Obory uwięziowej by już nie wybudował. Żal mu zwierząt [VIDEO]
Nowoczesny system do wykrywania rui w starej oborze
Hodowca ostatnio zainwestował w nowoczesny system do wykrywania rui.
- To najbardziej trafiona inwestycja w moim gospodarstwie. Mamy okólnik dla młodzieży. Kiedy nie było systemu, musieliśmy przy nim stać 30-45 minut, żeby wykryć ruję. Teraz pokazuje nam to program. Dzięki temu zaoszczędzamy czas i jesteśmy bardziej skuteczni
- zaznacza Jaskuła, który dodaje, że system pokazuje mu nawet to, kiedy u krowy rozpoczyna się poród.
- Mam to wszystko powiązane z telefonem i dostaję tylko powiadomienie. Nie muszę już wstawać w nocy i sprawdzać czy coś się nie dzieje - przyznaje rolnik.
Niska obora - zagrzewający się TMR... i nie tylko
- Nie zatrudniam nikogo do pomocy. Daliśmy ogłoszenie o pracownika do dojenia, ale do dzisiaj nie ma odzewu. Świątek, piątek, niedziela - trzeba być - mówi hodowca.
Właśnie z tego powodu, TMR w jego gospodarstwie jest obecnie podawany krowom raz dziennie.
- Myślimy o tym, żeby podawać dwa razy na dzień, ale nie ukrywam, że będziemy mogli to zrobić dopiero, jak syn wróci ze szkoły. Teraz zwyczajnie nie mamy na to czasu - wyjaśnia Sebastian Jaskuła.
Jak przyznaje, w okresie letnim występuje u niego problem z zagrzewaniem się paszy. Rolnik stara się z tym walczyć, dodając do TMR-u specjalny komponent.
- Dzięki temu pasza ma lepszą jakość, a krowy mają lepszy apetyt
- zaznacza hodowca, podkreślając bardzo ważną rolę, jaką w okresie wiosenno-letnim w oborze odgrywają mieszacze powietrza.
- Działają one przez całą dobę i są ustawione tak, że włączają się co pół godziny, a gdy temperatura przekroczy 23 stopnie, to pracują nieustannie na pełnych obrotach - opowiada Jaskuła.
Rolnik zdaje sobie sprawę z tego, że nie "przeskoczy" możliwości obiektów.
- W starszym budynku stropowym, w upalne dni jest po prostu tragedia. Żal zwierząt - zaznacza.
Bogaty park maszyn i nowa obora w planach
- Chcemy postawić nowy obiekt. W pierwszym etapie na jednego robota, a docelowo - na dwa. Najprawdopodobniej wybierzemy wyposażenie firmy DeLaval i ruch kierowany - zapowiada Sebastian Jaskuła.
- Chodzi o to, żeby mieć mniej pracy i żeby zwierzęta miały lepsze warunki do życia. Na pewno w obiekcie nie zabraknie też mieszaczy powietrza. Na upalne, zbyt duszne dni, będą one idealne
- mówi rolnik, który w ostatnim czasie mocno inwestował także w park maszyn.
- Stawiamy na markę Claas. W gospodarstwie mamy 4 ciągniki: 2 z nich właśnie tego producenta. Poza tym są jeszcze: ładowarka, prasa, kosiarka i zgrabiarka z tej samej stajni
- wylicza Jaskuła, zaznaczając, że w gospodarstwie pracują także starsze maszyny.
- Mamy m.in. Ursusa, od 1992 roku. Dołożyliśmy do niego przedni TUZ i traktor obecnie podgarnia paszę krowom. To jego główne zajęcie - kończy hodowca.
ZOBACZ TAKŻE: Dwie obory - jedna z halą udojową, druga z robotem. Dwa różne światy? [VIDEO]
- Tagi:
- sylwetka
- DeLaval
- bydło mleczne
- Claas