokrotnia się między producentem a klientem w sklepie. Teraz mamy do czynienia jeszcze ze sprzedażą produktów rolnych importowanych z innych krajów, choć te nie spełniają polskich norm sanitarnych i jakościowych.