Michał Koszarek - tuczarnia przynosi mu zyski [ZDJĘCIA]
Ferma może pomieścić tysiąc warchlaków. - Jeszcze niedawno sprowadzałem warchlaki z Danii przez pośrednika. Teraz robię to osobiście. Początkowo było to trudne, ale gdy wejdzie się w obroty, wszystko zaczyna się kręcić. Zyskałem 10 zł na sztuce - mówi Michał Koszarek. W tuczarni rolnik ma trzy grupy wiekowe. Co miesiąc przyjeżdża do mnie 320 sztuk. Okres tuczu trwa 90 dni. Obrał system, w którym każda partia wywożona jest do ubojni w około 80. dniu tuczu, w okolicach 90. dnia jest przeprowadzana w sektorze dezynfekcja, a w 95. dniu - wpuszczane są kolejne prosięta.
- Kiedyś wstawialiśmy jednorazowo 600 sztuk. Później stwierdziliśmy, że nie jest to dobry pomysł, bo były górki i dołki cenowe, które powodowały, że właśnie w tym systemie często wychodziliśmy na zero na tuczu. Teraz wsad jest co miesiąc i co 2 tygodnie sprzedaż. W związku z tym, że ta cena jest różna, natrafiamy na dobra koniunkturę. Nigdy nie jest tak, że przy sprzedaży tuczu w dłuższym okresie wychodzimy na zero czy na minusie - zaznacza Michał Koszarek.