Leszek Mroskowiak: "Uparcie obstawałem przy swoim - będę rzeźnikiem"
Pierwsi w powiecie
Mroskowiakowie ponad roku temu jako pierwsi w powiecie podjęli się uruchomienia działalności w ramach rolniczego handlu detalicznego (RHD).
- Mogliśmy to zrobić jako gospodarstwo rodzinne. Wcześniej oczywiście musieliśmy się zarejestrować u powiatowego lekarza weterynarii. Warto podkreślić, że nas również obowiązują wymagania w zakresie bezpieczeństwa i higieny produkcji żywności - zaznacza Leszek Mroskowiak.
I tak ze starej stajni powstała... wędzarnia i pomieszczenia produkcyjne. - Mogłem to robić w domu, ale po co, skoro miałem tutaj takie możliwości - dodaje.
Rok trwały przygotowania, aż mogła ruszyć produkcja wędlin prosto z wędzarni. - Póki co, nie skorzystaliśmy z żadnego dofinansowania. O dotację zamierzamy starać się dopiero, jak nasza działalność trochę się rozwinie. Wtedy może uda nam się wymienić część sprzętu, który w tej chwili częściowo jest... ręczny. Wtedy też chciałbym zorganizować drugą chłodnię, żeby móc ubijać swoje świnie na miejscu, bo w tej chwili muszę je zawozić na ubój do Gołaszyna. Do Szymanowa przywożę same półtusze - mówi Leszek Mroskowiak. Dodaje, że w RHD 50% mięsa musi pochodzić z własnego gospodarstwa. - Dopóki nie miałem hodowli świń, nie mogłem rozpocząć działalności - podkreśla.
Gdzie można kupić wyroby Mroskowiaków? Patrz na str. 3